Nowa broń Rosji, w NATO narasta zaniepokojenie

Dowódca amerykańskich sił powietrznych w Europie i Afryce generał Frank Gorenc wyraził „bardzo poważne” obawy związane z rozbudową i wzrostem znaczenia rosyjskiej obrony przeciwrakietowej, która zagraża samolotom NATO nad jedną trzecią powierzchni Polski – podaje „The New York Times”.

Jeden z najpopularniejszych amerykańskich dzienników podkreśla, że taką samą taktykę Rosjanie zastosowali niedawno w Syrii, wcześniej na Krymie.

Rosja zaangażowała podobny potencjał antyrakietowy na Półwyspie Krymskim, zaanektowanym dwa lata temu przez Moskwę. Teraz także podobny manewr wykonywany jest w zniszczonej wojną domową Syrii – twierdzą Amerykanie. Rosyjskie siły zbrojne wspierają rząd bombardując od trzech miesięcy pozycje rebeliantów i ISIS.

Generał Gorenc, którego zakres obowiązków obejmuje koordynację operacji sił powietrznych 104 krajów w Europie, Afryce, Azji i części Bliskiego Wschodu, powiedział, że rosyjska strategia jest jednym z najbardziej niepokojących trendów, jakie ostatnio widział.

Dowódca przyznał w rozmowie z „The New York Times”, że najbardziej zaawansowany i najbardziej liczny sprzęt w ramach strategii A2/AD rozmieszczony jest w Kaliningradzie, „rosyjkiej enklawie umieszczonej między Polską a Litwą na wybrzeżu Bałtyku”. Systemy typu ziemia-powietrze są, jego zdaniem, rozlokowane „w sposób, który sprawia, że dostęp do tego miejsca jest utrudniony”. Gdyby doszło do konfliktu na tych terenach, jednostki Sojuszu Północnoatlantyckiego miałyby niezwykle utrudnione zadanie, aby przedrzeć się przez radary rosyjskich systemów, które byłyby w stanie wyśledzić ruchy samolotów sojuszniczych, następnie je namierzyć a nawet likwidować.

Amerykański wojskowy dodał też, że strategia A2/AD polegająca na ograniczaniu roli i działań przeciwnika, w tym przypadku USA, sprawdziła się ostatnio w Syrii. Chodzi bowiem o to, że Rosjanie rozlokowali na lądzie tyle baterii systemów antyrakietowych wyposażonych w pociski typu ziemia-powietrze, że namierzone amerykańskie myśliwce, samoloty zwiadowcze i drony zostały zmuszone podjąć decyzję o rezygnacji z bombardowania celów nad jedną trzecią terenów Syrii. Oznacza to tyle, że to obecnie Rosjanie kontrolują obszary bezpośrednich walk sił reżimu Baszara al-Asada z rebeliantami. Ci drudzy – z ograniczonym wsparciem amerykańskiego wojska – po raz pierwszy od trwającej od ponad czterech lat wojnie, stopniowo zaczynają przegrywać.

Wprawdzie operacje sił powietrznych w Iraku i Syrii nie są w obszarze dowodzenia gen. Gorenca, ale powiedział, że oglądał ekspansję militarną Rosji w Syrii z dużym zainteresowaniem, ponieważ Rosjanie chcą, by zachodnie mocarstwa zobaczyły niszczącą siłę swojej najnowszej broni. – Używają rakiet typu cruise, używają także bombowców – powiedział dla „The New York Times”. – To jasne, że oni chcą pokazać, jakie mają możliwości, by wpłynąć nie tylko na wydarzenia w regionie, ale także na całym świecie – dodał.

Od konfliktu w Gruzji w 2008 roku Rosjanie wydali ogromną sumę pieniędzy, aby rozwinąć swój arsenał wojskowy. – To, co obserwujemy, jest owocem tych wysiłków. Oni zwiększyli swój potencjał, swoje możliwości operacyjne, a przy okazji, wykazali gotowość do wykorzystania tego sprzętu – stwierdził Gorenc.

ONET.PL

Więcej postów