Po przejęciu władzy przez Orbana trwały protesty. Dziś Orban rządzi drugą kadencję

Warto zauważyć, że tuż po przejęciu przez Viktora Orbana władzy na Węgrzech, kiedy to w demokratycznych wyborach jego partia zdobyła parlamentarną większość, na ulicach węgierskich miast pojawiły się wielotysięczne protesty niezadowolonych z tego faktu ludzi, a w mediach usłyszeć można było jęk elit podobny do tego, który słyszymy obecnie w polskich telewizjach.

Protesty ucichły dopiero po około 8 miesiącach… Dziś Orban rządzi drugą kadencję wyciągając Węgry na prostą.

Orban, po przejęciu władzy na Węgrzech, bardzo szybko zaczął wprowadzać zapowiadany jeszcze przez wyborami program naprawy swojego państwa. Węgierski parlament – w którym większość zdobyła jego partia Fidesz – bardzo szybko (w ciągu kilku miesięcy) uchwalił szereg ustaw drastycznie zmieniających dotychczasowy układ. Zmieniono prawo tak, aby większe podatki do kasy państwa płaciły zagraniczne banki i supermarkety. Wprowadzono 98 procentowy podatek od gigantycznych odpraw wypłacanych w spółkach należących do węgierskiego skarbu państwa. Uchwalono nową ustawę ograniczającą rolę węgierskiego Trybunału Konstytucyjnego oraz nową ustawę medialną.

Za każdą zmianą na ulice węgierskich miast wychodzili przeciwnicy polityki Viktora Orbana. Demonstracje gromadziły wielotysięczne tłumy, które – w ostrych hasłach – domagały się wstrzymania uchwalanych przez Fidesz zmian. Na czele demonstracji zawsze stawali ludzie kojarzeni z odsuniętą chwile wcześniej od władzy liberalno-lewacką „elitą”. W kontrolowanych przez siebie mediach wyli niczym zarzynane świnie (przepraszam za to porównanie, ale nie znam lepiej opisującego tę sytuację), a los Węgier porównywali do losu Niemiec, kiedy władzę przejmował Adolf Hitler…

Po kilku miesiącach histerycznego jęku, judzenia i straszenia wprowadzeniem ustroju totalitarnego, wielotysięczne protesty ustały (następne miały miejsce dopiero w 2012 roku, kiedy wprowadzano nową Konstytucję). Reformy proponowane przez rząd Viktora Orbana spodobały się Węgrom na tyle, że wybrali go na swojego lidera w kolejnych wyborach parlamentarnych w 2014 roku, a kierowana przez niego koalicja uzyskała łącznie 2/3 mandatów w węgierskim Zgromadzeniu Narodowym.

Histeryczny lęk przed działaniami na rzecz wzmocnienia państwa kosztem zagranicznego kapitału na niewiele się zdał. Orban rządzi dziś drugą kadencję wyprowadzając Węgry na prostą. Tak jak obiecał, tak zrobił.

NIEWYGODNE.INFO.PL

 

Więcej postów

1 Komentarz

  1. GRATULACJE PROSZ? PODPOWIADA? NASZEMU RZ?DOWI ALE JESZCZE WA?NA RZECZ -ODWO?ANIE SI? DO BOGA W KONSTYTUCJI W?GIER- KTO Z BOGIEM KTÓ? PRZECIWKO NAM pozdrawiam

Komentowanie jest wyłączone.