Holland: Boję się, że w Polsce może polać się krew

Boję się, że dla PiS walka z TK to jakaś szalona zabawa, która nie wiadomo jak się skończy – mówiła Agnieszka Holland. – Tylko społeczny opór może powstrzymać PiS – podkreślał lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Oboje byli gośćmi „Tomasz Lis na Żywo”.

 – Mam wrażenie, że to jakaś wielka szalona zabawa, że PiS to jakaś grupa rekonstrukcyjna, która odtwarza jakąś wojenną batalię. Politycy tej partii zrobili wrogów z rodaków, którzy nie myślą tak samo jak oni. I nic to, że – ci inaczej myślący – i są do polityków PiS podobni: też mają rodziny, dzieci, chodzą do kościoła. Są wrogami i tyle. Już słyszałam jak producenci seriali dzwonili do aktorów by nie chodzili na demonstracje, bo to może zaszkodzić produkcjom – mówiła Agnieszka Holland nie kryjąc strachu. Reżyserka przyznała, że w nieodległej przyszłości boi się w Polsce rozlewu krwi. – Albo, że stanie się coś gorszego, że rząd zabije się w ludziach nadzieje, że tak jak w chwili stanu wojennego – nastanie poczucie bezsensu niemocy, że Polacy udadzą się na emigrację wewnętrzną – mówiła.

Holland nie kryła jednak, że na razie jest podbudowana obywatelską reakcją Polaków. – Widać, jak ludzie wychodzą na ulice i mówią, że nie podoba im się likwidowanie demokracji – mówiła w „Tomasz Lis na żywo”. 

Entuzjazm maszerujących

Zdaniem Holland społeczne niezadowolenie to pokłosie kłamstw, którymi PiS karmił wyborców w okresie kampanii wyborczej. – Gdyby przed wyborami mówił, że będzie nocami zmieniał ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, że nie podoba mu się cały system konstytucyjny w Polsce, że chce konstytucję wyrzucić do śmieci a wszystko to będzie chciał zrobić w miesiąc, to w życiu nie uzyskałby większości – twierdziła. Dodała, że przeraża ją fakt, że wprowadzania radykalnych i wymagających przemyślenia zmian na szybko i na tak szerokim froncie prac. – Boję się też, e po kolejnym ciosie ze strony władz uczestnicy manifestacji w obronie TK stracą chęć do walki.

Mocny społeczny opór

Obserwacje Holland podziałał Ryszard Petru. Bo choć goście Tomasza Lisa występowali oddzielnie ( Petru mówił z Sejmu, bo bał się, że nie zdąży na głosowanie ustawy o TK) to ich obawy odnośnie rozwoju sytuacji w Polsce były jak najbardziej wspólne: zaprzepaszczenie demokratycznego dorobku ostatnich 26 lat, likwidowanie instytucji państwa prawa, ale także dzielili nadzieję, że opór społeczny wpłynie na rządzących.

– Zatrzymać PiS może tylko społeczeństwo obywatelskie.  Dzięki demonstracjom KOD-u szeregowi członkowie PiS widzą, że ludziom o coś chodzi. Przecież oni widzą, że na marszu była prawdziwa, spontaniczna wspólnota, a nie grupa przywieziona autokarami. Dlatego jestem pewien, że tam w końcu będzie ferment – mówił Petru. Lider Nowoczesnej liczy, że PiS zrozumie, że jak tak dalej będzie postępował to skończy jak AWS na 5 proc. poparciu – mówił Petru, którego zdaniem Jarosław Kaczyński walcząc z Trybunałem Konstytucyjnym chce zrobić nagłe uderzenie w system polityczny. Mam pretensje, że PiS cały czas poprawia, bo nie wiedzą, co robią. Ten blitzkrieg to chyba chęć zemsty.

– Mogę tylko przypuszczać, co PiS chce uchwalić skoro atakuje trybunał. I wcale to nie jest 500 złotych na dziecko ani obniżony wiek emerytalny. Moim zdaniem PiS chce pod płaszczykiem ustawy antyterrorystycznej zyskać prawo do pełnej inwigilacji Internetu i zbieranie haków na 38 mln obywateli. – Liczę jednak, że Pani premier Szydło któregoś dnia powie Jarosławowi Kaczyńskiemu nie. 

Dlatego Petru apeluje o akumulowanie energii na kolejne demonstrację, jeśli te będą potrzebne.

TVP