W środę rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że zna trzy trasy, którymi do Turcji transportowana jest ropa z terenów opanowanych przez ISIS. Dodatkowo zapowiedziało, że w niedalekiej przyszłości przedstawi dowody na to, że Turcja udziela pomocy bojownikom tak zwanego Państwa Islamskiego.
W środę rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że zna trzy trasy, którymi do Turcji transportowana jest ropa z terenów opanowanych przez ISIS. Dodatkowo zapowiedziało, że w niedalekiej przyszłości przedstawi dowody na to, że Turcja udziela pomocy bojownikom tak zwanego Państwa Islamskiego.
Co więcej, zdaniem rosyjskiego wiceministra obrony Anatolija Antonowa to najbliżsi współpracownicy oraz rodzina tureckiego prezydenta są zaangażowani w handel z ISIS: „Turcja jest głównym konsumentem ropy kradzionej jej prawowitym właścicielom – Syrii i Irakowi. Według uzyskanych przez nas informacji w ten przestępczy biznes zaangażowani są wysocy polityczni przywódcy kraju, prezydent Erdogan i ego rodzina.” stwierdził. „Być może mówię to zbyt otwarcie, ale kontrolę nad tymi złodziejskimi interesami można powierzać tylko swym najbliższym współpracownikom” – dodał.
Według ministerstwa tymi samymi kanałami, którymi dostarczana jest nielegalna ropa, przemycany jest również sprzęt dla ISIS. Na handlu z Turcją terroryści mają zarabiać około 2 miliardy dolarów rocznie.
Ministerstwo zapowiedziało, że naloty na zbiorniki ropy należące do ISIS będą kontynuowane, a ich dotychczasowe działania doprowadziły do zmniejszenia o połowę nielegalnego obrotu.
INTERIA.PL
