Chińscy komandosi ćwiczą na Białorusi

Dziś w obwodzie brzeskim rozpoczęły się białorusko-chińskie ćwiczenia wojskowe pod kryptonimem „Szybki orzeł 2015”.

 Jak podaje witryna białoruskiego ministerstwa obrony, manewry odbywają się w ramach zaplanowanego na 2015 rok programu międzynarodowej współpracy wojskowej Białorusi. Według tych informacji dziś w białoruskim Brześciu wylądowali żołnierze wojska powietrzno-desantowego armii Chińskiej Republiki Ludowej, którzy razem z żołnierzami z 38. elitarnej brygady białoruskich sił zbrojnych mają uczestniczyć w antyterrorystycznych manewrach na poligonie „Brzeskim”.

– W ramach ćwiczeń białoruskie i chińskie siły zbrojne ma wypracować wspólne specjalne działania podczas wykonania zadań antyterrorystycznych – czytamy w komunikacie białoruskiego resortu obronnego. Nie precyzuje się jednak jaką liczbę żołnierzy zaangażowały strony do tych manewrów.

– Ćwiczenia te mają bardziej symboliczne znaczenia. Oznacza to, że Chiny popierają Białoruś na międzynarodowej arenie, a Białoruś popiera pozycję Pekinu – mówi „Rz” Aleksandr Alesin, znany białoruski analityk wojskowy. – Wiadomo, że w przypadku wojny Chiny nie staną w obronie Białorusi, a Białoruś nie stanie w obronie Chin – konkluduje. Jak twierdzi, w ostatnim czasie wzmocniła się współpraca białorusko-chińskiego przemysłu zbrojeniowego. – Niedawno białoruska zbrojeniówka stworzyła wyrzutnie rakietowe pod nazwą „Polonez”, gdzie prawdopodobnie znalazły swoje zastosowanie rakiety chińskiej produkcji – mówi.

Białorusko-chińska współpraca wzmocniła się po ostatniej wizycie w Mińsku przywódcy Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga. Wracając z moskiewskich uroczystości z okazji 9 maja chiński lider przyjechał do białoruskiej stolicy i podpisał z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką kilka dokumentów dotyczących m.in. „białorusko-chińskiej przyjaźni i partnerstwa strategicznego obu krajów”. Wtedy białoruski minister gospodarki Uładzimir Zinouski poinformował, że Chiny udzielą Białorusi wsparcia kredytowego na kwotę ponad 7 mld dolarów.

Rusłan Szoszyn

 

Więcej postów