Już za kilka miesięcy odbędą się kolejne wybory. Tym razem Prezydenta III RP. Wszystkie znaki na polskim niebie i ziemi wskazują, że to będzie „Gwóźdź do trumny Polski”.
Wybory Prezydenta RP odbędą się w maju 2015 (za 5 miesięcy, (oficjalnie będą ogłoszone przez PKW, zgodnie z Konstytucją – dnia?). Mówi się o tym w oficjalnych mediach i ogólnie niewiele, bowiem w interesie obecnego Układu jest… – reelekcja Pana Komorowskiego.
„Po co, wywoływać przedwcześnie – potencjalnych wilków z lasu.
Lepiej ich uciszyć i uśpić – aby potem wybić im zęby – zawczasu”.
Propozycja Pana Tymińskiego jest interesująca:
– Znaleźć wspólnego kandydata dla Narodu – prawdziwie niezależnego, nie związanego z żadną partią, grupą interesów.
– Kandydata reprezentującego interesy społeczeństwa.
– Kandydata, którego poprze finansowo i masowo większość Narodu – w formie datków na kampanię wyborczą (np 10 zł – od wielu milionów Polaków).
To byłby prawdziwy, jednoznaczny test przedwyborczy. Takie „Prawybory narodowe”.
Niestety, (moim zdaniem) – środowiska narodowe czy też rozmaite inne „anty-układowe” – „anty-systemowe” ugrupowania, nie będą w stanie wyłonić – takiego wspólnego kandydata.
Będzie ich więc wielu, bardzo wielu. Cała, długa lista.
W rezultacie, nikt nie da – na żadnego z kandydatów – żadnych pieniędzy. Kilku z nich, może zorganizuje trochę kasy i mediów – oraz wymaganą listę podpisów; ale to za mało i z braku koniecznych środków oraz co najważniejsze poparcia obywatelskiego – wszyscy przegrają w I-szej turze wyborów. Przegrają też wszyscy Polacy. Tymczasem Razem – mielibyśmy szansę.
Zgodnie z dobrze przygotowanym scenariuszem UE Niemiec – wygra Pan Komorowski.
To wielki dramat i moim zdaniem – „Gwóźdź do trumny Polski”.
Jedyna szansa – to kandydat na Prezydenta RP, który byłby:
– całkowicie niezależny, ale jednocześnie miałby:
– realny i dobry – pomysł na polskę.
Gdyby taki kandydat, przekonał i zainteresował – czyli krótko mówiąc („kupił”) Polaków – swoim własnym „Pomysłem na Polskę” – jest duża szansa. Kupił to może niewłaściwe słowo ale trzeba nazwać rzeczy po imieniu.
I tu nie chodzi o hasła, slogany, wartości, idee – czyli program wyborczy.
Chodzi o konkrety.
Aby wygrać wybory – aby wygrać polskę – potrzebne są trzy rzeczy:
– pomysł i pieniądze; pomysł i pieniądze; pomysł i pieniądze.
Oczywiście same pieniądze nie wystarczą, ale jednocześnie bez nich nie wygra się wyborów. Mamy na to przykłady, choćby z USA, gdzie pieniądz może praktycznie wszystko.
David Rockefeller i Ross Perot; znani miliarderzy – startowali w wyborach prezydenckich parę razy – bez większego powodzenia.
Dlatego, moim zdaniem równie ważny jak pieniądze jest pomysł, konkretny, realny i na czasie. Tylko rzeczowa, merytoryczna propozycja, która może przekonać wyborców.
Szczególnie ważne jest to w Polsce, gdzie większość społeczeństwa straciła jakiekolwiek zaufanie do polityków i partii – funkcjonujących obecnie – w systemie zarządzania krajem.
Ludzie albo w ogóle nie idą na wybory (o czym świadczy niska frekwencja) – popełniając „grzech zaniechania” – albo też wybierają w najlepszym wypadku mniejsze zło.
Mnóstwo jest też nieważnych głosów, które często są wyraźną oznaką protestu.
Głosują mniejszości – ludzie, którzy reprezentują konkretne (najczęściej własne interesy) a politykę traktują jako sposób na życie.
W Polsce wytworzyła się „próżnia polityczna” – którą mogą wypełnić tylko nowe siły.
Obecne, wszystkie partie polityczne – mają jeden wspólny program: „Jak wygrać wybory”
Oczywiście wszyscy mają hasła i programy pełne sloganów – ale to całkowite pustosłowie.
Wszystkim brakuje jednego: konkretnego pomysłu na Polskę.
Taki pomysł jest konieczny – aby wygrać Polaków – aby wygrać Polskę.
Ryszard Opara