W piątek na łamach państwowego dziennika „Zwiazda” ukazał się artykuł Alaksandra Szpakouskiego, w którym autor wzywa władze obu krajów do dialogu.
Szpakouski konstatuje rolę Polski w ramach UE i w stosunkach z USA jako znaczącą, przynajmniej na płaszczyźnie stosunku tych podmiotów do republik postradzieckich, jak to ujmuje „można bez przesady powiedzieć, że jedna z bram do świata zachodniego na Białorusi znajduje się w Warszawie, a wiele osób na Zachodzie do tej pory patrzy na nasz kraj polskimi oczami”.
Wbrew wspólnocie losu historycznego, o której Szpakouski również wspomina, relacje między oboma państwami są co najmniej trudne, właściwie z punktu widzenia białoruskiego MSZ najtrudniejsze. Publicysta analizuje historię stosunków polsko-białoruskich, przypomina ich intensywny rozwój w latach 1991-1994 i wsparcie jakie Polska zaoferowała wybijającym się na niepodległość, sąsiadującym z nami republikom dawnego ZSRR. Przyznaje, że stosunki te pogorszyły się wraz z dojściem do władzy Aleksandra Łuakszenki, co wiąże z wybranym przez niego wschodnim kierunkiem zaagażowania geopolitycznego. Jak podkreśla Szpakouski Warszawa mylnie rozumiała integracyjne procesy zachodzące między Białousią i Rosją, jako wstęp do inkorporowania tej pierwszej przez większego sąsiada. Tymczasem, jak zauważa, Białoruś w ramach eurazjatyckich zreszeń integracyjnych dalej cieszy się większą realną niezależnością niż Polska w ramach Unii Europejskiej i NATO.
Najgorszy etap wzajemnych relacji Polski i Białorusi stanowił według Szapkouskiego okres władzy braci Kaczyńskich. Koalicja rządząca pod przywództwem Donalda Tuska była według niego bardziej pragamtyczna, aż do czasu stłumienia przez białoruskie władze opozycyjnych wystąpień w dzień wyborów prezydenckich w grudniu 2010 r., po którym Rzeczpospolita znów zdecydowała się na oziębienie relazji ze swoim wschodnim sąsiadem, popierając „agresywną politykę sankcji” i „wtrącając się w wewnętrzne sprawy Białorusi”. Szpakouski uważa jednak, że Polska i Białoruś najgorszy moment mają już za sobą i obecnie otwiera się pole dla dialogu. „Zadaniem dwustronnego dialogu jest praca nad błędami przeszłości, aby uniknąć konfliktów lat minionych i wreszcie osiągnąć pożądany poziom białorusko-polskiej współpracy” stwierdza Szpakouski. Podkreśla jednak, że stanie się on możliwy tyło wówczas, gdy rządzący w Warszawie zrozumieją, ża polskie pojęcie demokracji „nie jest uniwersalne na Białorusi” i zrezygnują „z iluzorycznych prób zmiany ładu politycznego na Białorusi”.
PAP
Co Bia?oru? koniem troja?skim Moskwy?
Nale?y uwa?a? i strzec granic Polski!
Granice w Kaliningradzie natychmiast zamkn??!
Ju? od kilku lat tr?bi?,aby zamkn?? granice,…dziwne,ze nawet NATO nie reaguje,ani EU,aby zmusic Nas do zamkniecia….Bia?oru? ? No có? uwa?a? trzeba,ale mentalnie jest Nam bli?sza ni? Ukraina…