Halabarda – taki kryptonim otrzymał zestaw rakietowy obrony powietrznej średniego zasięgu jaki powstać ma siłami lokalnego przemysłu na Białorusi.
Publicznie takie zadanie postawił prezydent Aleksandr Łukaszenka, odwiedzając 24 czerwca br. zakłady remontowe wyposażenia radioelektronicznego nr 2566 w Borysowie. „Ma być nie gorszy od rosyjskiego S-300”.
System będzie odporny na działanie w środowisku zakłóceń, wysoce automatyczny, mobilny, niezawodny, zintegrowany i o krótkim czasie reakcji. Dysponował będzie pasywnym systemem elektrooptycznym wyposażonym w kamerę termowizyjną oraz telewizyjną, szczególnie przydatnym na polu walki nasyconym środkami przeciwdziałania radioelektronicznego (zakłócenia jak i pociski przeciwradiolokacyjne). Podstawowa jednostka ognia składać się ma z czterech posadowionych na naczepach wyrzutni. Zatem niewiele obecnie wiadomo o Halabardzie, być może pierwsze, konkretniejsze informacje, pojawią się na rozpoczynającym się dziś w Mińsku międzynarodowym salonie MILEX-2014.
Powyższa lista może być odebrana jako spis życzeń, stąd wielu komentatorów stawia sobie pytania, czy na Białorusi są podstawy do skutecznego zarządzania takim projektem i baza technologiczna do uzyskania zakładanych charakterystyk.
Jeżeli na Białorusi znajduje się firma zdolna do takiego programu, jest nią z pewnością zakład numer 2566. Funkcjonował od dekad w systemie przemysłu obronnego ZSRR, a na potrzeby armii białoruskiej opanował prowadzenie kapitalnych remontów systemów rakietowych S-300PT/PS, Osa-AKM i Tunguska. Z remontami zwykle wiązało się zastępowanie starych, analogowych bloków i agregatów nowocześniejszymi rozwiązaniami. Szacowano, że po takim remoncie system uzyskiwał 80% resursu całkowicie nowo zbudowanego produktu. Na potrzeby odbiorców eksportowych opracowano kilka istotnych modernizacji systemów rakietowych. Mowa o zestawach Buk zaprezentowanych jeszcze w 2005 roku w wersji Buk-MB, Osa w wersji Osa-1T, S-125 w wersji Peczora-2T, Strzała-10M w wersji Strzała-10BM2, czy w praktyce nowy system jakim jest T38 Stilet. Po remontach i modernizacjach, opracowanie od podstaw całkowicie nowego zestawu, na dodatek średniego zasięgu, ma być kolejnym etapem rozwoju przedsiębiorstwa, którego duża część prac prowadzonych jest na zlecenie Tetraedr.
Stworzenie systemu rakietowego to kooperacja wielu białoruskich podmiotów. Takie rozwiązanie było już przedmiotem współpracy zakładu nr 2566 z Alewkurp, WolatAwto czy Tetraedr. Ten pierwszy opracował pasywny system detekcji obiektów w powietrzu na podstawie analizy dźwięku. Zgodnie z danymi samolot klasy F-16 wykrywany jest z odległości 30 kilometrów. WolatAwto, podmiot zależny od Mińskich Zakładów Ciągników Kołowych, dostarczyć może całą gamę niezbędnych dla systemu podwozi, np. MZKT-8021 (6×6) dla wyrzutni czy MZKT-8022 (4×4) dla stanowisk dowodzenia. Z kolei Tetraedr to jeden z ważniejszych liderów prowadzonych na Białorusi prac modernizacyjnych systemów obrony powietrznej, na pewno może być uznany nawet za lidera programu Halabarda i zajmie się systemami naprowadzania pocisków rakietowych na cel i nowymi metodami przetwarzania sygnału radiolokacyjnego. Zapewnieniem zautomatyzowanego przekazywania danych, stworzeniem systemu zintegrowanego będzie najpewniej domeną mińskiego instytutu NIISA. Każda z tych firm posiada odpowiednie doświadczenia. Dużym wyzwaniem na pewno będzie opracowanie od podstaw pocisku rakietowego oraz całego związanego z nim cyklu produkcyjnego (np. wytwarzanie paliwa, napęd, pirotechnika), zdarzało się, że w tym przypadku korzystano z uług ukraińskich zakładów Łucz.
Połączenie posiadanych zdolności ma w krótkim czasie i przy akceptowalnych kosztach doprowadzić do stworzenia systemu rakietowego średniego zasięgu Halabarda. Systemu, który może stać się podstawą obrony białoruskiej przestrzeni powietrznej, jednocześnie na tyle atrakcyjnego, aby konkurować na rynkach zewnętrznych z rosyjskimi modyfikacjami S-300 czy chińskimi HQ-9. Bazę naukowo-przemysłową Białoruś posiada, większą niż nasz kraj, bowiem rozwijała ją na potrzeby eksportowe.
Jakub Moźniak