Brak odpowiedniej ustawy dotyczącej korzystania przez gospodarstwa domowe z ekologicznej energii jest, zdaniem przedstawicieli Polski Razem, jedną z największych porażek polityki energetycznej polskiego rządu.
– Energia elektryczna z odnawialnych źródeł energii nie może być bazą dla rozwoju polskiego przemysłu. W realnie dającej się przewidzieć przyszłości należy liczyć się z tym, że tu zapleczem może być jedynie polski węgiel i nośniki energii ze wschodu – twierdzi szef ugrupowania Polska Razem Jarosław Gowin.
To odpowiedź partii na wizytę premiera Donalda Tuska w Husowie k. Łańcuta. Premier, zwiedzając tamtejszy Podziemny Magazyn Gazu, który po rozbudowie będzie zdolny pomieścić już nie 400 mln m sześc. a 500 mln m sześc. gazu, stawiał polską politykę energetyczną za wzór dla Unii Europejskiej.
Polska Razem wcale nie jest pewna, czy mamy się czym chwalić i krytykuje rząd za nieuporządkowaną legislacyjnie sprawę korzystania z ekologicznej energii przez gospodarstwa domowe.
– OZE stałyby się źródłem energii dla gospodarstw domowych, np. przez małe instalacje fotowoltaiczne. Co z tego, skoro właśnie takie rozwiązania rząd Tuska od dawna blokuje, chociażby nie uchwalając ustawy o OZE, którą rząd tylko prezentuje w nieskończonej ilości wersji – twierdzi Jarosław Gowin.
Wystąpienie premiera na Podkarpaciu Jarosław Gowin podsumowuje tak:
– Zbliżają się wybory i Donald Tusk myślami jest już w Tuskobusie, którym przemierzając kraj będzie opowiadał doraźnie ładnie brzmiące, ale w sumie niespójne historie. Tymczasem problem polega na tym, iż powinien on w końcu usiąść, pomyśleć, a potem powiedzieć Polakom, o co w tym jego rządzeniu w ogóle chodzi.
Natomiast po konferencji w Rzeszowie politycy Polski Razem mówili, że odnawialne źródła energii z pewnością nie zapewnią rozwoju polskiego przemysłu. Mogą być jednak ważnym źródłem prądu i ciepła zwłaszcza dla gospodarstw. Politycy PRJG uważają, że nasz kraj powinien inwestować także w elektrownie wodne – nawet na mniejszych rzekach. Są natomiast przeciwni budowie w Polsce elektrowni atomowej, którą uważają za zbyt kosztowną i niebezpieczną.
Według polityków Polski Razem Jarosława Gowina, elektrowni Dolna Odra grozi likwidacja.
„Polska Grupa Energetyczna, do której należy elektrownia nadal nie podjęła decyzji w sprawie inwestycji w tej firmie. Jeżeli elektrownia Dolna Odra zostanie zamknięta, pracę może stracić nawet dwa tysiące osób” – ostrzega Justyna Borzym, kandydatka Polski Razem do europarlamentu. – „Polski rząd do dziś nie ustosunkował się do przyszłości Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Brakuje planów inwestycyjnych dotyczących powstawania bloków energetycznych. To oznacza, że do 2030 roku ZEDO przestanie istnieć.”
Według polityków Polski Razem, decyzje w sprawie inwestycji w Dolnej Odrze powinny zapaść bardzo szybko. – „Jeżeli w najbliższych latach nie będzie nakładów, to bloki będzie trzeba wygaszać i one nie będą nadawać się do dalszego wykorzystania” – mówi Piotr Szymański.
W elektrowni Dolna Odra wyłączono niedawno dwa bloki energetyczne z powodu ich zużycia. Na strategię Polskiej Grupy Energetycznej pracownicy Dolnej Odry czekają już kilka lat.
Adam Kamiński