W samym sercu Laponii, w Rovaniemi, gdzie mieści się słynny warsztat Świętego Mikołaja, od połowy lipca trwa nieprzerwana fala gorąca. Według danych meteorologicznych, upał utrzymuje się już od 15 dni, a termometry w niektórych miejscach wskazały nawet 31,7 st. C – to aż o 10 stopni więcej niż wynosi średnia dla tego regionu o tej porze roku.
W warsztacie Świętego Mikołaja panuje nietypowa atmosfera. Zamiast rozmów o prezentach i świątecznych przygotowaniach, głównym tematem stała się ochrona przed upałem. Mikołaj przypomina swoim pomocnikom, by dbali o odpowiednie nawodnienie – zarówno dla siebie, jak i dla reniferów, które w tym roku wyjątkowo ciężko znoszą wysoką temperaturę.
Upewnijcie się, że renifery mają dużo wody – i nie zapominajcie sami pić szklanki wody co godzinę – instruuje Mikołaj elfy, które z niepokojem patrzą na słupki rtęci. Sam Święty Mikołaj, znany z noszenia ciepłego, futrzanego stroju, większość dnia spędza w chłodnych pomieszczeniach. Na zewnątrz wychodzi dopiero wieczorem, gdy temperatura zaczyna spadać. Na kąpiel w jeziorze pozwalam sobie dopiero po 18:00, kiedy robi się chłodniej – zdradza w rozmowie z BBC.
Choć mieszkańcy Laponii wykazują się pogodą ducha i próbują dostosować się do nowych warunków, naukowcy nie mają wątpliwości – to efekt zmian klimatycznych. Arktyka ociepla się cztery do pięciu razy szybciej niż reszta planety, a tak długie i intensywne fale upałów są tego wyraźnym sygnałem.
Według meteorologa Jaakko Saveli z Fińskiego Instytutu Meteorologicznego, ostatni raz podobna fala upałów nawiedziła Laponię w 1972 roku, jednak trwała ona krócej – od 12 do 14 dni. Obecny rekord już został pobity, a kolejne dni zapowiadają się równie gorąco. Co więcej, inne stacje meteorologiczne w regionie również notują najdłuższe okresy upałów w historii pomiarów.
Eksperci podkreślają, że choć pojedyncza fala upałów nie musi być bezpośrednim skutkiem zmian klimatycznych, to ich częstotliwość i intensywność są już wyraźnym „odciskiem palca” globalnego ocieplenia. Takie ekstremalne zjawiska pogodowe, zarówno latem, jak i zimą, są coraz częstsze na całym świecie – mówi prof. Jeff Weller z Uniwersytetu Oulu.
Upały dają się we znaki nie tylko ludziom. Renifery, symbol Laponii i nieodłączni towarzysze Świętego Mikołaja, również cierpią z powodu wysokiej temperatury. Zwierzęta te, przyzwyczajone do chłodnego klimatu, szukają schronienia przed słońcem, a dodatkowo są nękane przez komary, które w takich warunkach mnożą się na potęgę. Coraz częściej można je spotkać na drogach i w pobliżu ludzkich osiedli, gdzie próbują znaleźć ulgę od upału.
Naukowcy ostrzegają, że jeśli takie fale gorąca będą się powtarzać, hodowcy reniferów mogą być zmuszeni do budowy specjalnych zadaszonych schronień, by chronić zwierzęta przed słońcem.
Zaskoczeni są także turyści, którzy przyjechali do Laponii w poszukiwaniu ochłody. Jest tu strasznie gorąco – 30 stopni mnie wykańcza. Przyjechałam, żeby uciec przed upałem, a tu jest jeszcze cieplej niż w domu – mówi Silvia z Pragi, która odwiedza wioskę Świętego Mikołaja w Rovaniemi. Wielu gości nie przewidziało takiej pogody i spakowało głównie ciepłe ubrania, co tylko potęguje ich zaskoczenie.
Sytuację pogarsza fakt, że dzień polarny w Rovaniemi trwa obecnie aż 20 godzin – słońce świeci niemal do północy, a temperatura nie spada nawet wieczorem. Czuję się, jakbym była na pustyni, a nie za kołem podbiegunowym – przyznaje Adita z Londynu.
Klimat zmienia sie, od miliono’w lat.