Świat na zakręcie

niezależny dziennik polityczny

Doprawdy współczesna sytuacja geopolityczna przypomina przepis Alfreda Hitchcocka: „najpierw trzęsienie ziemi, a potem jeszcze bardziej dramatycznie”.

Pod koniec tego roku mieliśmy wybory w USA, które zmieniają niemal wszystko (poza polityką Waszyngtonu wobec Pekinu). Następnie totalny kryzys polityczny w Niemczech – współgrający z zapaścią gospodarczą – co zaowocuje przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi w tym największym kraju UE. Zaraz potem Syria zmieniła właściciela, co było porażką Rosji i Iranu, a sukcesem przede wszystkim Turcji i w jakiejś mierze Izraela. Skądinąd to pewien paradoks, bo oba państwa są na ostrym kursie kolizyjnym.

A w Nowym Roku 2025 będzie jeszcze ciekawiej. W Stanach Zjednoczonych Ameryki po inauguracji 47. prezydenta w dziejach USA ruszą pełną parą rozliczenia, które już dzisiaj zapowiadają – niejako w imieniu nowego Białego Domu – Ivanka Trump i republikaśscy kongresmani. To oczywiście sprawa wewnętrzna największego mocarstwa świata, ale wystawienie przez Donalda Johna Trumpa bardzo wysokiego rachunku za skierowaną wobec niego inwigilację, sprawy prokuratorskie, przewody sądowe oraz publiczne lincze i medialne, i w amerykańskim Kongresie (w postaci skierowanej przeciwko niemu komisji śledczej w związku z „atakiem na Kapitol”) przyniesie zapewne masę ciekawy informacji o państwu Clintonach oraz Obamie i kulisach ich polityki zagranicznej. A to dla Polski może być ciekawa wiedza i to nie tylko w kontekście prorosyjskiego resetu USA w latach 2009-2013.

Najbliższe tygodnie i miesiące przyniosą zapewne dalsze postępy rosyjskiej ofensywy w Europie Wschodniej. I co z tego, że Ukraińcy, zapewne korzystając z danych wywiadów państw Zachodu (zwłaszcza USA) będą odstrzeliwać kolejnych rosyjskich generałów na terytorium FR, a rosyjscy, a szczególnie północnokoreańscy ginąć będą na potęgę? Liczyć się będzie kto zagarnie więcej terytorium lub kto więcej terytorium utrzymaniu.

Do tego dojdą wybory prezydenckie w Polsce. To nie polonocentryzm, ani polska mania wielkości: jeżeli w piątym co do wielkości (demograficznej) państwie UE wygra prawica, może to mieć kluczowe znaczenie dla ofensywy narodowej prawicy na Starym Kontynencie. A to będzie jak najgorzej wróżyć dla lewicowo-liberalno-chadeckiego establishmentu.

Źródło: dorzeczy.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*