Coraz mocniej rezonuje w obozie rządowym przekonanie, że rozliczenia polityków PiS, nie idą tak, jak powinny. Takie zdanie ma także prof. Marek Migalski. Politolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach dzieli się w rozmowie z „Faktem” prognozą, jak bierność władzy — o której słyszymy — w tym zakresie, może się odbić na jej notowaniach. W tle wybory prezydenckie.
Przypomnijmy. Koalicja rządząca szła do wyborów 15 października ze sztandarem, na którym widniała obietnica rozliczenia polityków Zjednoczonej Prawicy. Za kilka dni minie rok od zmiany władzy, a działania prokuratury — zdaniem wielu — się ślimaczą, wzbudzając rozczarowanie wśród wyborców koalicji.
Prof. Migalski o rozliczaniu PiS-u przez rząd Tuska
W środę sejmowa komisja regulaminowa opowiedziała się za zgodą Sejmu na pociągnięci do odpowiedzialności za wykroczenia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego — chodzi o zniszczenie podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej wieńca z napisem „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego”, złożonego między innymi przez aktywistę Zbigniewa Komosę, i za dwukrotne uderzenie Komosy w twarz.
Obojętnie obok tej informacji nie przeszedł prof. Marek Migalski. Uszczypliwie, w stosunku do rządu, odniósł się do sprawy na platformie X.
Po roku rządów koalicja postanowiła uchylić immunitet Kaczyńskiemu. Za… zniszczenie wieńca oraz za „pobicie” jakiegoś faceta. W ten sposób kompromituje się cały proces rozliczania PiS — jeśli największe zbrodnie jego prezesa polegają na tym właśnie. Ręce opadają
— skwitował uczony.
Źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz