Jestem przekonany, że elektrownia jądrowa powstanie w Polsce. Potrzebne są czytelne zasady, które dadzą polskim przedsiębiorcom gwarancję na to, że będą mogli uczestniczyć w tym projekcie na konkurencyjnych zasadach – powiedział w rozmowie z WNP.PL Jarosław Wajer, partner w EY Polska.
- Jarosław Wajer uważa, że w polskim systemie energetycznym jest miejsce zarówno dla dużych bloków jądrowych, jak i dla małych reaktorów modułowych.
- Wciąż nie wiemy, ile będzie kosztować budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. W debacie publicznej mówi się o kwotach rzędu 100 czy ponad 150 mld zł.
- Niewiadomą jest też udział polskich firm. Po budowie morskich farm wiatrowych widać, że planów dot. udziału polskiego przemysłu nie udało się zrealizować.
– Jestem przekonany, że elektrownia jądrowa powstanie w Polsce. Będzie tak przede wszystkim dlatego, że jest ona potrzebna. Energia, której potrzebujemy dla naszych przedsiębiorców i gospodarstw domowych, powinna być dostępna w miejscu i w czasie, kiedy jej potrzebujemy oraz w odpowiedniej cenie – mówił Jarosław Wajer, partner i lider Działu Energetyki i usług doradczych dla zrównoważonego rozwoju w Polsce i regionie CESA (Central, Eastern and Southeastern Europe & Central Asia) w EY Polska, podczas Energy Days w Katowicach.
Potrzebne sterowalne, zeroemisyjne źródło energii
Przypomniał, że potrzebujemy energetyki, która nie wpływa znacząco na klimat, lub jest wręcz neutralna klimatycznie i potrzebujemy jej w czasie, kiedy nie zawsze źródła odnawialne mogą ją dostarczyć.
– Mówię np. o miesiącach zimowych, gdy fotowoltaika nie za bardzo dużo produkuje energii, z uwagi na to, że przez kilka miesięcy mamy zachmurzone niebo. Wiatr trochę wieje, ale nie uzupełnia całego naszego miksu energetycznego. Niektórzy mówią, że możemy w tym czasie importować energię, ale prawda jest taka, że w tym momencie wszyscy potrzebują tej samej energii. Z drugiej strony popyt na energię będzie rósł, nie tylko z uwagi na rozwój gospodarki, ale również ze względu na elektryfikację innych sektorów. Wierzę więc, że elektrownia jądrowa powstanie. W naszym systemie energetycznym mamy miejsce zarówno dla dużych bloków jądrowych jak i dla małych reaktorów modułowych – podkreślil Jarosław Wajer.
Koszt budowy elektrowni jądrowej zależy od wielu czynników
Rozpoczęły się już przygotowania zmierzające do budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, ale wciąż nie znamy jednej z najważniejszych rzeczy z nią związanych, czyli tego, ile ona będzie kosztować.
Jarosław Wajer przypomniał, że w debacie publicznej mówi się o różnych kwotach rzędu 100, 150 czy ponad 150 mld zł. Na koszt budowy elektrowni wpływają ceny komponentów, zarówno komponentów energetycznych, jądrowych, jak i ceny stali, gazu i energii, których ceny wpływały na inflację, ale również czas budowy.
– Weszliśmy obecnie w okres wysokich stóp procentowych. Inflacja w Polsce sięga ok. 4,5 proc., co oznacza, że każdy dodatkowy rok budowy elektrowni jądrowej wpływa na wzrost kosztów o kilka procent – wyjaśnił Jarosław Wajer.
Koszt budowy elektrowni jądrowej zależy również od modelu wsparcia. Dzisiaj jeszcze nie wiemy, w jaki sposób będziemy finansowali budowę elektrowni jądrowej. Rząd wysłał do Komisji Europejskiej wniosek o zatwierdzenie schematu wsparcia, więc zobaczymy, jak ten schemat będzie wyglądał.
Doświadczenia międzynarodowe są różne. Budowę możemy wspierać np. poprzez kontrakt różnicowy albo wartość regulacyjną aktywów. Każdy z tych systemów ma swoje plusy i minusy. Dziś nie wiemy, ile elektrownia jądrowa będzie pracowała w ciągu roku. Rok ma 8760 godzin, przy pracy 8 tys. godzin każdy z systemów wsparcia inaczej się zachowuje niż w przypadku, kiedy elektrownia będzie pracowała np. tylko 4 tys. godzin rocznie – ocenił Jarosław Wajer.
Z morskimi farmami wiatrowymi nie wyszło. Z atomem będzie lepiej?
Inną ważną niewiadomą jest udział polskich firm w budowie elektrowni jądrowej w Polsce.
– To jest bardzo trudne zagadnienie. Widzimy po budowie morskich farm wiatrowych, że nie wszystko to, co nam się wydawało na samym początku, zostało zrealizowane w pierwszej fazie – ocenia Jarosław Wajer.
W pierwszej fazie w Polsce mają powstać morskie farmy wiatrowe o łącznej mocy 5,9 tys. MW.
– Żeby local content przy budowie elektrowni jądrowej był większy, na pewno potrzebne są czytelne zasady, które dadzą polskim przedsiębiorcom gwarancję na to, że będą traktowane w sposób fair i będą mogły uczestniczyć w tym projekcie na zasadach konkurencyjnych. Polskie firmy nie boją się ryzyka, nie boją się pracy. Boją się natomiast tego, że zasady nie będą transparentne albo obawiają się, że ten projekt nie wyjdzie – podsumowuje Jarosław Wajer.
Źródło: wnp.pl