Orlen zarabia miliardy na rosyjskiej ropie. Daniel Obajtek odpowiada

niezależny dziennik polityczny

W obliczu napaści Rosji na Ukrainę Czechy pozwoliły czeskim rafineriom ropy naftowej zarobić ponad miliard euro dzięki zakupom rosyjskiego paliwa po obniżonych cenach. Najwięcej na tej sprzedaży zarabia czeski koncern należący do Orlenu. Ministerstwo Przemysłu Czech winą za czerpanie zysków z rosyjskiej ropy obarcza spółkę, twierdząc, że nie wnika w jej „prywatne decyzje biznesowe”. Innego zdania jest pytany o tę sprawę przez Onet były prezes Orlenu Daniel Obajtek. — Wielokrotnie wskazywałem, że całkowite zastąpienie ropy rosyjskiej w Czechach wymaga poprawy logistyki, która leży po stronie czeskiej — przekonuje.

  • „Republika Czeska wydała ponad 7 mld euro na rosyjską ropę i gaz. To ponad pięć razy więcej niż kwota przeznaczona na pomoc dla Ukrainy”. Taki wniosek znalazł się w raporcie analityków z Centrum Badań nad Demokracją oraz Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem
  • Dowiadujemy się z niego także, że największe zyski ze sprzedaży ropy z Rosji odnotował czeski koncern naftowy Orlen Unipetrol, który w całości należy do PKN Orlen
  • Czeskie Ministerstwo Przemysłu twierdzi, że kraj jest zaangażowany w „zakończenie zależności od rosyjskich paliw kopalnych tak szybko, jak to technicznie możliwe”. I obarcza winą Orlen
  • — Jeszcze jako prezes Orlen wielokrotnie wskazywałem, że całkowite zastąpienie ropy rosyjskiej w Czechach wymaga poprawy logistyki, która leży po stronie czeskiej — komentuje Daniel Obajtek

Dane dotyczące udziału rosyjskiej ropy w czeskim przemyśle paliwowym znalazły się w raporcie opublikowanym przez analityków z Centrum Badań nad Demokracją oraz Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem. Do jego wątków w swoim artykule nawiązało Politico. Analitycy podkreślają w raporcie, że „Republika Czeska wydała ponad 7 mld euro na rosyjską ropę i gaz — ponad pięć razy więcej niż 1,29 mld euro, które Praga przeznaczyła na pomoc dla Ukrainy”.

Orlen Unipetrol zyskuje na rosyjskiej ropie

Istotnym także z punktu widzenia Polski jest fakt, że największe zyski odniósł czeski koncern naftowy Orlen Unipetrol, który w całości należy do PKN Orlen. Zgoda Pragi na to, by koncern ten kupował w 2023 r. rosyjskie paliwo po cenach średnio o 21 proc. tańsze niż alternatywna ropa azerska, pozwoliło firmie na osiągnięcie olbrzymich przychodów, które czeskie państwo z kolei opodatkowuje.

„Ta strategia przyczyniła się do nadwyżki zysków w wysokości około 1,2 mld euro [5,2 mld zł]” — czytamy w raporcie.

Sytuacja ta jest możliwa, ponieważ Unia Europejska przyznała Czechom zwolnienie z zakazu importu rosyjskiej ropy po inwazji Putina na Ukrainę. Wyłączenie to miało dać krajom Europy Środkowej bez dostępu do morza, takim jak Węgry, Słowacja i Czechy, dodatkowy czas na znalezienie nowych dostawców paliw.

Martin Vladimirov, dyrektor ds. energii i klimatu w Centrum Badań nad Demokracją jest jednak zdania, że Praga mogłaby już teraz całkowicie uniezależnić się od Rosji. — Czechy mogłyby zabezpieczyć normalne dostawy nierosyjskiej ropy naftowej, wykorzystując wolną przepustowość rurociągu Transalpine dostarczającego ropę z włoskiego portu w Trieście, rurociągu Adria łączącego się z Drużbą na Słowacji oraz zwiększając import produktów rafinowanych i wycofując zapasy ropy naftowej — powiedział portalowi Politico.

Czeskie ministerstwo zrzuca winę na Orlen

Jednak ze względu na czasowy charakter obowiązywania zwolnienia, czeska państwowa spółka MERO, która odpowiada za infrastrukturę przesyłową, została jednocześnie zobligowana do zwiększenia przepustowości rurociągu TAL (z Włoch do Niemiec), co ma w przyszłości zagwarantować dywersyfikację źródeł dostaw i ostateczne odejście od rosyjskiej ropy naftowej.

Do sprawy odniosło się też czeskie Ministerstwo Przemysłu. Jego przedstawiciele twierdzą, że kraj jest zaangażowany w „zakończenie naszej zależności od rosyjskich paliw kopalnych tak szybko, jak to technicznie możliwe”. I zwalają winę na Orlen. Ministerstwo przekazało dziennikarzom Politico oświadczenie, w którym podkreśla, że „trzeba pamiętać, że rosyjska ropa jest importowana przez prywatną firmę Orlen Unipetrol”. I dodaje: „rząd nie ma bezpośredniej kontroli nad prywatnymi decyzjami biznesowymi”.

Rzecznik Orlenu Unipetrol powiedział nam, że firma „przestrzega wszystkich obowiązujących krajowych i międzynarodowych przepisów ustawowych i wykonawczych” i działa na podstawie zwolnienia z sankcji przyznanego przez UE. „Orlen przygotowuje się do pełnego przejścia na nierosyjskie gatunki ropy naftowej; obecnie 90 proc. ropy naftowej przetwarzanej w rafineriach Grupy ORLEN pochodzi spoza Rosji” — napisała spółka w oświadczeniu.

Daniel Obajtek: pracowaliśmy intensywnie z rządem czeskim

O sprawę Onet zapytał byłego prezesa Orlenu, a dziś europosła Prawa i Sprawiedliwości Daniela Obajtka. Dane dotyczące zysków ze sprzedaży rosyjskiej ropy przez Orlen Unipetrol dotyczą okresu, gdy jeszcze kierował zarządem polskiego koncernu paliwowego.

Obajtek widzi jednak sprawę nieco inaczej niż czeski resort przemysłu. — Jeszcze jako prezes Orlen wielokrotnie wskazywałem, że całkowite zastąpienie ropy rosyjskiej w Czechach wymaga poprawy logistyki, która leży po stronie czeskiej — mówi Daniel Obajtek. I zaznacza, że nad takim rozwiązaniem „pracował intensywnie z rządem czeskim”. Temu — jak dodaje — poświęcona była jego wizyta w Pradze w maju zeszłego roku. W spotkaniu ze stroną czeską brał udział wówczas także wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Podczas briefingu po zakończeniu rozmów ówczesny prezes PKN Orlen zapewniał, że spółka prowadzi procesy dywersyfikacji, ale dodawał, że nie są one związane ze stroną polską. — My musimy zapewnić ropę, a strona czeska musi zapewnić przesył i w tym kierunku były prowadzone rozmowy — mówił Daniel Obajtek. Kilkanaście dni wcześniej w wywiadzie dla „Financial Times” podkreślał też: – Całkowite zastąpienie ropy rosyjskiej wymaga poprawy logistyki dostaw ropy, nad czym pracujemy z rządem czeskim – powiedział gazecie „Financial Times”.

Orlen o kluczowych krokach do zerwania z rosyjską ropą

O tym, jak wyglądały te działania, informuje nas biuro prasowe PKN Orlen:

„Orlen podjął szereg działań, by uniezależnić czeskie rafinerie od surowców ze wschodu. W zakładzie w Litvinovie prowadzone były testy, podczas których z powodzeniem przetwarzano mieszanki surowca innego niż rosyjski. Systematycznie spada również przerób gatunku REBCO w Litvinovie – jeszcze w pierwszych trzech kwartałach 2023 roku stanowił on łącznie 63 proc. całego wolumenu, w tym samym okresie bieżącego roku było to już zaledwie 23 proc. Drugi czeski zakład – zlokalizowany w Kralupach – w ogóle nie korzysta z rosyjskiego surowca”.

— Odcięcie się od rosyjskich surowców było dla mnie priorytetem, dlatego konsekwentnie przez lata prowadziliśmy proces dywersyfikacji, dzięki czemu rok 2023 był pierwszym bez węglowodorów sprowadzanych z Rosji do Polski — zapewnia też dziś Onet były prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Zdaniem obecnego zarządu PKN Orlen kluczowa dla całkowitego uniezależnienia rafinerii w Litvinovie od rosyjskiej ropy jest rozbudowa infrastruktury przesyłowej w Czechach, która ma zostać udostępniona w 2025 r. „Orlen przygotowuje się do pełnego przejścia na nierosyjskie gatunki ropy, obecnie 90 proc. ropy przerabianej w rafineriach Grupy Orlen pochodzi spoza Rosji” — podkreśla spółka.

Źródło: onet.pl

Więcej postów

1 Komentarz

  1. ,. Takie odkrycie znajduje się w raporcie analityków z Centrum Badań nad Demokracją i Centrum Badań nad energią i czystym powietrzem.,. Nie uważasz tego za kpinę ze zdrowego rozsądku. Ropa z Rosji nie jest demokratyczna i jest zanieczyszczeniem powietrza, ponieważ Putin dodaje tam substancje zagrażające życiu Europejczyków.

Komentowanie jest wyłączone.