Amerykański bank centralny obniżył stopy procentowe o 0,5 pkt procentowego, bardziej niż oczekiwali inwestorzy. Niemiecka prasa komentuje.
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) pisze dziś (20.09.2024) o „ryzykownym kroku” amerykańskiego banku centralnego. Zauważa, że „co kilka dni kandydat na prezydenta Donald Trump zapowiada działania, które ma jedną wspólną cechę: mogą one zwiększyć stopę inflacji, a nawet wywołać widmo stagflacji, czyli wysokiej inflacji przy stagnacji wzrostu gospodarczego”. „Republikanin chce gwałtownie podnieść cła na import, co nieuchronnie doprowadziłoby do wzrostu cen. Chce deportować imigrantów na wielką skalę. I wreszcie, od tygodni jeździ z wiecu na wiec z obietnicami cięć podatkowych dla wybranych grup, nie rozważając nawet poważnych propozycji cięć w budżecie publicznym” – czytamy.
Według gazety demokratka Kamala Harris jest znacznie ostrożniejsza. „Jednak jej propozycje również znacznie zwiększyły deficyt budżetowy, który i tak jest już bardzo wysoki – w tym roku ma wynieść sześć procent produktu krajowego brutto” – pisze „FAZ”.
„Każdy, kto bada przyczyny wysokiej stopy inflacji w 2022 i 2023 r., natknie się na ekspansywną politykę fiskalną w USA. Ukierunkowane oszczędności zazwyczaj pomagają polityce pieniężnej utrzymać inflację w ryzach. Jednak w Ameryce, gdzie polaryzacja społeczeństwa jest okupiona wydatkami rządowymi, jest to mało prawdopodobne. Czy Fed nie powinien przygotować się na taki rozwój wypadków i na konieczność zaostrzenia polityki pieniężnej? Zaskakująco ostra obniżka stóp procentowych sygnalizuje coś wręcz przeciwnego” – ocenia „FAZ”.
Trump przywołany do porządku
Dziennik „Die Welt” ocenia, że szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome Powell zdołał „ogłosić znaczną obniżkę stóp procentowych i nadal wiarygodnie przekazać, że gospodarka USA jest stabilna”. „W ten sposób Fed ustabilizował rynki akcji na krótko przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA na początku listopada i tym samym zyskał trochę przestrzeni” – pisze gazeta. I dodaje, że w obecnej sytuacji dalsze cięcia stóp procentowych nie są już tak bardzo potrzebne.
„Prezes Fed zaliczył również ważny punkt polityczny, wyraźnie ustawiając na swoim miejscu byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który chce wrócić do Białego Domu w listopadzie. Z powodu ostrego cięcia stóp Trump oskarżył Fed o polityczne sprzyjanie Demokratom, a w czasach swego urzędowania także wielokrotnie wywierał presję na Fed” – pisze „Die Welt”.
„Powell – który został kiedyś mianowany na to stanowisko przez Trumpa – teraz chłodno wskazał, że kraje z niezależnymi bankami centralnymi mają niższą stopę inflacji. Jest to, jeśli można tak powiedzieć, ostateczny sygnał dla polityków, aby trzymali się z daleka, jeśli chodzi o drażliwą kwestię polityki pieniężnej – niezależnie od tego, kto wygra wyścig o Biały Dom w listopadzie. Ponieważ cokolwiek innego mogłoby drogo kosztować gospodarkę” – dodaje gazeta.
Realne ryzyko recesji
W ocenie lokalnego dziennika „Stuttgarter Zeitung” amerykański bank centralny luzuje politykę pieniężną w niezwykle trudnym czasie. „Kolejna decyzja w sprawie stóp procentowych w USA ma zapaść 7 listopada, dwa dni po wyborach prezydenckich. Czy Fed nie mógł poczekać do tego czasu i rozpocząć schodzenie ze szczytu stóp procentowych od małego kroku?” – zastanawia się dziennik. Podkreśla, że zarzucanie bankowi centralnemu stronniczości politycznej jest zbyt daleko posuniętą tezą. „Inwestorzy euforycznie zareagowali na dużą obniżkę stóp procentowych, ale powinno to sprawić, że będą bardziej ostrożni. Działania Fed pokazują, że ryzyko recesji w USA – jedno z największych zagrożeń dla trwającego od miesięcy rajdu na giełdzie – jest realne” – pisze „Stuttgarter Zeitung”.
Gazeta „Münchner Merkur” pisze: „Chapeau. Amerykański bak centralny Fed nie zadowala się połowicznymi działaniami. Ogłoszona w środę wieczorem obniżka stóp procentowych o całe pół punktu procentowego, ma potencjał, by dać impuls nie tylko USA, ale całej gospodarce światowej. Radosny skok niemieckiego indeksu akcji DAX do nowego historycznego poziomu, i to akurat we wrześniu, miesiącu psychozy giełdowej, odzwierciedla tę ogromną ulgę. Nastrojów w Niemczech, kraju o najniższej stopie wzrostu gospodarczego, nie były w stanie pogorszyć nawet nowe złe wiadomości Volkswagena. Przewidywany przez wielu koniec świata na rynkach znów został odwołany, a widmo stagflacji zostało przepędzone. Zapewne tylko jedna osoba się z tego nie cieszy: Donald Trump. Republikanin podejrzewa, że bank centralny USA poprzez swoją politykę stóp procentowych udziela wsparcia rządzącym demokratom w amerykańskiej kampanii prezydenckiej”.
Źródło: dw.com