Jarosław Kaczyński skrytykował Donalda Tuska za zapowiedź, że Polska może sama sfinansować zadośćuczynienie dla ofiar II wojny światowej, jeśli nie uzyska jasnej deklaracji od Niemiec.
Premier Donald Tusk stwierdził podczas spotkania z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, że jeśli nie otrzyma od Niemiec jasnej deklaracji dotyczącej reparacji wojennych, Polska rozważy wypłatę z własnych środków. To oświadczenie wywołało silną reakcję prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
„Aż nie chce się wierzyć! Polski premier mówi o wsparciu dla ofiar nazistowskich z polskiego budżetu?” – skomentował Kaczyński w mediach społecznościowych. Wyraził przy tym zdecydowany sprzeciw wobec finansowania zadośćuczynień z polskich pieniędzy, podkreślając, że odszkodowania powinny pochodzić z Niemiec.
Dlaczego kwestia reparacji budzi emocje?
Kwestia zadośćuczynienia za skutki II wojny światowej od lat jest przedmiotem politycznej debaty w Polsce. Jarosław Kaczyński, podobnie jak wielu innych przedstawicieli jego partii, domaga się szybkiego rozstrzygnięcia tej sprawy.
„To jest fatalny pomysł, bo zbrodniarzami byli Niemcy, a ofiarami Polacy” – ocenił w programie „Gość Wydarzeń” szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki. Podkreślił, że obciążanie finansowe powinno spoczywać na sprawcy, a nie na ofiarach.
Podczas spotkania z premierem Polski, kanclerz Niemiec Friedrich Merz zasygnalizował, że dla Niemiec temat reparacji jest już wyjaśniony. „Kwestia reparacji z punktu widzenia politycznego i prawnego jest wyjaśniona” – stwierdził Merz. Mimo to, polscy politycy, tacy jak prezydent Karol Nawrocki, uważają, że temat wymaga dalszej dyskusji. Podczas wizyty w Berlinie we wrześniu Nawrocki podjął ten temat ponownie, lecz jego wniosek został odrzucony przez niemieckiego prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera.
Źródło: X.com / Wirtualna Polska
Dodaj komentarz