
Wymiana uprzejmości pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Sławomirem Mentzenem trwa w najlepsze. Do najnowszych słów prezesa PiS postanowił odnieść się także Krzysztof Bosak.
Kaczyński oskarżył liderów Konfederacji Wolność i Niepodległość o gotowość współrządzenia z Platformą Obywatelską i wpisania się w projekt „likwidacji państwa polskiego”.
Dodał, że nie chodzi o czwarty rozbiór Polski, ale o sytuację, w której Polska będzie miała „tak mało kompetencji i będzie tak bardzo poddana woli innych – niby Brukseli, ale tak naprawdę Berlina”. Prezes PiS podkreślił również, że jego formacja nie będzie popierała „polityki darwinizmu społecznego”, którą przypisuje Konfederacji.
Do insynuacji Kaczyńskiego krótko odniósł się Bosak. „Nigdy nie wypowiedziałem tego typu słów, ani innych słów o podobnej treści w kontekście żadnej partii. Przyjmuję insynuacje, dezinformacje i zaczepki ze strony rywali jako komplement. Nie zamierzam dać się w to wciągnąć i odpowiadać tym samym” – napisał wicemarszałek Sejmu.
Zdecydowanie mocniej zareagował Mentzen. Określił prezesa PiS mianem „bardzo pociesznego” i zarzucił mu próbę zrzucenia na Konfederację konsekwencji własnych działań.
Lider Nowej Nadziei podkreślił, że „z racji wieku nie ma problemów z pamięcią i doskonale pamięta, jak wyglądało ostatnie 10 lat”. Przypomniał, że to właśnie rząd PiS zgodził się na Zielony Ład, powiązanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy z praworządnością, kamienie milowe, unijne podatki i unijny dług.
„Arcytrudna sytuacja finansów publicznych? Doprowadził do niej rząd PiS (wspólnie z popierającą te działania PO) poprzez absurdalnie wysokie wydatki socjalne. To my chcemy ograniczenia zadłużenia i przywrócenia rozsądku w finansach publicznych. Tusk z Kaczyńskim doprowadzili do tak wysokiego długu!” – napisał Mentzen.
„Patrząc na dzisiejszy sondaż OGB, rozumiem dlaczego Kaczyński zrobił się nerwowy, ale dziwię się, że tak doświadczony polityk, postanowił strzelać na oślep, trafiając sobie w kolano” – podsumował, wyrażając przy okazji nadzieję, że Kaczyński niebawem będzie jedynie „emerytowanym prezesem”.
Spór między PiS a Konfederacją nasilił się w ostatnich miesiącach, odkąd Mentzen i Bosak odmówili podpisania tzw. Deklaracji Polskiej zaproponowanej przez Kaczyńskiego pod koniec lipca, co w praktyce oznaczałoby, że Konfederacja z góry skazuje się na sojusz z PiS.
Od tego czasu Kaczyński wielokrotnie atakował Mentzena, określając go m.in. mianem współczesnego Leszka Balcerowicza i oceniając jego obecność w polityce jako „pewne nieporozumienie”. Z kolei Mentzen nazywał prezesa PiS np. „politycznym gangsterem, który niszczył swoich koalicjantów”.
Aktualne sondaże wskazują, że bez Konfederacji żadna z dwóch głównych sił politycznych – ani PiS, ani Koalicja Obywatelska – nie będzie w stanie samodzielnie utworzyć rządu po przyszłych wyborach parlamentarnych w 2027 roku.
Dodaj komentarz