
Mieszkańcy wielkopolskiej wsi Helenów Pierwszy są zszokowani tragedią, do której doszło w jednej z rodzin. 32-letnia kobieta oraz jej dwie córki w wieku 6 i 7 lat zostały znalezione w przydomowym szambie. Prokuratura przyjęła, iż nie był to nieszczęśliwy wypadek. W małej miejscowości nikt nie spodziewał się tak dramatycznych wydarzeń.
– Sam nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Słyszałem, że mąż tej kobiety pojechał do apteki po jakieś lekarstwa, bo go wysłała. A jak wrócił, to – jak to się mówi – wszystko już było… Tragedia się dokonała, tak można powiedzieć. Nie znałem ich na tyle dobrze, żeby powiedzieć, co mogło być przyczyną tragedii – opowiada Wirtualnej Polsce jeden z sąsiadów rodziny.
– Mówi się o śladach krwi, czyli nie wygląda to na wypadek – dodaje kolejny rozmówca Helenowa Pierwszego. – Wszystko wskazuje na to, że tragedia była celowa. Wciąż nie mogę uwierzyć, że coś takiego mogło się tutaj zdarzyć.
– W naszej wsi wszyscy są w szoku i w ogromnym smutku – mówi WP sołtys Helenowa Pierwszego Andżelika Kamińska. – Uzgodniliśmy wspólnie i z wójtem, że nie będziemy mnożyć plotek ani spekulacji. Prosimy o cierpliwość i poczekanie na oficjalny komunikat prokuratury – dodaje.
Prawdopodobnie zbrodnia, a nie wypadek
Zgłoszenie wpłynęło po godzinie 22. Śladami, które wzbudziły niepokój, była krew. Na miejsce skierowano strażaków, w tym grupę nurków. Podczas przeszukania szamba odnaleziono ciała 32-letniej kobiety oraz jej córek w wieku 6 i 7 lat. – Rozpoczęto akcję reanimacyjną. Lekarz stwierdził zgon kobiety na miejscu, dziewczynki zostały przewiezione do szpitala. Niestety, ich życia również nie udało się uratować – poinformowała asp. Król.
Początkowe doniesienia w mediach wywołały falę podejrzeń wobec męża i ojca ofiar. Jednak wśród mieszkańców wsi pojawiają się głosy, że mogło dojść do tragedii, w której matka miała odebrać życie swoim dzieciom, a następnie zginęła sama. Prokuratura odniosła się do tego wątku jeszcze w poniedziałek.
– W tym etapie postępowania mówimy o artykule 148, paragraf 3 kodeksu karnego, czyli przestępstwie, polegającym na tym, iż sprawca zabija więcej niż jedną osobę – przekazała dziennikarzom Aleksandra Marańda, zastępczyni Prokuratora Rejonowego w Koninie. – Mamy do czynienia z dużym prawdopodobieństwem zaistnienia przestępstwa.
Według nieoficjalnych ustaleń na ciałach dziewczynek nie stwierdzono widocznych obrażeń, natomiast kobieta miała rany cięte szyi – podaje „Gazeta Wyborcza”. Zgodnie z tymi doniesieniami kobieta była wcześniej leczona psychiatrycznie i pozostawiła list pożegnalny.
Źródło: wp.pl
Dodaj komentarz