NASA straci tysiące specjalistów. To efekt polityki Trumpa

niezależny dziennik polityczny

Wiele wskazuje na to, że już wkrótce ponad 2000 starszych pracowników o specjalistycznej wiedzy i umiejętnościach odejdzie z NASA. To efekt nacisków Białego Domu na cięcia budżetowe agencji.

Amerykańskiemu przedsiębiorstwu mediowemu Politico udało się ustalić, że co najmniej 2145 wysoko postawionych pracowników NASA ma odejść z agencji z powodu nacisków na redukcję etatów. Mowa tu o osobach na wysokich stanowiskach, zazwyczaj zarezerwowanych dla osób o specjalistycznych umiejętnościach lub pełniących obowiązki kierownicze.

Znaczne straty personelu

Źródło opisało, że NASA zaoferowała pracownikom wcześniejsze emerytury, odprawy i odroczone rezygnacje. Należy jednak podkreślić, że może to oznaczać wiele kłopotów dla polityki kosmicznej prowadzonej przez administracje Donalda Trumpa, w tym przede wszystkim pozbawić agencję wielu lat cennego doświadczenia.

Według dokumentów, wielu z odchodzących pracuje obecnie przy kluczowych projektach NASA. Straty rozkładają się na wszystkie 10 regionalnych ośrodków agencji, w których wykonywane prace dotyczą m.in. przygotowywania powrotu astronautów na Księżyc czy misji z zakresu eksploracji głębokiego kosmosu.

Najwięcej pracowników ma stracić Goddard Space Flight Center w Maryland. Politico podało, że z tego centrum naukowego odejdzie początkowo ponad 600 osób, natomiast Biały Dom planuje zwolnić aż 1414 pracowników. Johnson Space Center w Teksasie, pełniące funkcję centrum załogowych lotów kosmicznych NASA ma stracić ponad 350 pracowników, natomiast z Kennedy Space Center na Florydzie odejdzie co najmniej 300 osób.

Eksperci zwracają uwagę na to, że Biały Dom może stracić personel kluczowy do realizacji programu Artemis, który zakłada powrót człowieka na Księżyc (w 2027 r.), wybudowanie tam samowystarczalnej bazy i umożliwienie lotów załogowych na Marsa. Realizacja takich projektów wiąże się z dużą złożonością techniczną i logistyczną, a przed NASA nadal wiele pracy do wykonania.

Bethany Stevens, pełniąca funkcję rzeczniczki NASA, zapewnia jednak, że agencja pozostaje zaangażowana w realizacje swoich celów. „Ściśle współpracujemy z administracją, aby zapewnić, że Ameryka nadal będzie liderem w eksploracji kosmosu, przyczyniając się do postępów w osiągnięciu kluczowych celów, takich jak Księżyc i Mars” – poinformowała.

Polityka Trumpa

Straty kadrowe to następstwo polityki prowadzonej przez nową administracje. Dokument opublikowany przez Biuro Zarządzanie i Budżetu (ang. Office of Management and Budget) Białego Domu obejmuje rekomendacje prezydenta Trumpa w kontekście finansowania poszczególnych agencji federalnych. Wynika z niego, że NASA może otrzymać blisko 19 mld USD na 2026 r. Dla porównania w 2025 r. agencja dysponuje około 25 mld USD, więc planowana jest  redukcja budżetu o 25%.

Największe cięcia dotyczą programów naukowych. Redukcja budżetu wyniosłaby w tym zakresie 47%. Warto zauważyć, że jeśli cięcia zostaną uchwalone przez Kongres, agencja będzie musiała działać z najmniejszym budżetem i personelem od początku lat 60. Ostateczna decyzja, co do kształtu budżetu zapadnie jesienią.

W międzyczasie Donald Trump ogłosił, że tymczasowym administratorem NASA zostanie sekretarz transportu USA, Sean Duffy. Według Trumpa będzie on „wspaniałym liderem” agencji kosmicznej. Duffy napisał w serwisie X, że z zaszczytem przyjmuje tę misję. Status nowego kandydata na stanowisko stałego administratora od maja widnieje jako „wskazany wkrótce”.

Niewątpliwie NASA stoi w obliczu rewolucyjnych zmian. Mogą one diametralnie przekształcić sposób funkcjonowania agencji – zarówno pod względem struktury organizacyjnej, jak i kierunków badań oraz priorytetów misji kosmicznych. Najbliższe lata udowodnią, czy podejście reprezentowane przez obecną administracje USA okaże się być właściwym to osiągnięcia wyznaczonych celów.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*