Zabił cenioną dentystkę młotkiem, księdza skatował! Sąsiedzki koszmar w Środzie Wielkopolskiej

niezależny dziennik polityczny

Elżbieta S. (84 l.) ze Środy Wielkopolskiej zginęła, bo do jej domu wdarł się sąsiad z młotkiem. Syn kobiety został brutalnie skatowany i wciąż boryka się z konsekwencjami napadu. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia. Alexander L. może usłyszeć wyrok dożywocia.

Makabryczny napad w Środzie Wielkopolskiej

Dramat rozegrał się w lipcu 2024 roku. – W jednym z domów na terenie Środy Wielkopolskiej ujawniono dwie zakrwawione osoby, matki i syna. Oboje mieli obrażenia głowy powstałe od uderzeń młotkiem. Kobieta i mężczyzna zostali przewiezieni do szpitala. Niestety 84-letniej matki nie udało się uratować – przypomina Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Motyw zabójstwa w Środzie Wielkopolskiej

Mundurowi szybko wpadli na trop sprawcy. Okazał się nim sąsiad z naprzeciwka zaatakowanej rodziny – Mołdawianin – Alexander L. Wdarł się do domu kobiety nad ranem, najpierw zaatakował młotkiem kobietę, a potem jej 48-letniego syna – księdza, który akurat przebywał w rodzinnym domu. Kobieta była znaną i szanowaną w mieście stomatolożką, która nigdy nikomu nie odmawiała pomocy. Dlaczego mężczyzna zaatakował właśnie ją? Być może spodziewał się pokaźnych łupów z rabunku.

– Podczas jego przeszukania odnaleziono rzeczy zrabowane z domu pokrzywdzonych w postaci biżuterii, pamiątek religijnych, kluczy od samochodu, a także laptopa i 20 tysięcy złotych w gotówce – mówi Wawrzyniak.

Syn stomatolożki trafił do szpitala, cudem uniknął śmierci, bo obrażenia były poważne. Na szczęście lekarzom udało się uratować mężczyznę. Kapłan, mimo że wrócił już do swojej parafii, cały czas jednak wymaga rehabilitacji.

Jak informują śledczy, Alexander L. odpowie przed Sądem Okręgowy w Poznaniu za zabójstwo i próbę jego dokonania, popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Mężczyzna jest także oskarżony o naruszenie miru domowego pokrzywdzonych oraz znęcania się fizyczne i psychiczne nad swoją partnerką.

Mołdawianin nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Badający go biegli psychiatrzy orzekli, że w chwili ich dokonania był poczytalny – wyjaśnia Wawrzyniak.

 

Źródło: se.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*