
Andrzej Duda chce broni jądrowej w Polsce, o czym powiedział w wywiadzie dla „Financial Times”. Do apelu prezydenta odniósł się Donald Tusk. Szef rządu ma radę dla głowy państwa. — Tego typu sprawy lepiej załatwiać raczej w dyskrecji, a nie poprzez wywiady prasowe — ocenił i dodał, że „szkód z tego nie będzie jakichś szczególnych”. Premier wątpi jednak w skuteczność tych starań, choć przyznał, że bardziej ceni działania Andrzeja Dudy w tej sprawie niż to, co w kwestii Tarczy Wschód zrobiła opozycja w Parlamencie Europejskim.
Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla „Financial Times” wezwał Stany Zjednoczone do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski. Zdaniem głowy państwa miałby to być środek odstraszający przed ewentualną agresją Rosji. Zdaniem dziennika, Moskwa może odebrać jego słowa jako „wysoce prowokacyjne”.
Słowa Dudy spotkały się z reakcją strony rządowej. — Nie ma nic gorszego niż zgłosić pomysł, który ma ręce i nogi i usłyszeć za trzy dni odpowiedź taką, że to nie wchodzi w grę, bo to wtedy osłabia nas po prostu. Takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, że jest jakakolwiek ścieżka do tego — przekonywał Tomasz Siemoniak na antenie TVN24.
— Wracamy z Ankary bardzo zadowoleni z rezultatów tego spotkania. Ustaliliśmy, że będziemy szukali wszystkich sposobów, aby zacieśnić współpracę, jeśli chodzi o przemysły obronne Turcji i Polski, współpracę militarną, jeśli chodzi o działania na arenie międzynarodowej na rzecz sprawiedliwego pokoju — powiedział Donald Tusk po powrocie z Turcji. Szef polskiego rządu był pytany o apel ze strony prezydenta dotyczący broni jądrowej.
— Bardzo by mi zależało, abyśmy formułowali publicznie pewne oczekiwania, kiedy mamy pewność, że tego typu apele czy wezwania znajdą posłuch i że adresat, w tym przypadku administracja amerykańska, prezydent Trump, jest przygotowany na pozytywną reakcję — odparł Donald Tusk.
Tusk ocenił ruch Dudy. „Szkód z tego nie będzie”
Premier ocenił, że „tego typu sprawy lepiej załatwiać raczej w dyskrecji, a nie poprzez wywiady prasowe”.
— Ale szkód z tego nie będzie jakichś szczególnych. Ja doceniam starania pana prezydenta Dudy, bo jestem przekonany, że wyłącznie dobra wola i chęć wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa kierowała panem prezydentem. Natomiast czy takie metody są skuteczne? Mam tutaj swoją opinię
— dodał.
Zastrzegł jednak, że bardziej ceni działania Andrzeja Dudy w tej sprawie niż to, co w kwestii Tarczy Wschód zrobiła opozycja w Parlamencie Europejskim. — Ja nie miałem okazji tego skomentować, poza krótkim wpisem. To już był wieczór. Zresztą nie ukrywam, że aż mi zabrakło słów. Mówię o tym głosowaniu (ws. Tarczy Wschód — red.), a pracowałem nad tym osobiście naprawdę przez długie tygodnie, żeby wydatki, inwestycje związane z bezpieczeństwem Polski, wschodniej granicy, zostały uznane za wspólną odpowiedzialność całej Unii Europejskiej — podkreślił Donald Tusk.
Donald Tusk uderza w Konfederację. „Chciałoby się powiedzieć konfederacja targowicka”
— To, że Konfederacja, chciałoby się powiedzieć konfederacja targowicka, bo to trochę tak to w tej chwili wygląda, głosuje zawsze tak, jakby Rosja oczekiwała, to ja się nie dziwię. Zresztą akurat Konfederacja nie ukrywa swoich antyukraińskich i prorosyjskich sympatii — zauważył premier.
W środę (14 marca) Parlament Europejski w Strasburgu uchwalił rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE, w ramach której przyjęto również poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej, uznającą Tarczę Wschód — sztandarowy projekt Donalda Tuska. Europosłowie PiS i Konfederacji zagłosowali przeciw uznaniu Tarczy Wschód za flagowy projekt dla bezpieczeństwa UE.
Dodaj komentarz