Kulisy odwołania generała Gromadzińskiego. Tajne śledztwo w sprawie oficerów kontrwywiadu

niezależny dziennik polityczny

Odwołanie gen. Jarosława Gromadzińskiego z dowództwa Eurokorpusu wciąż pozostaje niewyjaśnione. Radio Zet informuje, że w krakowskiej prokuraturze toczy się tajne śledztwo. Według informatora radia śledczy badają, czy oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego zataili informacje, które wskazywały na wątki obyczajowe, które mogły przekreślić mianowanie gen. Gromadzińskiego na prestiżowe stanowisko.

  • Zawiadomienie do prokuratury miała złożyć Służba Kontrwywiadu Wojskowego
  • Prokuratura potwierdziła radiu, że istnieje takie śledztwo, jednak odmówiła podania szczegółów, tłumacząc, że postępowanie jest tajne.
  • Dwóch pułkowników prowadzących postępowanie sprawdzające wobec gen. Gromadzińskiego miało nie przekazać informacji dotyczących wątków obyczajowych
  • – Decyzja o nieprzekazaniu tych wrażliwych informacji musiała być podjęta bardzo wysoko w strukturach bezpieczeństwa i obronności – mówi radiu Zet informator
  • Stanowisko w sprawie zabrał również gen. Gromadziński. Nazywa to „perfidną grą służb”

Dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski ustalił, że Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi śledztwo dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez co najmniej dwóch byłych już pułkowników Zarządu IV Służby Kontrwywiadu Wojskowego, którzy mieli ukryć posiadane informacje o gen. Gromadzińskim przed oficerami Zarządu V SKW. Zawiadomienie w tej sprawie miała złożyć Służba Kontrwywiadu Wojskowego.

To tych dwóch pułkowników prowadziło postępowanie sprawdzające wobec generała, od którego zależało czy zostanie on dowódcą Korpusu Europejskiego. Według informatora radia Zet Zarząd V SKW zapytał ich, czy jednostka posiada informacje o osobie sprawdzanej mogące wpływać na ocenę, czy osoba ta daje rękojmię zachowania tajemnicy.

Ich odpowiedź nie zawierała informacji dotyczących wątków obyczajowych, które mogłyby w tej sprawie budzić wątpliwości. – Decyzja o nieprzekazaniu tych wrażliwych informacji musiała być podjęta bardzo wysoko w strukturach bezpieczeństwa i obronności – mówi radiu Zet informator.

Prokuratura potwierdziła radiu, że istnieje takie śledztwo, jednak odmówiła podania szczegółów, tłumacząc, że postępowanie jest tajne.

Gen. Gromadziński: perfidna gra służb

Stanowisko w sprawie zabrał również gen. Gromadziński. Nazywa to „perfidną grą służb”. „W żadnym dokumencie (decyzji) wydanym oficjalnie przez SKW oraz KPRM w mojej sprawie nie zostały użyte tego typu zarzuty. Pragnę zaznaczyć, iż wszystkie postępowania sprawdzające realizowane przez służby są objęte tajemnicą służbową, tak więc ktoś próbuje wykorzystać Pana osobę do obrzucenia mnie błotem, bo nie sądzę, że służby dokonały kontrolowanego przecieku lub manipulacji” — napisał w oświadczeniu przesłanym do dziennikarza radia Zet.

„Te insynuacje zmierzają tylko do naruszenia moich dóbr osobistych w postaci godności, czci i dobrego imienia” – kontynuuje gen. Gromadziński. „Jednocześnie tego rodzaju pomówienia pod moim adresem będą stanowiły podstawę do formułowania przez ze mnie oskarżeń o czyn z art. 212 KK [o zniesławienie]” — dodał.

Gen. Gromadziński odchodzi z armii. Kulisy

Kulisy odejścia generała z armii opisywaliśmy w Onecie w listopadzie ubiegłego roku. W marcu 2024 r. szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) gen. Jarosław Stróżyk wszczął wobec gen. Jarosława Gromadzińskiego postępowanie kontrolne. Wiązało się to z odebraniem mu poświadczenia upoważniającego do dostępu do tajemnic.

Gen. Gromadziński pełnił wówczas funkcję szefa Eurokorpusu, wielonarodowej struktury szybkiego reagowania, która współdziała z NATO oraz Unią Europejską. Był on pierwszym Polakiem na tym stanowisku, ale też pierwszym dowódcą, który certyfikował Eurokorpus według standardów NATO, czyli sprawdził jego gotowość bojową w norweskim Stavanger.

Kilka dniu po marcowej decyzji gen. Stróżyka, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zdjął gen. Gromadzińskiego ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu i przeniósł do rezerwy kadrowej w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.

Co ciekawe ani opinia publiczna, ani sam generał nigdy nie poznali powodów wszczęcia postępowania kontrolnego przez SKW.

Po otrzymaniu dokumentu generał odwołał się od decyzji SKW do premiera Donalda Tuska. Szef rządu miał 90 dni na ustosunkowanie się do sprawy. Mógł przywrócić gen. Gromadzińskiemu poświadczenie bezpieczeństwa bądź podtrzymać decyzję szefa SKW. Donald Tusk zdecydował się na to drugie rozwiązanie. W związku z tym sprawa trafi do sądu, co w rozmowie z Onetem zapowiedział gen. Gromadziński. — Nie mam sobie nic do zarzucenia i jako żołnierz do końca będę walczyć o swój honor i dobre imię — podkreślił.

Gen. Gromadziński z wojskiem pożegna się z końcem stycznia. Zaznaczył, że kiedy zdejmie mundur, odniesie się do wszystkich doniesień medialnych, jakie krążą w jego sprawie. Dodał jednak, że największy żal ma do kierownictwa MON, ponieważ żaden z ministrów nie znalazł czasu, by porozmawiać o zaistniałej sytuacji z generałem broni z ok. 35-letnim stażem służby.

Źródło: onet.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*