Temat łączenia spółek wydobywających węgiel kamienny energetyczny budzi kontrowersje. Jedni uważają, że powinno dojść do tego jak najszybciej. – Z punktu widzenia interesów właściciela należałoby jak najszybciej połączyć ze sobą Polską Grupę Górniczą, Południowy Koncern Węglowy i Węglokoks Kraj – mówi Bogusław Ziętek, szef związku Sierpień 80. Z kolei zdaniem innych taka idea pozbawiona jest sensu. Jakub Szkopek, analityk Erste Securities, zaznacza, że trudno byłoby połączyć ze sobą te spółki.
- Idea połączenia producentów węgla kamiennego energetycznego budzi emocje w środowisku górniczym.
- Jedni uważają, że należy jak najszybciej doprowadzić do połączenia spółek wydobywających węgiel kamienny energetyczny.
- Inni z kolei nie dostrzegają sensu takiego łączenia. – Doprawdy nie wiem, kto mógłby na tym skorzystać, bo łączenie biedy z biedą dałoby jeszcze większą biedę – ocenia Marian Kostempski, były prezes Kopeksu.
Temat łączenia spółek wydobywających węgiel kamienny energetyczny poruszył w niedawnym wywiadzie z WNP PL Leszek Pietraszek, wicemarszałek województwa śląskiego, były prezes Polskiej Grupy Górniczej.
– Przy takiej strukturze i liczbie aktywnych kopalń, jak te funkcjonujące w ramach spółek objętych nowym systemem wsparcia, racjonalnym działaniem powinno być rozpoczęcie dyskusji i przeprowadzenie merytorycznych analiz dotyczących fundamentalnej zmiany w tym obszarze – zaznaczył Leszek Pietraszek. – Może warto rozważyć połączenie tych podmiotów i stworzenie grupy, w ramach której będzie funkcjonował podmiot odpowiedzialny za całą sprzedaż węgla produkowanego przez taki podmiot, inny, który zajmowałby się jedynie produkcją i kolejny, który zajmowałby się rekultywacją i przekształcaniem tego, co jest następstwem działalności górniczej. To tylko jeden z pomysłów. Natomiast im szybciej zaczniemy o nich rozmawiać, tym lepiej dla górnictwa – podkreślił Leszek Pietraszek.
Jak dodał, obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której podmioty objęte systemem wsparcia wzajemnie ze sobą konkurują między innymi niższą ceną węgla, tym samym zwiększając wysokość dopłat przekazywanych przez Skarb Państwa.
„Nie rozumiem, dlaczego w obszarze górnictwa węgla kamiennego energetycznego funkcjonują oddzielnie trzy spółki”
Do sprawy odniósł się w rozmowie z WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80.
– Oprócz kwestii, które muszą zostać rozstrzygnięte i dotyczą polskiego górnictwa, a które rozstrzygane będą na poziomie Brukseli, są również takie, które moglibyśmy zrobić tu i teraz nie oglądając się na decyzje komisarzy unijnych – powiedział Bogusław Ziętek. – Do takich niewątpliwie należy zmiana struktury organizacyjnej polskiego górnictwa. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego w obszarze górnictwa węgla kamiennego energetycznego funkcjonują oddzielnie trzy spółki, czyli największa Polska Grupa Górnicza, Południowy Koncern Węglowy skupiający trzy kopalnie i spółka Węglokoks Kraj posiadająca jedną kopalnię, która wkrótce ma zostać zlikwidowana – zaznaczył.
Polska Grupa Górnicza jest największym producentem węgla kamiennego w Unii Europejskiej, zapewniającym dostawy węgla do krajowych odbiorców w sektorze energetyki i ciepłownictwa, a także odbiorców indywidualnych na potrzeby gospodarstw domowych. Zatrudnia około 36 tys. osób.
Należy do niej siedem kopalń: ROW (w której skład wchodzą tzw. ruchy Chwałowice, Jankowice, Marcel, Rydułtowy), Ruda (Bielszowice i Halemba), Piast-Ziemowit (Piast i Ziemowit), Bolesław Śmiały, Sośnica, Staszic-Wujek (Murcki – Staszic i Wujek) oraz Mysłowice-Wesoła.
Z kolei Południowy Koncern Węglowy będący producentem węgla energetycznego, skupia trzy zakłady górnicze w zachodniej Małopolsce oraz wschodniej części województwa śląskiego: Zakład Górniczy Sobieski w Jaworznie, Zakład Górniczy Brzeszcze w Brzeszczach oraz Zakład Górniczy Janina w Libiążu. Głównymi odbiorcami węgla produkowanego w trzech zakładach górniczych są energetyka zawodowa i ciepłownictwo oraz sektor gospodarstw domowych. Spółka zatrudnia około 6300 osób. Jeżeli natomiast chodzi o spółkę Węglokoks Kraj, to posiada ona kopalnię Bobrek w Bytomiu.
– W tym samym obszarze działają trzy odrębne spółki wydobywające węgiel dla tego samego odbiorcy, jakim jest energetyka zawodowa oraz w mniejszej ilości węgle grube i średnie dla odbiorców indywidualnych – zaznaczył Bogusław Ziętek. – Te trzy spółki konkurują ze sobą, wypierając się nawzajem z rynku i obniżając swoje przychody, co sprawia, że dopłaty do górnictwa są większe, niż mogłyby być. Z punktu widzenia interesów właściciela należałoby jak najszybciej połączyć ze sobą Polską Grupę Górniczą, Południowy Koncern Węglowy i Węglokoks Kraj – obniżając koszty ich funkcjonowania. A tym samym dopłaty z budżetu państwa – dodał Ziętek.
Jego zdaniem byłoby to też korzystne dla branży, bowiem uniknęlibyśmy wzajemnej konkurencji, nie narażając się na zarzut monopolizacji.
– Ponieważ oprócz tego funkcjonuje kopalnia Bogdanka. A poza tym Jastrzębska Spółka Węglowa, koncentrująca się na węglu koksowym, także sprzedaje część swojego wydobycia do energetyki, a na rynku odbiorców indywidualnych mamy do czynienia z importem węgla – przypomniał Bogusław Ziętek. – Uprościłoby to również procedury związane z pomocą publiczną oraz całym procesem transformacji górnictwa opisanym w umowie społecznej, na akceptację której ze strony Komisji Europejskiej ciągle czekamy – podsumował Bogusław Ziętek.
Kto mógłby na tym skorzystać? „Łączenie biedy z biedą dałoby jeszcze większą biedę”
Inaczej na kwestię ewentualnego połączenia spółek wydobywających węgiel kamienny energetyczny zapatruje się Marian Kostempski, były prezes Kopeksu.
– Raczej nie byłbym zwolennikiem na przykład łączenia Polskiej Grupy Górniczej z Południowym Koncernem Węglowym, to bowiem byłoby łączenie dwóch biednych firm – mówił portalowi WNP PL Marian Kostempski. – Doprawdy nie wiem, kto mógłby na tym skorzystać, bo łączenie biedy z biedą dałoby jeszcze większą biedę – ocenił.
Jego zdaniem właściciel może poukładać politykę sprzedażową tych spółek tak, żeby nie konkurowały one ze sobą.
– Nie może być argumentem za takim połączeniem to, że na szczeblu właścicielskim nie potrafią sobie poradzić chociażby z tym, że te spółki wzajemnie ze sobą konkurują – podkreślił Marian Kostempski. – Potrzebna jest odpowiednia polityka właścicielska. Jeżeli jest jeden właściciel, to przecież może prowadzić spójną politykę w tym zakresie, aby nie dochodziło do wzajemnej konkurencji prowadzącej do zmniejszenia cen. Poza tym powstaje też pytanie, kto miałby zarządzać takim połączonym podmiotem. Wydaje się, że od strony kadrowej byłby to w naszych realiach również wielki problem – ocenił Marian Kostempski.
„Polska Grupa Górnicza jest dziś największą, a zarazem najsłabszą spółką węglową w Polsce”
Według Jakuba Szkopka, analityka Erste Securities, trudno byłoby połączyć ze sobą Polską Grupę Górniczą, Południowy Koncern Węglowy oraz Węglokoks Kraj.
– Polska Grupa Górnicza jest dziś największą, a zarazem najsłabszą spółką węglową w Polsce, gdzie spada poziom wydobycia, a koszty pozostają – podkreślił w rozmowie z portalem WNP.PL Jakub Szkopek. – W efekcie trzeba dopłacać ponad 5 mld zł rocznie, żeby utrzymać działalność PGG. Pewnie żadna inna spółka nie chciałaby z ekonomicznego punktu widzenia łączyć się z takim podmiotem – ocenił Jakub Szkopek.
Zwrócił przy tym uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię, której nie należy pomijać.
– Moim zdaniem połączenie ze spółkami notowanymi na GPW, czyli Bogdanką i Jastrzębską Spółką Węglową byłoby praktycznie niewykonalne – zaznaczył Jakub Szkopek. – Jastrzębska Spółka Węglowa ma długoterminową strategię opartą na produkcji węgla koksowego, co kłóci się z ekspozycją Polskiej Grupy Górniczej na węgiel energetyczny. Dodatkowo zarówno Jastrzębska Spółka Węglowa, jak i Bogdanka są spółkami z udziałem akcjonariuszy mniejszościowych, dla których połączenie z Polską Grupą Górniczą byłoby istotnym ryzykiem – podsumował Jakub Szkopek.
Źródło: wnp.pl
Dodaj komentarz