Czwarte plutony idą pod nóż. Dowództwo WOT twierdzi, nie ma problemu. Ale jest jeden wyjątek

niezależny dziennik polityczny

Wojska Obrony Terytorialnej robią przemeblowanie struktur. Każda kompania ma teraz liczyć trzy plutony lekkiej piechoty. To oznacza, że w kompaniach, które składają się z czterech plutonów, będą redukcje. Z informacji Onetu wynika, że dowódcy wszystkich brygad WOT poradzili sobie z reformą, tak by nie stracić żołnierzy. Jedynie dowódca 13. Śląskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej miał zlekceważyć sprawę. Ponad 100 jego żołnierzy stanęło przed wizją wyrzucenia z wojska. Dopiero po pytaniach Onetu na gwałt zaczęto przenosić ich na inne etaty.

  • Płk Paweł Piątkowski miał nie zadbać o zapewnienie żołnierzom miejsca w brygadzie, ale też ignorować wnioski dowódców batalionów w tej sprawie
  • Żołnierze 13. ŚBOT o likwidacji czwartych plutonów dowiedzieli się kilka dni temu z popularnego komunikatora
  • „Żaden żołnierz pełniący służbę w WOT nie zostanie zwolniony w związku z likwidacją czwartych plutonów w 13. Śląskiej Brygadzie OT” — zapewnił nas rzecznik WOT

Jak informuje nas Dominik Urbański, pełniący obowiązki rzecznika Wojsk Obrony Terytorialnej, likwidacja czwartych plutonów w każdej kompanii lekkiej piechoty ma związek z ujednoliceniem struktur we wszystkich brygadach obrony terytorialnej. „Docelowo każda kompania będzie składała się z trzech plutonów lekkiej piechoty i plutonu wsparcia. Plan pojawił się w Dowództwie WOT w 2022 r. W kwietniu 2024 r. został zaakceptowany” — czytamy w odpowiedzi na pytania Onetu.

Informacja o reformie struktur WOT zaczęła krążyć po jednostkach obrony terytorialnej już latem tego roku. Dlatego dowódcy poszczególnych brygad przekazali swoim podwładnym rozkazy, by żołnierzy czwartych plutonów przenosić na inne stanowiska.

Problemy w śląskiej brygadzie WOT. „Pompował statystyki, by publicznie zabłysnąć”

Takiego ruchu z wyprzedzeniem nie zrobił jednak płk Paweł Piątkowski, dowódca 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej (ŚBOT). Jak twierdzą żołnierze, z którymi rozmawiał Onet, sprawa reformy była tam tajemnicą poliszynela, lecz oficjalnie żadne rozkazy, czy wytyczne nie były przekazywane niżej, mimo że w czwartych plutonach 13. brygady służy ponad 100 doświadczonych żołnierzy.

Płk Piątkowski miał nie zadbać jednak o zapewnienie im miejsca w brygadzie po likwidacji pododdziałów, w których służą. Miał ignorować też wnioski dowódców batalionów o przegląd etatów pod kątem znalezienia miejsc dla tych wojskowych, którym groziło wyrzucenie z wojska.

Mało tego, płk Piątkowski miał wiedzieć, że prawie setka żołnierzy, którzy poświęcali swój wolny czas na pracę w batalionach, wyjeżdżali na granicę, pomagali przy usuwaniu skutków powodzi, brali udział w operacji Feniks, stawiali się na każde wezwanie, za chwilę może stracić stanowiska. On jednak chwalił się w mediach kolejnymi przyjęciami do brygady i w świetle fleszy organizował przysięgi.

— Pompował statystyki, by publicznie zabłysnąć, a zupełnie nie obchodził go los naszych kolegów, którzy od lat z oddaniem służą w brygadzie — mówi jeden z wojskowych.

Dowództwo brygady ściągnęło żołnierzy ze służby

Okazuje się, że żołnierze 13. ŚBOT o sprawie dowiedzieli się kilka dni temu za pomocą jednego z komunikatorów. Wśród bieżących spraw w korespondencji z dowództwem pojawiła się lakoniczna informacja, że żołnierze czwartych plutonów od 1 grudnia nie mogą być powoływani na dodatkowe służby i na planowane comiesięczne rotacje. Chodzi o to, że żołnierze WOT-u raz w miesiącu na dwa dni muszą się stawiać na ćwiczenia. Każda inna działalność, taka jak wyjazd na granicę, pomoc powodzianom, szkolenia itp. nazywane są dodatkowymi powołaniami.

Niedługo później w trybie alarmowym dowództwo brygady ściągnęło ze służby na granicy kilku żołnierzy z czwartych plutonów. Jak napisano w komunikatorze, ich dalsza służba na granicy zostałaby potraktowana jako szkoda w mieniu. Ani żołnierze zrotowani z granicy, ani ich dowódcy nie wiedzieli, o co chodzi. Dlatego w jednostce pojawił się niepokój, że płk Piątkowski po cichu chce się po prostu pozbyć żołnierzy czwartych plutonów.

Obecnie jednak rzecznik prasowy 13. brygady tłumaczy, że nagła rotacja żołnierzy z granicy była związana z przenoszeniem ich na inne stanowiska.

„Aż boję się pomyśleć, jak będzie podejmował decyzje, kiedy wybuchnie wojna”

Zapytali, w jaki sposób i kiedy dowódca 13. ŚBOT dostał wytyczne o likwidacji czwartych plutonów? Rzecznik brygady odpowiedział, że informację o ujednoliceniu struktur brygada otrzymała we wrześniu z Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej.

Zapytaliśmy, więc kiedy płk Piątkowski poinformował swoich podwładnych o zmianie struktury? „Dowódca 13. ŚBOT poinformował niezwłocznie drogą służbową poszczególne Bataliony o obowiązku likwidacji czwartych plutonów. Informacja została rozpowszechniona w drugiej połowie listopada 2024 r.”.

— Jeśli dla płk. Piątkowskiego dwa miesiące trzymania informacji w tajemnicy przed podwładnymi oznacza niezwłoczne, to aż boję się pomyśleć, jak będzie podejmował decyzje, kiedy wybuchnie wojna — komentuje żartobliwie żołnierz 13. brygady.

Przez brak informacji dowódcy batalionów 13. brygady wzięli więc sprawy w swoje ręce, chcąc ocalić żołnierzy przed wyrzuceniem z armii. Pisali wnioski o ich przeniesienie. Dokumenty tkwiły jednak u płk. Piątkowskiego nierozpatrzone. Dopiero po pytaniach Onetu dowódca 13. ŚBOT zaczął je podpisywać.

— To jednak niesamowite, że przez dwa miesiące był w stanie zaopiniować dwa wnioski, a teraz jednego dnia podpisuje czterdzieści — mówi żołnierz.

Zarówno dowództwo 13. brygady, jak i dowództwo całego WOT zapewniło nas jednak, że w związku z ujednoliceniem struktur brygad nikt nie zostanie zwolniony. „Żaden żołnierz pełniący służbę w WOT nie zostanie zwolniony w związku z likwidacją czwartych plutonów w 13. Śląskiej Brygadzie OT” — napisał Dominik Urbański.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*