Onet ujawnia szczegóły piłkarskiego kontraktu stulecia. 170 mln zł z Orlenu dla PZPN

niezależny dziennik polityczny

Poznaliśmy utrzymywaną w głębokiej tajemnicy umowę sponsorską zawartą między Orlenem i PZPN. Paliwowy gigant, kierowany wówczas przez Daniela Obajtka, zobowiązał się — niezależnie od wyników osiągniętych przez nasze reprezentacje — do wyłożenia na rzecz związku niemal 134 mln zł. Dodatkowe 36 mln zł zapisano w niej jako premie za awans do finałów Euro, mundialu czy miejsca osiągnięte w rankingu FIFA. Te ostatnie niezbyt zresztą wysokie. PZPN zarobi nawet w przypadku braku awansu naszej reprezentacji na mistrzostwa świata. Pod warunkiem jednak, że odpadniemy z rywalizacji o nie w barażach.

Zawarta w styczniu ub. roku umowa sponsoringowa pomiędzy Orlenem i PZPN to jedna z najbardziej strzeżonych tajemnic — zarówno w związku, jak i paliwowej spółce Skarbu Państwa.

Przez ostatnie dwa lata o jej szczegóły próbowaliśmy dopytywać wielokrotnie. Ale choć Orlen jest spółką Skarbu Państwa, a piłkarska reprezentacja dobrem należącym do wszystkich Polaków, a nie własnością urzędującego aktualnie prezesa zarządzającego nią związku, za każdym zderzaliśmy się ze ścianą milczenia obu tych podmiotów.

Na pytania o wartość zawartej umowy Orlen zwykle odpowiadał formułką o tajemnicy przedsiębiorstwa. PZPN zaś w ogóle je ignorował.

Do tego, co miało pozostać pilnie strzeżoną tajemnicą, Onet dotarł więc własnymi ścieżkami.

170 mln zł za tytuł „Sponsora Głównego Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej”

Sama umowa wraz z załącznikami to 117 stron. Co ciekawe nie znajdują się pod nią podpisy ani ówczesnego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, ani wciąż prezesującego PZPN Cezarego Kuleszy.

Z ramienia związku dokument sygnowali wiceprezes Henryk Kula i sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski. Z ramienia paliwowej spółki: szefowa działu marketingu Orlenu Kinga Fedorowska i dyrektor wykonawczy ds. zakupów Paweł Kosztyła.

Pierwsza strona umowy sponsorskiej pomiędzy Orlenem i PZPN

Najważniejszy — z punktu widzenia PZPN, jak i płacącego Orlenu — jest artykuł 9 umowy zatytułowany „WYNAGRODZENIE”.

W jego punkcie pierwszym czytamy, że „z tytułu należytego wykonania przez Organizatora Umowy, w tym usług objętych Pakietem Sponsora, Sponsor zobowiązuje się do zapłaty na Rzecz Organizatora wynagrodzenia w łącznej maksymalnej niegwarantowanej wysokości 170.893.000 PLN (słownie: sto siedemdziesiąt milionów osiemset dziewięćdziesiąt trzy tysiące złotych 00/100) netto, powiększonego o podatek od towarów i usług (VAT)”.

Wypłata tej kwoty podzielona została na lata obowiązywania umowy.

I tak w pierwszym roku 2023 [wszystkie kwoty za umową podajemy jako wartości netto, bez podatku VAT — przyp.red.] wypłata z Orlenu do PZPN wynieść mogła maksymalnie 48 mln 860 tys. zł netto.

Z tego 36,5 mln zł to kwota bazowa: tyle Orlen zobowiązał się płacić za przyznane mu tytuły, w tym te najważniejsze: „Sponsora Generalnego Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej” i „Sponsora Głównego Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej”.

Fragment umowy pomiędzy Orlenem i PZPN ustalający wynagrodzenie dla piłkarskiego związku

Wypłata pozostałych 12 mln 260 tys. zł. uzależniona została od wyników osiągniętych przez poszczególne reprezentacje:

  • 8 mln zł za awans reprezentacji Polski mężczyzn do finałów Euro 2024
  • 2 mln 750 tys. zł za sklasyfikowanie męskiej reprezentacji na miejscu powyżej pozycji 33 w rankingu FIFA
  • 1 mln 510 tys. zł za sklasyfikowanie reprezentacji żeńskiej na pozycji powyżej miejsca nr 38 rankingu FIFA

Wszystkie te warunki zostały spełnione, a więc na konto związku trafiła całość zapisanej w umowie kwoty.

Prawie 37 milionów premii nie za sukcesy, a za awans i klasyfikację w rankingu FIFA

W roku bieżącym PZPN otrzymać może również maksymalnie „tylko” 40 mln 860 tys. zł.

I choć kilka miesięcy temu w Niemczech odbywały się mistrzostwa Europy, to ani w PZPN, ani w Orlenie nie było chyba zbyt wielkiej wiary w odniesienie przez naszych piłkarzy sukcesu. Do kwoty bazowej wynoszącej 36,5 mln zł dopisano bowiem jedynie możliwe dodatki w wysokości 4 mln 260 tys. zł za sklasyfikowanie reprezentacji w rankingu FIFA.

Jeśli panowie uplasują się z końcem roku na pozycjach od 1 do 33, PZPN otrzyma dodatkowe 2 mln 750 tys. zł. Jeśli na pozycjach od 33 do 48 tylko 1 mln 833 tys. 333 zł.

Wynik pań na miejscach od 1 do 38 wyceniony został na kwotę 1 mln 510 tys. zł. Zajęcie w rankingu pozycji niższej (ale nie niższej niż 53) to wpływ do PZPN-u kwoty 1 mln 6 tys. 667 zł.

Za ewentualne, hipotetyczne zajęcie przez naszą reprezentację męską jakiegokolwiek miejsca na podium, a nawet za wyjście z grupy turnieju Euro w Niemczech, nie przewidziano żadnych dodatkowych pieniędzy.

Sporo więcej — bo maksymalnie aż 53 mln 900 tys. zł — PZPN zarobić może w roku przyszłym, kiedy ważyć się będzie kwestia awansu do mundialu organizowanego w 2016 r. w USA, Kanadzie i Meksyku.

Jeśli nasza reprezentacja panów do nich awansuje, premia z tego tytułu wyniesie aż 9 mln 520 tys. zł.

Jednak nawet jeśli nasza reprezentacja nie awansuje na mundial, ale odpadnie z niego w wyniku meczu barażowego, Orlen i tak zapłaci za to PZPN-owi 2,1 miliona zł. Plus ustalone powyżej premie za odpowiednie sklasyfikowanie naszych reprezentacji na miejscach w rankingu FIFA.

W 2025 roku możliwa będzie jednak do zdobycia dodatkowa premia w wysokości 3 mln 520 tys. zł. Pod warunkiem jednak powrotu naszej reprezentacji męskiej do dywizji A Ligi Narodów, z której niedawno piłkarze odpadli.

Na rozgrywanie meczów w dywizji B Orlen jednak również zapłaci, tyle że mniej: 2 mln 340 tys. zł.

Wreszcie w r. 2026 – w okresie od stycznia do sierpnia — Orlen zapłaci PZPN maksymalnie 27 mln 273 tys. zł pod warunkiem odpowiedniego sklasyfikowania naszych reprezentacji: jeśli w sierpniu mężczyźni sklasyfikowani będą na miejscach od 1 do 33, PZPN otrzyma z Orlenu 1 mln 833 tys. 333 zł. Za miejsca od 33 do 48 paliwowa spółka zapłaci już tylko 1,2 mln zł.

Zajęcie przez reprezentację pań miejsc od 1 do 38 wyceniono na 1 mln zł. Te od 38 do 53 na 671 tysięcy 111 złotych.

W przypadku ewentualnego wyjścia polskiej reprezentacji mężczyzn z grupy mundialu w USA, Kanadzie i Meksyku, czy hipotetycznego osiągnięcia w nim jakiegokolwiek lepszego wyniku, nie przewidziano żadnej dodatkowej premii dla związku.

Loże, zaproszenia VIP, darmowe bilety i wyloty na mecze reprezentacji dla Orlenu

Co — oprócz prestiżu posługiwania się tytułami sponsorskimi i odpowiednią prezentacją swoich logotypów na materiałach związku, strojach piłkarzy i wyświetlanych na stadionach reklam — zyskuje największa polska spółka Skarbu Państwa?

To przede wszystkim korzyści z tzw. zasad hospitality [z ang. gościnność] i money cant’t buy [z ang. nie do kupienia].

Zgodnie z pierwszą PZPN zobowiązuje się do bezpłatnego udostępnienia przedstawicielom Orlenu dwóch 12-osobowych lóż biznesowych z cateringiem podczas każdego meczu reprezentacji rozgrywanego na terenie kraju. Do tego 45 zaproszeń do strefy „VIP Gold” oraz 100 biletów tzw. pierwszej kategorii.

Związek zobowiązuje się dodatkowo do sprzedaży Orlenowi kolejnych 1000 biletów kategorii I na każdy mecz poza jakąkolwiek kolejnością.

A także, dodatkowo, zaproszenia dwóch osób z ramienia sponsora do oficjalnej loży prezesa PZPN podczas meczów reprezentacji Polski.

Jeśli nasza reprezentacja gra na wyjeździe, PZPN zobowiązuje się do zapewnienia tzw. pakietu wyjazdowego dla czterech wskazanych przez Orlen osób, obejmującego nie tylko bilety na spotkanie, ale również przelot samolotem tam i z powrotem oraz koszt zakwaterowania w hotelu.

Dwa razy w roku maksymalnie 10 przedstawicieli Orlenu ma prawo wstępu do strefy przeznaczonej dla zawodników, w tym piłkarskiej szatni. A w przypadku awansu do mistrzostw Europy lub świata wstępu dla 15 swoich przedstawicieli do oficjalnej bazy reprezentacji Polski.

Piłkarski związek zobowiązuje się z kolei do tankowania floty swoich samochodów na stacjach Orlenu i wydatkowanie — w okresie obowiązywania umowy — na ten cel kwoty 4 mln zł netto.

Uwzględniając obowiązujący 23-procentowy podatek VAT na paliwo, daje to kwotę 4 mln 920 tys. zł.

Lawinowy wzrost kwoty sponsoringowej w porównaniu do lat poprzednich

Obowiązująca obecnie umowa Orlenu z PZPN, choć jej wartość nie została przez strony nigdy ujawniona, już dwa lata temu przez media sportowe określana była „kontraktem stulecia”.

I rzeczywiście, jeśli porównać go do poprzednich umów sponsorskich PZPN, kwota przyznanej dotacji może wzbudzać podziw. Szczególnie że w latach ubiegłych — 2015 — 2018 i 2018 — 2021 — sponsorem związku była de facto ta sama firma — Lotos, wchłonięty kilka lat temu przez Orlen, który przejął te zobowiązania.

Onet dotarł w końcu do zapisów i tych, nieujawnionych dotychczas, umów.

Wszystkie zawarte w nich kwoty również podajemy jako kwoty netto.

Wedle umowy zawartej 17 lutego 2015 r. przez ówczesnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka z Pawłem Olechowiczem, wówczas prezesem zarządu Grupy Lotos, ta ostatnia zobowiązywała się do przekazania piłkarskiej centrali kwoty 31 mln zł w ciągu czterech lat.

Umowa sponsorska zawarta przez PZPN i Grupę Lotos na lata 2015 - 2018

W umowie znalazł się jednak zapis o dodatkowych premiach w przypadku sukcesów męskiej reprezentacji: 4 mln zł w przypadku awansu do finałów Euro 2016 we Francji i pięć za awans na rozgrywany dwa lata później mundial w Rosji.

Dodatkowe pieniądze obiecane były również za ewentualne sukcesy podczas finałów obu turniejów.

We Francji od 2 milionów za wyjście z grupy do 10 za ewentualne zdobycie tytułu mistrzów kontynentu.

W Rosji od 3 mln zł za wyjście z grupy do 12 za wygranie mistrzostw.

Maksymalnie, zakładając sytuację, w której nasza reprezentacja okazałaby się najlepsza w Europie i na świecie, Lotos wydałby więc na jej sponsorowanie 53 mln zł.

Cztery lata później, w umowie sygnowanej przez wiceprezesa Eugeniusza Nowaka z ramienia PZPN i prezesa Marcina Jastrzębskiego z Lotosu, kwota sponsoringowa wzrosła do 72 mln zł. I w niej znalazły się jednak dodatkowe premie: 6 mln zł za awans na Euro 2020 i kolejne od trzech za wyjście z grupy do 12,5 mln zł za zdobycie tytułu mistrzów Europy i — jako że wiadome już było, iż reprezentacja zagra w finałach mundialu — od 6 mln zł za wyjście z grupy do 18 za wygranie turnieju.

Umowa sponsorska zawarta przez PZPN i Grupę Lotos na lata 2019 - 2022

Dodatkowe pieniądze w latach 2018 — 2021 Lotos zobowiązywał się również płacić PZPN za sukcesy reprezentacji młodzieżowej U-21.

W obu wcześniejszych umowach PZPN gwarantował sponsorowi jedną 12-osobową lożę VIP podczas meczów rozgrywanych przez reprezentację na stadionie w Polsce, pakiety wyjazdowe na mecze reprezentacji za granicą (po 4 sztuki), pakiety zaproszeń VIP (10 w 2015 i 20 od 2018) i możliwość zakupu biletów poza kolejnością.

Kto załatwił „kontrakt stulecia” dla PZPN? Informatorzy: Publicon Sport

Kiedy po raz pierwszy, w marcu ub. roku opisywaliśmy w Onecie zawarcie rekordowej umowy z Orlenem przez rządzącego PZPN od nieco ponad roku prezesa Cezarego Kuleszę, ujawniliśmy, że w jej negocjowanie zaangażowani byli ludzie z zatrudnionej przez niego nieco wcześniej spółki Publicon Sport z Wrocławia.

Wg relacji naszych informatorów, którzy — choć woleli wówczas pozostać anonimowi — zgodzili się powtórzyć swoją wersję na wypadek procesu sądowego, ludzie Publiconu najpierw pomogli Kuleszy wygrać wybory na prezesa związku, a następnie, powołując się na swoje układy z władzami Orlenu, uwiedli go wizją zawarcia kontraktu, o jakim świat polskiego sportu dotychczas nie słyszał.

— Wkupili się w łaski Czarka nie tylko pomocą w jego zwycięstwie w wyborach na szefa PZPN, ale przede wszystkim obietnicą przedłużenia sponsorskiego kontraktu właśnie z Orlenem — opowiadało wówczas jedno ze źródeł Onetu w centrali PZPN. — Kulesza powtarzał, że dzięki nim do związku popłynie rzeka pieniędzy, a nowa umowa ze sponsorem głównym będzie dużo wyższa od tej, która kończyła się w grudniu 2022 r. [chodzi o umowę z Lotosem — red.]. To ludzie Publiconu przygotowywali wkład do prezentacji dla Orlenu, co najmniej kilka razy brali udział w negocjacjach. Ale te negocjacje to i tak była lipa. Ich głównym zadaniem było dbanie o dobre relacje osób z PZPN i Orlenu. Co najmniej kilka razy dochodziło do towarzyskich imprez z ludźmi z Orlenu, w tym odpowiedzialnym za marketing członkiem zarządu Adamem Burakiem.

Takie przedstawienie sprawy spotkało się ze zdecydowanym dementi zarówno ze strony PZPN, Publiconu, jak i Orlenu.

Poprzednie władze paliwowej spółki, z Danielem Obajtkiem na czele, wytoczyły nam nawet o to sądowy proces (trwa), ale Onet zgromadził dokumenty i relacje uczestników całego procesu, które i którzy potwierdzają nasze ustalenia.

Publicon zaprzecza. Onet ma dowody na jego pracę przy umowie z Orlenem

Pierwszy to zapis korespondencji, jaką na etapie trwających negocjacji z Orlenem wymieniają ze sobą najważniejsze osoby w związku, jego pracownicy i przedstawiciele spółki Publicon Sport. One, a także relacje osób zaangażowanych w dopisanie umowy świadczą, że ludzie Publiconu nie tylko brali udział w negocjacjach, ale wręcz dyktowali ich warunki.

17 października do kierownictwa PZPN pisze jeden z pracowników działu marketingu związku, bezpośrednio zaangażowany w negocjacje z Orlenem. Zaniepokojony stanem rozmów alarmuje kierownictwo piłkarskiej centrali o ciągłym wtrącaniu się w nie przedstawicieli Publiconu. Skarży się, że z przygotowanej już prezentacji dla Orlenu, autorstwa działu marketingu PZPN, ludzie Publiconu Sport pousuwali część zapisów: — „To ogromna zmiana, ponieważ Orlen ma teraz płacić więcej za dużo mniej — biznesowo jest to trudne do uargumentowania. W czwartek o 12.00 w Zakopanem odbędzie się spotkanie z Orlenem i pomimo naszych próśb i zapewnień Szymona Sikorskiego [prezesa Publiconu Sport — red.] nie przedstawił on do tej pory argumentacji, w jaki sposób chce przeforsować tak duże zmiany […] z moich informacji wynika, że nikt w Orlenie nie wie o tych zmianach i jest to działanie samowolne PS […] mamy wrażenie, że nikt ze strony PS nie prowadzi całego procesu rozmów w najważniejszym dla nas kontraktów”.

Drugi to mail, jaki do PZPN-u wysłany został z Orlenu, wskazujący na fakt, iż inna spółka związana z Publiconem Sport pracującym na rzecz związku — Publicon Services świadczy usługi na rzecz Orlenu. W związku, z czym jej zaangażowanie w rozmowy toczone w sprawie umowy sponsoringowej mogą stanowić przejaw konfliktu interesów.

— Po tym fakcie ludzi Publiconu Sport usunęli się w cień i przestali brać udział w bezpośrednich rozmowach dotyczących umowy sponsoringowej — opowiada informator Onetu.

Prostujemy „sprostowanie” Radosława Tadajewskiego

Do naszej publikacji z ub. roku odnieść postanowił się niedawno również Radosław Tadajewski, którego fundusz venture capital Czysta3.VC dofinansował swego czasu — ze środków przyznanych mu z NCBiR w ramach 40-milionowej dotacji — spółkę Publicon.

W opublikowanym na skutek postępowania sądowego „sprostowaniu” — co warte podkreślenia, zmienione w 2018 r. prawo prasowe nakazuje redakcji jego publikację, nawet jeśli zawiera ono informacje nieprawdziwe — Tadajewski zaprzeczył informacjom podanym przez Onet w tekście „Tak miliony z Orlenu płyną do PZPN-u. Kulisy gigantycznego kontraktu” o tym, że:

  • „osoby z nim związane reprezentowały zarówno PZPN, jak i Orlen w toku negocjacji umowy sponsorskiej”
  • kontroluje Fundację „Rosa”, w której zatrudniona była swego czasu matka wspomnianego już członka zarządu Orlenu Adama Buraka (sprawa była przedmiotem śledztwa prokuratury)
  • że przed publikacją tekstu otrzymał z Onetu jakiekolwiek pytania w tej sprawie
  • że „brał udział w bezpośrednich rozmowach dotyczących umowy sponsoringowej Orlenu i PZPN”.

Odpowiedzią na pierwszy z zarzutów biznesmena jest przytoczona przez nas korespondencja pracownika PZPN, który jednoznacznie wskazuje na zaangażowanie ludzi Publiconu Sport — a więc spółki, której właścicielem jest inna spółka PSI, w której Tadajewski posiada 75 proc. udziałów.

Odnośnie do drugiego zarzutu biznesmena: fundację „Rosa” przejął on wraz ze swoją ówczesną żoną Katarzyną, która przez moment była jej prezesem. Dziś prezesem Rosy jest dobry znajomy Tadajewskiego — Adam Bogacz, a sama fundacja przez lata służyła jako wehikuł zasilający związane z Tadajewskim spółki wpływami ze zbieranego 1 proc. podatków, co dokładnie opisane zostało w śledztwie dotyczącym tzw. układu wrocławskiego.

Pytania przed publikacją „prostowanego” przez Radosława Tadajewskiego artykułu otrzymał on 1 lutego 2023 r. o godz. 14.48 na adres kontaktowy spółki Publicon Sport. Tej, której właścicielem jest należąca do niego spółka PSI.

Pytania Onetu przesłane Radosławowi Tadajewskiemu w lutym 2023 r.

Ostatnie, kwestionowane przez Radosława Tadajewskiego sformułowanie, jakoby osobiście „brał udział w bezpośrednich rozmowach dotyczących umowy sponsoringowej Orlenu i PZPN” nigdy w tekście nie padło.

Bo brali w nim udział inni, związani z nim i spółką Publicon Sport przedstawiciele: Szymon Sikorski i Marcin Śmigielski, pełniący dziś w piłkarskim związku role „szarych eminencji”.

Orlen zasłania się tajemnicą, PZPN w ogóle zignorował pytania Onetu

Ani PZPN, ani Orlen, do których skierowaliśmy pytania dotyczące zawartej i obowiązującej obecnie umowy sponsorskiej, nie udzieliły nam na nie odpowiedzi.

W przesłanym Onetowi oświadczeniu paliwowa spółka znów — jak to miało miejsce podczas poprzednich korespondencji w tej sprawie — zasłoniła się „tajemnicą przedsiębiorstwa”. Zaś w odniesieniu do zaangażowania w negocjacje kontraktu z piłkarską centralą ludzi spółki Publicon Sport zespół prasowy Orlenu napisał, że „Orlen nie był stroną umowy z Publicon Sport, wobec czego nie mamy wiedzy czy i jaki był udział tego podmiotu w czynnościach prowadzących do podpisania wskazanej umowy. Jednocześnie informujemy, że w tym okresie usługi na rzecz Orlen świadczyła Spółka Publicon Services, która według aktualnej wiedzy nie brała udziału w procesie zawierania umowy z PZPN”.

Polski Związek Piłki Nożnej tradycyjnie, po raz kolejny zignorował pytania Onetu.

Źródło: onet.pl

 

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*