O cenach detalicznych energii elektrycznej i cenach jej dystrybucji dla gospodarstw domowych na 2025 rok oraz możliwej skali i opłacalności inwestycji w dystrybucję rozmawiamy z Rafałem Gawinem, prezesem Urzędu Regulacji Energetyki.
- – Perspektywa regulatora odnośnie do cen energii dla gospodarstw domowych to perspektywa rynkowa. Dziś rynek pokazuje, że powstają warunki do odchodzenia od mrożenia cen, ale perspektywa rządowa jest znacznie szersza i pozostaje poczekać na decyzję rządu w tym zakresie – komentuje Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
- Najwięksi dystrybutorzy prądu złożyli w URE wnioski o zatwierdzenie taryf na 2025 rok. Rafał Gawin mówi, że nie powinno być zaskoczeniem, że oczekują podwyżek, bo na etapie składania wniosków na kolejny rok to normalna praktyka firm regulowalnych.
- – Analizując różne scenariusze można powiedzieć, że o ile nastąpi wzrost taryf dystrybucyjnych na 2025 rok, to wydaje się możliwe ograniczenie tego wzrostu do wartości jednocyfrowej – mówi Rafał Gawin.
- Prezes URE wskazuje, że operatorzy nadal mają duży apetyt na inwestycje. W 2024 roku inwestycje pięciu największych OSD wynikające z ich planów rozwoju zostały uzgodnione na 12,2 mld zł, a na 2025 rok opiewają na 12,74 mld zł.
Jaki jest teraz stan formalno-prawny jeśli chodzi o regulowane, zatwierdzane przez Prezesa URE taryfy sprzedaży energii elektrycznej dla gospodarstw domowych?
– W pierwszej połowie 2024 roku nastąpiła zmiana prawa, która zobligowała sprzedawców z urzędu, czyli w praktyce największych sprzedawców energii elektrycznej w Polsce, do złożenia do Prezesa URE wniosków o zmianę taryf obowiązujących w 2024 roku oraz wydłużenia terminu ich obowiązywania do końca 2025 roku.
Średni poziom taryfy zatwierdzonej przez URE na II półrocze 2024 roku spadł o 15,8 proc.
Takie wnioski wpłynęły. W efekcie zatwierdziliśmy zmiany taryf i od 1 lipca 2024 r. do końca 2025 r. obowiązują taryfy dla gospodarstw domowych, w których cena sprzedaży energii wynosi 622,8 zł/MWh netto. Tym samym średni poziom taryfy zatwierdzonej przez URE na II półrocze tego roku spadł o 15,8 proc. względem I półrocza, kiedy to cena w taryfie kształtowała się na poziomie 739,3 zł/ MWh netto.
Ten spadek cen w taryfach to efekt uśrednienia nadal wysokich w 2024 roku kosztów ponoszonych przez sprzedawców energii i prognozowanych mniejszych kosztów w roku 2025, głównie w części związanej z zakupem energii w hurcie.
Ceny taryfowe, oprócz kosztów samej energii kupowanej przez spółki obrotu na potrzeby sprzedaży energii dla gospodarstw domowych, uwzględniają też koszty świadectw pochodzenia energii, koszty własne spółek obrotu i ich marże.
Przy czym, co trzeba podkreślić, obowiązujące w 2024 roku taryfy nie są stosowane do rozliczeń z gospodarstwami domowymi. W II połowie 2024 r. cena stosowana w rozliczeniach z odbiorcami w gospodarstwach domowych, wynikająca z tzw. ustawy o bonie energetycznym, wynosi 500 zł/MWh (bez względu na poziom zużycia energii).
„Warunki rynkowe mogą stanowić uzasadnienie do tego, żeby odchodzić od mrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych”
Co się stanie z cenami prądu dla gospodarstw domowych w 2025 roku?
– Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, z początkiem 2025 roku, w przypadku gospodarstw domowych korzystających z taryf regulowanych, powinny być stosowane obowiązujące ceny taryfowe, czyli na poziomie 622,8 zł/MWh, a dla gospodarstw domowych nie korzystających z taryf – ceny sprzedaży wynikające z umów wolnorynkowych.
Natomiast premier zapowiedział, że rząd chce utrzymać w 2025 roku mechanizm mrożenia cen sprzedaży energii dla gospodarstw domowych, a Minister Finansów zapowiedział, że szczegóły mrożenia cen zostaną przedstawione w tym tygodniu.
Jeżeli ustawodawca zobliguje spółki obrotu do sprzedaży energii poniżej ich kosztów, czyli poniżej cen taryfowych i rynkowych, to zapewne tak jak w poprzednich okresach, zaproponuje też mechanizm rekompensat. Czekamy na konkretne rozwiązania prawne.
Są warunki do odmrożenia cen sprzedaży energii dla gospodarstw domowych w 2025 roku czy powinny pozostać zamrożone, ustalone na poziomie poniżej cen taryfowych?
– Obecne warunki rynkowe mogą stanowić uzasadnienie do tego, żeby odchodzić od mrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Ceny hurtowe energii w sprzedaży na 2025 rok są niższe niż były na 2024 rok i na rynku detalicznym pojawiły się oferty sprzedaży energii na 2025 rok nawet poniżej obecnej tzw. ceny maksymalnej sprzedaży energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, czyli 500 zł/MWh.
Jednak, co niezmiennie i konsekwentnie powtarzam, perspektywa oceny sytuacji przez regulatora sektorowego to perspektywa rynkowa, a perspektywa rządu jest dużo szersza, ponieważ uwzględnia też wymiar społeczny i gospodarczy.
Rząd, podejmując decyzję w sprawie cen energii dla gospodarstw domowych na 2025 rok, musi brać pod uwagę inne składowe wydatków w gospodarstwach domowych niż tylko same koszty energii – także poziom wynagrodzeń czy gotowość społeczeństwa do aktywnego korzystania z rynku, w tym zrozumienie działania tego rynku.
„Nie powinno być zaskoczeniem, że operatorzy oczekują podwyżki taryf na 2025 rok”
Reasumując, perspektywa regulatora odnośnie do cen energii dla gospodarstw domowych to perspektywa rynkowa. Dziś rynek pokazuje, że powstają warunki do odchodzenia od mrożenia cen, ale perspektywa rządowa jest znacznie szersza i pozostaje poczekać na decyzję rządu w tym zakresie.
Wiadomo, że najwięksi dystrybutorzy energii elektrycznej złożyli w URE wnioski o zatwierdzenie taryf na 2025 roku. Jakich cen oczekują w porównaniu do 2024 roku?
– Nie jest, czy też nie powinno być zaskoczeniem, że operatorzy (systemów dystrybucyjnych – przyp. red.) oczekują podwyżki taryf na 2025 rok. Na etapie składania wniosków taryfowych na kolejny rok to normalna praktyka przedsiębiorstw regulowanych.
Jak dużego wzrostu taryf dystrybucyjnych dla gospodarstw domowych na 2025 rok należy oczekiwać – dwucyfrowego czy jednocyfrowego?
– Na tym etapie nie mam jeszcze odpowiedzi na to pytanie. Dlatego, że taryfa dystrybucyjna jest kalkulowana, w pewnym uproszczeniu, na podstawie kosztów własnych operatorów, ale też tzw. kosztów niezależnych, czyli przede wszystkim kosztów PSE, które są przenoszone w taryfach dystrybucyjnych.
Taryfa PSE nie została jeszcze zatwierdzona, więc trudno mi powiedzieć, jaki będzie miała wpływ na taryfy operatorów systemów dystrybucyjnych. Nie zakończyliśmy jeszcze oceny wniosków operatorów w części dotyczącej ich kosztów własnych. Słowem, jest jeszcze za wcześnie, żeby spróbować ułożyć jeden obraz z tych składowych i powiedzieć, co widzimy na końcu.
Analizując różne scenariusze można powiedzieć, że o ile nastąpi wzrost taryf dystrybucyjnych na 2025 rok, to wydaje się możliwe ograniczenie tego wzrostu do wartości jednocyfrowej.
Kilka miesięcy temu Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) przedstawiły panu do uzgodnienia projekt nowego planu rozwoju sieci przesyłowej na lata 2025-2034, co się jeszcze nie stało. Ma pan jakieś wątpliwości w sprawie tego planu?
– To jest dość skomplikowany dokument, wieloletni, dotyczący dużych nakładów inwestycyjnych i jako taki wymaga skrupulatnej analizy. Jesteśmy na końcowym etapie tego postępowania i oceniam, że w tym roku powinniśmy ten plan uzgodnić.
Przy czym, gdyby ten plan został uzgodniony przed zatwierdzeniem taryfy PSE, to na taryfę PSE w 2025 roku i tym samym na taryfy OSD (operatorów systemów dystrybucyjnych – przy. red.) na 2025 rok nie miałby istotnego wpływu.
Wynikające z inwestycji oraz wpływające na poziom taryf zwrot z inwestycji i amortyzacja pojawiają się, gdy inwestycje przenoszone są na majątek spółek, a nowe inwestycje, wynikające z uzgadnianego planu PSE, w kilka miesięcy nie zostaną zrealizowane.
Innymi słowy to, czy nowy plan rozwoju PSE zostanie zatwierdzony w listopadzie/grudniu 2024, czy na początku 2025, nie będzie miało istotnego wpływu na taryfę PSE i taryfy OSD na 2025 rok.
Jaki jest przewidywany przez pięciu największych OSD poziom inwestycji w 2025 roku w porównaniu ze skalą inwestycji ujętych w planach na 2024 rok i jaka jest stopa zwrotu z inwestycji planowana do przeniesienia w taryfach operatorów?
– W 2025 roku, podobnie jak w 2024 roku, gwarantujemy OSD zwrot z inwestycji na poziomie 8,5 proc., w tym premię za reinwestowanie zysków. To efekt uzgodnień wynikających z Karty Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych Polskiej Energetyki, podpisanej przez nas z operatorami w 2022 roku.
W przypadku PSE, które nie są stroną tej karty i stosują zmienną stopę zwrotu z kapitału, w przyszłym roku zwrot z inwestycji może być nawet nieco większy niż 8,5 proc. Tak się układają warunki regulacyjne.
„Jeśli inwestycje OSD finansowane są z dotacji, to wpływają na ograniczanie wzrostu taryf”
Operatorzy nadal mają duży apetyt na inwestycje. W 2024 inwestycje pięciu największych OSD wynikające z ich planów rozwoju zostały uzgodnione na 12,2 mld zł, a na 2025 rok opiewają na 12,74 mld zł. Nie wiemy jeszcze w jakim stopniu zostaną zrealizowane inwestycje planowane w 2024 roku, ale te zaplanowane na 2023 rok zostały wykonane niemal w całości.
W przeszłości zwracał pan uwagę, że dla poziomu taryf OSD istotne jest korzystanie z dotacji. Jak to działa i czy są sygnały świadczące o pozytywnym scenariuszu w tej sprawie?
– Ostatnio dość często słyszymy, że są uruchamiane albo mają być uruchamiane programy wsparcia inwestycji sieciowych, więc na pewno środki dotacyjne są dostępne i wiadomo, że OSD z nich korzystają.
Jeśli inwestycje OSD finansowane są z dotacji, to wpływają na ograniczanie wzrostu taryf. Od wartości aktywów sfinansowanych bezzwrotnymi środkami nie jest bowiem liczony zwrot z kapitału, co w konsekwencji nie przyczynia się do wzrostu poziomu taryf.
Nie można jednak powiedzieć, że budowanie aktywów za środki bezzwrotne w ogóle nie ma wpływu na taryfy. Wszystkie aktywa, w tym te finansowane z dotacji, są amortyzowane i koszty ich amortyzacji znajdują odzwierciedlenie w taryfach operatorów.
Źródło: wnp.pl
Dodaj komentarz