Uderzył w szefa MON. Generał zniesmaczony: niewarte komentarza

niezależny dziennik polityczny

Dużym echem odbiły się ostatnie decyzje MON-u. Głos w ich kontekście zabrał w poniedziałek szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz. — Najlepsze czołgi, Abramsy i K2, będą na wschodzie kraju, a Leopardy muszą przejść działania serwisowe, do których przygotowane są jednostki na zachodzie — powiedział. Polityk zaczął być ostro krytykowany przez opozycję. Co o sprawie uważają generałowie? — Pan Błaszczak zagubił się. Jego słowa nie są warte komentarza — mówi nam gen. Stanisław Koziej.

W poniedziałek były minister obrony Mariusz Błaszczak (PiS) napisał na platformie X, że „wszystko wskazuje na to, że minister Kosiniak-Kamysz stracił resztki samodzielności w resorcie, uległ emerytowanym generałom i zdecydował o przeniesieniu na stałe czołgów Leopard ze wschodu Polski do Żagania”. „Czyżby wracała koncepcja obrony Polski na linii Wisły? Skierowałem w tej sprawie interpelację” — poinformował były szef MON.

Szef MON: na wschodzie kraju będą najlepsze czołgi

O ten wpis i interpelację Błaszczaka Polska Agencja Prasowa zapytała ministra Kosiniaka-Kamysza. Szef MON odpowiedział, że „wszystkie działania, które są podejmowane, wynikają z rekomendacji wojskowych, w tym wypadku Szefa Sztabu Generalnego”.

Mówienie, że uległem generałom-emerytom — nie zaliczyłbym gen. Wiesława Kukuły do emerytów i nie myślałem, że minister Błaszczak ma tak złe zdanie o gen. Kukule

— dodał.

Kosiniak-Kamysz przypomniał też, że trafiają do Polski nowe czołgi — Abramsy i K2. — Jeśli mogą być lepsze czołgi na wschodzie, to będą najlepsze czołgi na wschodzie, a Leopardy muszą przejść też działania serwisowe i do tego przygotowane są jednostki na zachodzie. To jest wniosek wypływający ze Sztabu Generalnego, a żołnierze lepiej wiedzą, jakim sprzętem chcą się posługiwać — podkreślił szef MON.

Dodał, że „zgodnie z regułą NATO będziemy bronić każdego centymetra polskiej ziemi, bo to my budujemy Tarczę Wschód, fortyfikację na wschodniej granicy naszego państwa”.

Uznał też, że „coś złego dzieje się z panem ministrem Błaszczakiem”. — Rozumiem, że jest to frustracja spowodowana tym, że za naszych rządów o 50 mld zł wydajemy więcej na armię, niż wydawali w 2023 roku nasi poprzednicy i tym, że oddzieliliśmy mundur od garnituru, że jest cywilna kontrola nad armią, a nie ręczne sterowanie wojskiem przez ministra obrony — powiedział Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że ta „frustracja jest nieuzasadniona”, a Błaszczak „powinien się ucieszyć, że będziemy wydawać najwięcej w historii na zbrojenia”. — Rozumiem, że nie rządzi PiS i to może powodować u nich takie zacietrzewienie i nienawiść do wszystkiego, co się dziś dzieje w Wojsku Polskim — ocenił Kosiniak-Kamysz.

Błaszczak poinformował, że w swojej interpelacji zapytał między innymi o to czy „prawdą jest, że w bieżącym roku czołgi Leopard 2A5 zostały przekazane na stałe do 34. Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu jako jej sprzęt etatowy?”. „Jeżeli odpowiedź na powyższe pytanie jest twierdząca proszę o następujące informacje: na podstawie jakiego dokumentu i przez kogo sporządzonego została podjęta decyzja, o przeniesieniu czołgów Leopard 2A5 do Żagania; jakie było uzasadnienie dla podjęcia takiej decyzji?” — to niektóre z pytań sformułowanych przez Błaszczaka w tej sprawie.

Generałowie o słowach Błaszczaka i ruchach MON

O burzę wokół decyzji MON i krytyce, jaka spadła na resort, „Fakt” zapytał generałów.

Wypowiedzi pana ministra Błaszczaka nie są warte komentarza. Ten pan zagubił się w ostrej propagandzie partyjnej, zdezawuował swoją byłą funkcję ministra obrony narodowej. Były minister nie powinien w takim stylu się wypowiadać o sprawach obronności, tym bardziej że popełnił masę kardynalnych błędów

— komentuje gen. Stanisław Koziej.

— Uważam za w pełni zasadne konsolidowanie sprzętu jednego typu w jednych formacjach. Jeżeli brygady na wschodzie będą miały Abramsy, K2 i Leopardy, to powinny być zgromadzone w jednym miejscu. To jest jednolita taktyka walki w czasie bitwy — podkreśla wojskowy.

— Decyzje Kosiniaka-Kamysza są uzasadnione i oparte o głęboką wiedzę wynikającą ze znajomości sztuki wojennej, czego Błaszczakowi i jego ekipie bardzo brakuje — mówi z kolei gen. Waldemar Skrzypczak.

Źródło: onet.pl

Więcej postów