Jaki los czeka polskie FA-50? Przedstawiciel producenta: nie na wszystko mamy wpływ

niezależny dziennik polityczny

W minionym tygodniu rozpętała się w Sejmie awantura o samoloty FA-50. Pojawiły się informacje, że zakup kolejnych 36 maszyn może być zagrożony. W rozmowie z WNP PL przedstawiciel producenta rzuca więcej światła na zakup FA-50 przez Polskę, mówi o oczekiwaniach i trudnościach, jakie pojawiły się ze strony USA.

  • Dwa lata temu Polska zdecydowała się na zakup 48 samolotów FA-50. W minionym tygodniu pojawiły się liczne kontrowersje.
  • Awantura o FA-50 dotyczy w głównej mierze uzbrojenia. Zarzuca mu się, że nie jest zdolny do przenoszenia pocisków przeciwlotniczych AIM-9 Sidewinder w niektórych wersjach.
  • Ze słów przedstawiciela producenta wynika, że strona polska wiedziała o kłopotach z integracją starszych wersji pocisków Sidewinder.

Na jakim etapie są prace nad stworzeniem samolotu FA-50PL? Kiedy będziemy mogli mówić o gotowym produkcie?

Chang Jae Lee, dyrektor biura Korea Aerospace Industries ds. Europy Środkowej: Zespół inżynierski KAI wkłada maksimum wysiłku w sukces programu FA-50PL, pracując wspólnie ze stroną amerykańską, głównie z firmami Lockheed Martin i Raytheon. Część konfiguracji wymaga zgody rządu USA i ten proces się toczy. Niemniej pracujemy nad tym, aby pierwszy FA-50PL wzbił się w powietrze w drugiej połowie 2025 r. Co prawda rozwój nowej konfiguracji samolotu zależny jest w dużej mierze od Amerykanów, ale robimy co w naszej mocy, by odbyło się to szybko, ale siłą rzeczy – nie na wszystko mamy wpływ.

Co jest najtrudniejsze w rozmowach o współpracy w tym zakresie z Amerykanami?

– Nie nazwałbym tego trudnościami, to rutynowe postępowanie w trybie FMS, by uzyskać zgodę rządu USA na dostarczenie systemów uzbrojenia dla FA-50PL. Jest ona niezbędna, by te samoloty dostarczyć.

„Wielozadaniowy samolot bojowy”. FA-50 to nie maszyna szkolna

Jaki był zamysł stworzenia FA-50PL? Czy to miał być w zamyśle samolot szkolny, czy szkolno-bojowy?

– FA-50 nie jest i nie był samolotem szkolnym. Wzięło się to z tego, że został opracowany na bazie naszego samolotu T-50 i z tego wynika mówienie przez niektórych, myślenie o nim jako o platformie szkolnej. My w KAI mówimy i myślimy o nim jako o wielozadaniowym samolocie bojowym. I to dotyczy zarówno wersji GF, jak i wersji PL.

Czy oznacza to, że FA-50 jest platformą, która może umożliwić „przeskok”, wygodne przejście pilotom z platform poradzieckich, takich jak MiG-29 i Su-22, na nowoczesne systemy zachodnie? Mam tu na myśli przede wszystkim F-35.

– Oczywiście te samoloty mają wiele wspólnych cech z F-16, włączając w to niemal identyczną awionikę. Z tego powodu dotychczasowy pilot postsowieckich myśliwców po szkoleniu na FA-50 będzie już znał konstrukcje typu zachodniego i naturalnie będzie mu lub jej łatwiej przesiąść się do F-35. Ale podkreślam, że mówię o tym tylko teoretycznie, ponieważ nie znam planów polskich Sił Powietrznych dotyczących szkolenia przyszłych pilotów F-35 i nie mogę ich komentować.

Awantura o FA-50 dotyczy w głównej mierze uzbrojenia. Zarzuca mu się, że nie jest zdolny do przenoszenia pocisków przeciwlotniczych AIM-9 Sidewinder w niektórych wersjach.

– Uściślijmy to. Każdy FA-50 może przenosić pociski Sidewinder. Także w wersji GF, którą już posiada w swoich Siłach Powietrznych Polska. Gap Fillery są zintegrowane z tymi rakietami w wersjach P, L oraz M.   

Jak zabezpieczono polskie interesy przy zakupie samolotów? Można mieć wątpliwości

Czy w 2020 r., podczas pierwszych negocjacji, strona polska wiedziała o tym, że FA-50GF może przenosić tylko pociski Sidewinder w starszych wersjach? Czy zamawiając samoloty dwa lata temu, polski MON wiedział o pewnych ograniczeniach wersji? Była dyskusja na ten temat?

– Strona polska chciała przede wszystkim zastąpić maszyny MiG-29 i Su-22. Tak szybko, jak to tylko możliwe. Natomiast polski MON oczekiwał wersji ostatecznej, docelowej, jako wersji PL.

Mogę więc powiedzieć, że maszyny GF zamówiono w takiej, a nie innej konfiguracji, bo taka była potrzeba na dany moment. Spełnienie wszystkich wymagań Sił Powietrznych nastąpi wraz z dostawą samolotów w wersji PL.

Do jakich wersji przystosowane będzie 36 pozostałych płatowców, zamówionych przez Polskę?

– Docelowo jest to pocisk AIM-9X.

Czy w umowie z roku 2022 r. Polska zabezpieczyła odpowiednio tę kwestię? Wiedząc, że nie posiadamy pocisków w starszej wersji?

– Szczegóły umowy są objęte tajemnicą, więc na to pytanie nie mogę odpowiedzieć jako przedstawiciel dostawcy.

Sidewindery, AMRAAM-y i inne. Bez zgody Amerykanów nie będzie integracji pocisków

To problematyczna kwestia: integracja systemów walki elektronicznej i uzbrojenia. Jakie typy pocisków będą mogły być stosowane w FA-50PL? Czy jest zgoda Amerykanów na integrację np. pocisków AIM-120 AMRAAM?

Wiemy, że integracja tego pocisku jest dla Polski istotna. KAI pracuje teraz nad przygotowaniem studium wykonalności integracji pocisków AMRAAM z FA-50PL i tu też zgoda Amerykanów jest niezbędna. Mogę ze swojej strony powiedzieć, że nie widzimy powodu, dla którego rząd Polski miałby jej nie otrzymać.

Jaka jest granica tych dostaw? Kiedy powinniśmy mieć w kraju wszystkie maszyny w wersji docelowej?

– Celujemy w zakończenie dostaw w 2028 r. Od początku nastawialiśmy się zresztą na długotrwałą współpracę i partnerstwo z Polską. Obserwujemy sytuację w Europie. Gdyby pojawiły się zamówienia, programy zamówienia tego rodzaju myśliwców w Europie, to jesteśmy gotowi ulokować znaczną część produkcji maszyny w waszym kraju. Choć nie poruszała tego tematu pierwotna umowa, ta z 2022 r. – to jest nasza własna inicjatywa.

Na jakim etapie jesteśmy w zakresie szkolenia zespołów obsługi, serwisowania maszyn? Jak to wygląda w obu wersjach maszyny – GF i przyszłej PL?

– KAI zdaje sobie sprawę z potrzeb strony polskiej w tym zakresie serwisu i obsługi, aby były w pełni operacyjne. Zapewniliśmy wszystkie konieczne szkolenia i systemy. Aby pogłębić tę współpracę, podpisaliśmy w czerwcu umowę z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 2, aby zapewnić zdolności obsługi samolotów. Zakłady te serwisowały m.in. silniki do samolotów poradzieckich, MiG-29 i Su-22, później także F-16. Teraz zaś powołana została polsko-koreańska grupa robocza, dotycząca współpracy w zakresie obsługi maszyn. KAI te doświadczenia zna i dlatego poszliśmy w stronę pogłębienia współpracy.

Politycy polscy podnoszą sprawę certyfikacji samolotów, że to proces trwający zbyt długo. Czy w umowie na zakup pierwszych 12 maszyn było to przez stronę polską sygnalizowane, a przede wszystkim zaakcentowane?

– To był proces w zasadzie czysto formalny…

A jednak się przeciągnął. Dlaczego?

– Podkreślam, że nie było żadnych problemów z urządzeniami technicznymi. To była wyłącznie kwestia dostarczenia niezbędnych danych i dokumentacji, a wtedy ich skompletowanie zajęło nieco więcej czasu, niż byliśmy w stanie przewidzieć.

To dobry moment, żeby zapytać o symulatory do maszyn. Wciąż ich, niestety, nie ma.

– Tak, ale tu wszystko jest zgodne z planem. Aby znalazły się w Polsce, musi być pod nie w pełni przygotowana infrastruktura, budynki. Budynek w bazie w Mińsku Mazowieckim ma być, jak zapewnia wojsko, gotowy w grudniu tego roku. Wtedy będziemy mogli rozpocząć w styczniu dostawę całego kompleksowego systemu symulatorowego. Potem nastąpi etap instalacji, łączenia i sprawdzania systemu. Ma to być gotowe do maja przyszłego roku.

Jak duże różnice są w symulatorach dla obu: wersji GF i PL?

– Nie, nie są to różnice kolosalne, głównie dotyczą oprogramowania. Zaznaczę to: konieczne są dwie bazy stacjonowania FA-50 – Mińsk Mazowiecki i Świdwin. Dostarczymy wam dwa systemy symulatorowe, po dwa urządzenia dla obu typów maszyn w każdym z tych kompleksów. Jedno urządzenia będzie – w uproszczeniu – symulatorem do ćwiczenia procedur (OFT – Operational Flying Trainier), a drugie, bardziej specjalistyczne, to pełny symulator misji do obsługi systemów samolotu, w tym także jego systemów uzbrojenia (FMS – Full Mission Simulator). Było to elementem podpisanych w 2022 r. umów.

Skoro wszystko idzie zgodnie z planem, to skąd opóźnienia? O jakich opóźnieniach mówimy na dziś w przypadku maszyn w wersji PL?

– Nie mogę się odnosić do konkretnych terminów, dat, ale mogę powiedzieć, iż dotrzymanie tych terminów wymaga, jak już podkreślałem, konieczności współpracy trzech stron nad złożonym systemem i wszystkie strony – polska, koreańska i amerykańska – dokładają starań, by wykonać wszystkie prace i uzyskać potrzebne zgody jak najszybciej. 

Czy maszyny FA-50 GF mogą być zmodernizowane do standardu PL? Ile to może potrwać?

Największe różnice wynikają z elektroniki, m.in. radar AESA, zastosowany w FA-50PL. Będą one miały również zdolność do tankowania w powietrzu, której to zdolności nie mają FA-50GF, i będą zintegrowane z AIM-9X. Na mocy oddzielnej umowy samoloty GF będą mogły być zmodyfikowane do wersji PL.

Czy taka modernizacja, taki upgrade, została zabezpieczona przez Polskę w umowach z roku 2022?

Dyskutowano o tym jako o możliwości w przyszłości.

Źródło: wnp.pl

Więcej postów