E-maile, które chciał wykasować Michał Dworczyk. „Nie mam autoryzacji, żeby dzielić się tą wiedzą”

niezależny dziennik polityczny

Z prywatnej skrzynki e-mailowej Michała Dworczyka wyciekły wiadomości dotyczące ważnych negocjacji z udziałem Tomasza Szatkowskiego, ówczesnego ambasadora RP przy NATO. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, to m.in. tę korespondencję były szef KPRM próbował wykasować ze swojej skrzynki, zanim przekazał jej zawartość służbom specjalnym. Zarówno Dworczyk, jak i Szatkowski mieli używać prywatnych skrzynek e-mailowych, mając świadomość, że przekazują informacje niejawne.

W korespondencji, na którą powołuje się „Gazeta Wyborcza”, omawiano m.in. szczegóły obecności wojsk amerykańskich w Polsce oraz presję, jaką wywierała Georgette Mosbacher, ambasador USA, na podpisanie Umowy o Wzmocnionej Współpracy Obronnej z terminem do 31 lipca.

Szatkowski w wiadomościach wysyłanych na prywatne adresy e-mailowe prosił o dyskrecję, podkreślając, że nie ma autoryzacji do dzielenia się niektórymi informacjami. Tego rodzaju korespondencja powinna była być prowadzona oficjalną, chronioną drogą służbową, co jednak było pomijane przez osoby zaangażowane, w tym Dworczyka i Szatkowskiego.

E-maile, które chciał ukryć Michał Dworczyk

Korespondencja między Dworczykiem, Szatkowskim i ówczesnym premierem Mateuszem Morawieckim ujawnia, że polityka obronna i zagraniczna rządu Morawieckiego była realizowana na prywatnych skrzynkach e-mailowych, z pominięciem Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) i Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ).

„Amerykanie chcą naszego wsparcia logistycznego i infrastrukturalnego bez zobowiązań odnośnie charakteru i przewidywanego miejsca obecności. W ten sposób Polska może zamienić się w darmową stację benzynową i obszar treningowy dla Amerykanów, bez jakichkolwiek zobowiązań z ich strony, za to z dużymi kosztami finansowymi i wizerunkowymi dla nas” — pisał między innymi Tomasz Szatkowski w e-mailach cytowanych przez „Wyborczą”.

Jak mówi gazecie znający sprawę funkcjonariusz ABW, Michał Dworczyk pousuwał ze swojej skrzynki część e-maili najbardziej obciążających dla ekipy Morawieckiego, w tym korespondencję z Szatkowskim. Większość z e-maili udało się odzyskać.

Jak podaje „Wyborcza”, wynika z niej, że te szczególne relacje Szatkowskiego z Morawieckim zostały zauważone w MON i MSZ i że budziły zastrzeżenia. W 2018 r. Dworczyk informował ówczesnego premiera o niezadowoleniu obozu prezydenta Dudy, że „KPRM bezprawnie miesza się w sprawy związane z obronnością”, a dwa lata później narzekał, że MSZ nie chce parafować dokumentów opiniujących Szatkowskiego na ambasadora przy NATO. „W naszym kraju rządzonym przez PiS nie można załatwić niczego normalnie” — pisał.

Sprawa wycieków doprowadziła do wniosku o uchylenie immunitetu Dworczykowi, obecnie europosłowi PiS, a prokuratura chce postawić mu zarzuty związane z działaniem na szkodę interesu publicznego oraz utrudnianiem postępowania karnego. Tomasz Szatkowski, po zakończeniu swojej misji jako ambasador, jest objęty procedurą sprawdzającą ABW w kontekście przestrzegania przepisów o ochronie informacji niejawnych.

Źródło: onet.pl

Więcej postów