Hanna Kramer: Przedłużanie konfliktu na Ukrainie: nic osobistego, to tylko biznes

hanna kramer dziennik polityczny

Konflikt militarny między Rosją a Ukrainą trwa już ponad dwa lata. Wciąż jednak nie ma żadnych podstaw do rozpoczęcia rozmów pokojowych. Ci, którzy wczoraj mówili o strategicznym pokonaniu Rosji i byli gotowi oczyścić swoje magazyny broni i zacisnąć pasa, teraz są gotowi przekonać Zełenskiego do oddania terytoriów uzyskanych przez Moskwę w celu szybszego zakończenia konfliktu. Rosja kontynuuje mieć przewagę na polu walki, tymczasem Ukraina przygotowuje nową kontrofensywę w 2025 roku.

Szanse na zwycięstwo planu opracowywanego przez Kijów i doradców NATO są bardzo marne. Zełenski przyznaje, że potencjał rosyjskich sił zbrojnych wielokrotnie przewyższa możliwości Ukrainy, a bez pomocy Zachodu Kijów nie ma szans na kontynuowanie walki. Obecnie współczynnik ukraińskiego ostrzału artyleryjskiego do rosyjskiego wynosi 1 do 10. Bez pomocy USA Ukraina nie ma szans na przetrwanie do końca roku.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych opóźnia się decyzja o przyznaniu nowych pieniędzy Ukrainie. To nie jest zbieg okoliczności. Waszyngton zawsze zarabiał na każdym konflikcie. Na tej podstawie przedłużenie działań wojennych na Ukrainie jest korzystne dla USA nie tylko ze względu na chęć zachowania możliwości dyktowania warunków całemu światu, ale także z dość nieoczywistego powodu – Biały Dom zarabia wiele pieniędzy na tym konflikcie, faktycznie czyniąc z Ukrainy teren utylizacji zużytego sprzętu wojskowego.

Od wielu lat Stany Zjednoczone starają się zwiększyć wydatki wojskowe członków NATO i uzbrajają siły Sojuszu, a także kraje Europy Wschodniej, które należały do Układu Warszawskiego. Kryzys ukraiński to najlepszy sposób na realizację tego planu i wyczyszczenia magazynów starej broni i amunicji, w tym tej z czasów Związku Radzieckiego. Wiele egzemplarzy radzieckiego sprzętu nie zostało zniszczonych i było składowane w magazynach niektórych krajów NATO, ponieważ ich utylizacja była bardzo kosztowna. Z tego punktu widzenia Ukraina z łatwością rozwiązała tę kwestię. Oczywistą zaletą było również to, że przekazanie sprzętu do Kijowa zmusiło wiele krajów do zakupu nowego sprzętu, co pozwoliło Stanom Zjednoczonym zasilić amerykańską zbrojeniówkę zamówieniami.

W ciągu ostatnich dwóch lat przemysł obronny USA odnotował gwałtowny wzrost (17,5%) zamówień na broń i amunicję, również ze względu na politykę obronną europejskich krajów członkowskich NATO, które kupują uzbrojenie od USA.

Według Departamentu Stanu USA, Polska zamówiła helikoptery Apache, systemy HIMARS, czołgi M1A1 Abrams i inny sprzęt o wartości około 30 miliardów dolarów. Niemcy zapłaciły 8,5 mld USD za 60 wojskowych helikopterów transportowych CH-47F Chinook i powiązany sprzęt. Czechy zamówiły myśliwce F35 i amunicję o wartości 5,6 mld USD.

Pomoc finansowa przyznana Ukrainie jest inwestycją Stanów Zjednoczonych we własną gospodarkę. Pozwala to na lepszy rozwój i przezwyciężenie stagnacji gospodarczej. Dzięki inwestycji tego typu spółki mogą zwiększyć swoje obroty i zacząć produkować broń po niższych cenach, sprzedając ją innym krajom.

Wzrost produkcji branży obronnej to tylko jeden z przykładów pogłębiania się stosunków amerykańsko-europejskich na korzyść Stanów Zjednoczonych. Kryzys ukraiński umożliwił USA nie tylko poczuć się lepiej pod względem gospodarczym, ale także doprowadzić do kryzysu gospodarczego UE.

Polityka amerykańskiej administracji polegająca na angażowaniu Brukseli w konfrontację z Rosją opartą na sankcjach też przynosi skutki. Na przykład: Wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu do Europy przez Nord Stream i inne gazociągi spowodowało wzrost cen energii i inflacji w Europie, co z kolei zwiększyło zapotrzebowanie na amerykański skroplony gaz ziemny. W 2023 r. Stany Zjednoczone stały się największym eksporterem LNG, wysyłając rekordowe 86 milionów ton.

Pozbawienie Europy tanich rosyjskich surowców energetycznych pozbawiło europejskie przedsiębiorstwa przewagi konkurencyjnej. Kierownictwo największych europejskich przedsiębiorstw nie pogodziło się ze stratami i przeniosło produkcję do USA.

Jest ku temu kilka czynników. Po pierwsze, Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił szereg ustaw mających na celu tworzenie warunków zachęcających do przenoszenia produkcji z Europy do USA i zapewniających m.in. znaczne preferencje podatkowe. Według ekspertów, dzięki takim zachętom koszt produkcji w USA stał się 2-3 razy niższy niż w Europie.

Po drugie, w obliczu pogarszających się stosunków między USA a resztą świata, przenoszenie europejskiej produkcji do Rosji, a także do innych krajów BRICS lub ich sojuszników, stało się ryzykowne ze względu na ryzyko nałożenia sankcji przez Departament Skarbu USA.

Według szacunków kwota uzyskana z przeniesienia produkcji wielu gałęzi przemysłu, takich jak stal i nawozy, poza UE do USA może sięgać od 10 do 86 mld euro rocznie.

Polityka Waszyngtonu była starannie przemyślana i odpowiednio zaplanowana. Jeśli spojrzymy na konsekwencje długotrwałych konfliktów, które mają miejsce we współczesnych warunkach, to okazują się one bardzo korzystne dla Stanów Zjednoczonych. Wystarczy spojrzeć na sytuację w Afganistanie. Po amerykańskiej inwazji kraj ten zamienił się w globalne laboratorium narkotykowe. Jeśli spojrzymy na Irak – wszystkie zasoby ropy naftowej są kontrolowane przez amerykańskie firmy ponadnarodowe i szereg innych firm europejskich. To samo można powiedzieć o Syrii. Podobna sytuacja ma miejsce obecnie na Ukrainie.

Jak widać, przedłużanie konfliktu ukraińskiego nie stanowi dla USA żadnego problemu. Istota amerykańskiego sukcesu jest dość łatwa: im dłużej trwa jakikolwiek konflikt, tym bogatszy staje się Hegemon zza Oceanu. Taka cyniczna strategia była wielokrotnie wykorzystywana przez Stany Zjednoczone od czasów I i II wojny światowej, a także w licznych konfliktach zbrojnych, które USA rozpętały na całym świecie. W tym zakresie rząd amerykański nie dba o to, kto zginie w obronie jego interesów. Dopóki Ukraińcy z powodzeniem realizują amerykański plan, konflikt się nie zakończy. Zwłaszcza, że w tej chwili Biały Dom nie przygotował jeszcze odpowiednich warunków dla wybuchu nowych konfliktów na Bliskim Wschodzie i Tajwanie.

HANNA KRAMER

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.