Jasnowidz Jackowski miał wizje w sprawie najbliższych wyborów prezydenckich. Jasnowidz przepowiada, że na start dopiero w ostatniej chwili zdecyduje się Donald Tusk, który wie, że kampania nie będzie dla niego słodka tak jak podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Tuska do startu zmusi Szymon Hołownia. Tylko Tusk, a nie Trzaskowski jest w stanie wygrać bezpośrednie starcie z szefem Trzeciej Drogi.
„Super Express” po raz kolejny rozmawiał z najsłuszniejszym polskim jasnowidzem. Nasz dziennikarz zapytał Krzysztofa Jackowskiego, jakie ma wizje co do nadchodzących wyborów prezydenckich. Jasnowidz odpowiedział bez wahania. Jego zdaniem, w wyborach wystartuje nie Rafał Trzaskowski, ale sam Donald Tusk. Jego start będzie utrzymywany w tajemnicy do ostatniej chwili. Co w swojej wizji zobaczył Jackowski?
Jasnowidz Jackowski wie, kto będzie prezydentem Polski. Ten człowiek dopiero co wszedł do polityki
Donald Tusk zrobił niebywałą rzecz. Tego nie dokonał jeszcze żaden polski polityk. Wrócił z politycznej emerytury. I to jak. Został premierem. Nie ma co ukrywać, że w rządach przeszkadza mu prezydent. Ten ma w swoich rękach guzik do odpalenia „broni atomowej” w postaci prezydenckiego weta. Tusk i jego ekipa nie jest w stanie go obalić, dlatego tak ważne dla przewodniczącego platformy jest to, kto będzie prezydentem po Andrzeju Dudzie.
W tej sprawie Krzysztof Jackowski miał wizję. – Polityczny fircyk będzie miał coraz większe poparcie. On jest inny niż pozostali politycy. Do tego już niedługo zaczną się przed wyborami tarcia w koalicji. Ta wygrała wybory parlamentarne dzięki buntowi przeciwko PiS-owi. Teraz będzie inaczej. Każda z partii będzie musiała zabiegać o głosy. Hołownia okaże się tą osobą, która będzie rozwiązywać konflikt, ale w sposób zdecydowany. Dzięki temu poparcie dla jego osoby będzie ogromne – mówi nam Jackowski.
Okazuje się, że to wszystko będzie miało ogromne znaczenie dla Donalda Tuska. – On nie będzie chciał startować w wyborach. Swoją decyzję ogłosi w ostatniej chwili. Tak, wiem dlaczego. Nie dlatego, że będzie chciał, ale tego będzie chciało jego ugrupowanie polityczne, bo tylko on będzie mógł pokonać Hołownię. Do startu w wyborach zostanie wręcz zmuszony. On będzie wiedział, że kampania dla niego nie będzie słodka. To doświadczony polityk, który wie, że porażka będzie oznaczała dla niego odejście w niebyt. Raz mu się udało wrócić z politycznej emerytury, drugi raz to jest niemożliwe – mówi nam Krzysztof Jackowski.
Źródło: se.pl