Ministrowie odchodzącego rządu PiS w 2023 r. wydali miliony złotych na nagrody dla swoich współpracowników. Business Insider Polska poznał konkretne kwoty. Jak się dowiadujemy, w resorcie klimatu wypłacono w roku wyborczym blisko dwukrotnie więcej bonusów niż w 2022 r. A jeszcze hojniejszy był Mariusz Kamiński, były minister spraw wewnętrznych. Jego współpracownicy otrzymali w ubiegłym roku ponad 10 mln zł.
- Choć wybory parlamentarne odbyły się w październiku 2023 r., to praktycznie do końca roku w ministerstwach zasiadali ministrowie rządu PiS
- Wszystko przez opóźnienie, które wynikało z decyzji prezydenta Dudy. W pierwszym kroku konstytucyjnym powierzył on bowiem misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu
- Postanowiliśmy sprawdzić, czy na odchodne ministrowie z ramienia poprzedniej władzy byli hojni dla swoich współpracowników
- Kilka dni temu ujawniliśmy kwoty nagród w resortach Mariusza Błaszczaka i Zbigniewa Ziobry. Teraz pora m.in. na ministerstwo klimatu oraz MSWiA, kierowane odpowiednio przez zdecydowaną część roku przez Annę Moskwę i Mariusza Kamińskiego
W Business Insider Polska ujawniliśmy w ubiegłym tygodniu, że byli ministrowie Mariusz Błaszczak oraz Zbigniew Ziobro na odchodne rozdali w swoich resortach ponad 23 mln zł nagród dla współpracowników.
Teraz udało nam się dotrzeć do danych z kolejnych ministerstw. Na pierwszy ogień idzie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Tu od początku roku do końca listopada rządziła Anna Moskwa, a później, za czasów dwutygodniowego gabinetu Mateusza Morawieckiego, jej dotychczasowa zastępczyni Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
W ostatnich latach to kluczowy resort, szczególnie w świetle kryzysu energetycznego. Odpowiadał on za wiele działań pomocowych i osłonowych, m.in. tarczy antyinflacyjne, dodatki węglowe, dopłaty do ciepła, zwroty za prąd czy wprowadzenie maksymalnej ceny energii.
Do tego dochodzą problemy z nielegalnymi składowiskami odpadów, o których głośno było latem ubiegłego roku. Wniosek? Resortowi urzędnicy z pewnością mieli co robić.
Widać to w kwotach nagród, które resort Anny Moskwy przyznał swoim pracownikom w roku wyborczym. W sumie było to 7 mln 871 tys. 899 zł 20 gr. To łączna suma wypłacona osobom zatrudnionym w ministerstwie.
Rok wcześniej była ona znacznie mniejsza, bo nieznacznie przekraczała 4 mln zł. Wyniosła 4 mln 88 tys. 60 zł 58 gr. Łatwo więc policzyć, że w ciągu roku budżet na nagrody dla swoich współpracowników Anna Moskwa (oraz w niewielkiej części Anna Łukaszewska-Trzeciakowska) zwiększyła prawie dwukrotnie.
Na tym oczywiście nie koniec. W Ministerstwie Klimatu i Środowiska — podobnie jak niemal we wszystkich resortach — wypłacane są premie regulaminowe, które są stałym składnikiem wynagrodzeń pracowników niebędących członkami korpusu służby cywilnej. Mowa tu np. o pracownikach administracji, kierowcach, personelu sprzątającym czy portierach.
W tym miejscu warto jednak podkreślić, że pracownicy ministerstw to często specjaliści, którzy nie mają nic wspólnego z polityką. Resortowe “doły” nierzadko pracują na swoich stanowiskach od lat, kompletnie, niezależnie od zmian władzy w Polsce.
Mariusz Kamiński też miał gest
Jeszcze więcej na nagrody wydał w swoim resorcie Mariusz Kamiński, o którym w ostatnich tygodniach głośno jest głównie z powodu jego skazania, a następnie utraty mandatu i osadzenia w zakładzie karnym. Wszystko przez nadużycie władzy, którego dopuścił się jako koordynator służb za czasów “pierwszego PiS-u”, czyli w latach 2005-2007.
Kamiński jednak oprócz nadzoru nad służbami pełnił również funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji. Zastąpił na tym stanowisku Elżbietę Witek, która z kolei zmieniła Joachima Brudzińskiego, gdy ten uzyskał mandat europosła w 2019 r.
W okresie dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego szefem MSWiA został Paweł Szefernaker, który wcześniej był jednym z zastępców Kamińskiego.
MSWiA to spory resort, więc i kwoty nagród są znacznie wyższe niż we wspomnianym wcześniej Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
W 2023 r. Mariusz Kamiński zdecydował o wypłacie blisko 11 mln zł nagród dla swoich pracowników. “Dla pracowników cywilnych oraz funkcjonariuszy oddelegowanych do pracy w MSWiA wypłacono nagrody z budżetu państwa w wysokości 7 mln 2 tys. 800 zł brutto” — słyszymy w resorcie.
Do tego dochodzą również premie dla pracowników niebędących w korpusie służby cywilnej. To pracownicy administracyjni, o których pisaliśmy wcześniej. W ich przypadku nagrody łącznie wyniosły 3 mln 817 tys. 500 zł.
Kwoty te nie odbiegają znacząco od tego, co działo się w resorcie przed rokiem wyborczym. W 2022 r. kwoty te wyniosły łącznie nieco ponad 10,5 mln zł (odpowiednio: 7 dla pracowników cywilnych i funkcjonariuszy oraz 3,5 mln dla pracowników niebędących w korpusie służby cywilnej).
Nie wszędzie nagrody szły w miliony
Zdecydowanie mniej pieniędzy dostali pracownicy resortu funduszy. Złośliwi mogliby powiedzieć, że u schyłku rządów PiS unijne pieniądze były zablokowane i bynajmniej nie płynęły do Polski szerokim strumieniem, ale to byłoby nadużycie. Nie oznacza to bowiem, że pracownicy resortu nie mieli co robić.
Jak dowiadujemy się w MFiPR, łączna kwota nagród wypłaconych w MFiPR w 2023 r. wyniosła raptem 190,8 tys. zł. Rok wcześniej natomiast nagród w ogóle nie było.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu ujawniliśmy kwoty nagród wypłacane przez Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Sprawiedliwości, czyli “księstwa” Mariusza Błaszczaka i Zbigniewa Ziobry.
Z danych uzyskanych przez Business Insider Polska wynika, że w przypadku resortu obrony nagrody wyniosły 15 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to ledwie 5 mln zł. W przypadku resortu Zbigniewa Ziobry było to 8 mln zł wobec 5 mln zł rok wcześniej. Więcej na ten temat przeczytasz w osobnym materiale.
Źródło: businessinsider.com.pl