GAŁAŚ: USA planuje zniszczyć Niemcy rękami Polaków

Marek GAŁAŚ dziennik polityczny

Jeśli myślicie, że sprawa reparacji w Polsce jest zamknięta, to bardzo się mylicie. Jeszcze we wtorek, 18 kwietnia, polski rząd podjął uchwałę o konieczności rozwiązania kwestii reparacji, odszkodowań i zadośćuczynień w stosunkach polsko-niemieckich w związku z atakiem Niemiec na Polskę w 1939 roku – i późniejszą okupacją niemiecką.

„Wtorkowa uchwała w sprawie reparacji będzie podstawą do przygotowania kolejnej noty dyplomatycznej do rządu niemieckiego” – wyjaśnił polski wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.

Czyli pomimo tego, że Niemcy oświadczyły, że o żadnych reparacjach nie ma mowy, bo wszystkie możliwe przeprosiny zostały złożone, a Polska otrzymała pełne odszkodowanie w postaci niemieckich ziem wschodnich, nasz rząd pod różnymi pretekstami nie daje Niemcom spokoju. Oczywiście Polska nie dostanie w końcu żadnych reparacji, bo inaczej inne kraje, które ucierpiały w II wojnie światowej, też będą musiały zażądać reparacji, na co Brelinowi na pewno nie starczy pieniędzy. Ale reparacje to tylko pretekst. Nasz rząd nie jest tak głupi i naiwny, jak to się wydaje na pierwszy rzut oka. Głównym celem jest wyczerpanie Niemiec, osłabienie ich woli politycznej, upokorzenie. Dlaczego? Niemcy odmówiły objęcia przewodnictwa w pomocy Ukrainie w konflikcie USA z Rosją na terytorium Ukrainy, Niemcy początkowo były przeciwne sankcjom wobec Rosji, lecz posłusznie podporządkowały się decyzji większości, ale co najważniejsze – Niemcy wielokrotnie zwracały uwagę Polsce, że po aneksji ziem wschodnich, w Dolnym Śląsku pozostało wielu rdzennych Niemców, których potomkowie do dziś marzą o powrocie do historycznej ojczyzny wraz z ziemiami.

Najwyraźniej, aby przeciwdziałać temu faktowi, w marcu Wojsko Polskie odbyło kolejne ćwiczenia na terenach zachodnich z symulowanym przeciwnikiem z zachodu.   „Pod koniec marca Sztab Generalny Wojska Polskiego zorganizował ćwiczenia wojskowe na wypadek ataku zbrojnego z zachodu. <…> Przygotowywana jest ofensywa mająca na celu zajęcie miasta Szczecin i jego portu morskiego, a także lotniska Szczecin-Goleniów. Wojska „agresora” rozpoczynają misje rozpoznawcze” – podał MON.

Oczywiście nie mówimy tu o żadnej agresji ze strony naszego zachodniego sąsiada. Samo przeprowadzenie tych ćwiczeń mogło być dla Niemiec szokiem. Jednak jako część planu upokorzenia Berlina w celu przypomnienia 1939 roku i rzekomej genetycznej nieufności wobec naszego zachodniego sąsiada, manewry spełniły swoje zadanie.

Ponadto, kontynuując temat ćwiczeń wojskowych, w dniach 12-23 czerwca pod przewodnictwem Niemiec odbędzie się wielonarodowe ćwiczenie Air Defender – 2023. Już teraz nazywane jest ono w dłuższej perspektywie największym wspólnym ćwiczeniem wojsk NATO w historii.

Na potrzeby ćwiczenia zarezerwowana jest przestrzeń powietrzna nad Niemcami w krajach związkowych Szlezwik-Holsztyn, Dolna Saksonia, Meklemburgia-Pomorze Przednie i Bawaria. Ponadto zaangażowane będą bazy lotnicze w Wielkiej Brytanii, Czechach, Estonii, Łotwie i zachodniej Polsce!

Innymi słowy, czerwcowe ćwiczenia Defender – 2023 mogłyby być swoistą kontynuacją manewrów przeprowadzonych w marcu dla polskiej armii, tylko teraz z wtargnięciem na terytorium „zachodniego wroga”. Będzie to wyglądało tak, że Polska z sojusznikami z NATO wdziera się na terytorium Niemiec, w związku z czym wiele mediów internetowych doszło do wniosku, że Polska szykuje atak na Niemcy dla aneksji ich ziem na poczet reparacji za II wojnę światową.

W grę wchodzi również fakt, że niemiecka armia jest słabsza niż kiedykolwiek; wyczerpująca walka z sankcjami, kryzys energetyczny i gospodarczy, przeniesienie praktycznie całego gotowego do walki sprzętu wojskowego na Ukrainę – wszystko to sprawiło, że Niemcy z lidera UE stały się krajem outsiderem, którego miejsce chce teraz zająć Polska.

Miejmy nadzieję, że wnioski wyciągnięte przez przedstawicieli prasy zagranicznej są błędne, gdyż armia polska, mimo zapewnień naszych polityków, daleka jest od najlepszej kondycji. Poza przyczynami ilustrującymi opłakany stan Niemiec, przemysł wojenny w P o l s c e jest niszczony  też przez nieudolne działania naszego rządu i lobbing interesów USA, do których nawiasem mówiąc należy ekonomiczne i moralne zniszczenie Niemiec jako silnego rywala i nieposłusznego wasala. To właśnie interesy USA, będące echem interesów polskiego rządu, pozwalają reżimowi Dudy-Morawieckiego realizować swoje ambitne plany. Dlatego Polska dzielnie psuje stosunki z sąsiadami. Teraz najwyraźniej nadszedł czas na poważny konflikt z Niemcami. Przy milczącej (lub starannie zaplanowanej) zgodzie Stanów Zjednoczonych, nadchodzące ćwiczenia NATO Defender – 2023 będą wyglądały jak agresywny gest wobec Niemiec

Tak naprawdę więc to nie Polska, ale USA próbują upokorzyć i podeptać reputację Niemiec. I choć główną niedogodnością, jaką Polska sprowadza teraz na Niemcy są reparacje, to Berlin może przygotować się na nowe wyzwania.

Na pierwszy rzut oka kwestia reparacji w Polsce wygląda jak troska państwa o swoich obywateli, ich dobro i przywrócenie sprawiedliwości historycznej. Jednak przy bliższym przyjrzeniu się można dostrzec, jak już zdążyliście się zorientować, głębsze motywy stojące za działaniami naszego rządu. I wcale nie chodzi tu o dobro obywateli. Polacy więc, jak zawsze, nie dostaną nic poza obietnicami. Tak jak w przypadku Rzezi Wołyńskiej nigdy nie doczekaliśmy się uznania ani przeprosin, tak w przypadku reparacji od Niemiec Polacy znów zostaną z niczym.

MAREK GAŁAŚ

Więcej postów