Przez spadek cen gazu polski prąd traci konkurencyjność

Niezależny dziennik polityczny

Po spadku cen gazu, które mocno wpływają na ceny prądu za granicą, Polska wróciła na pozycję importera prądu netto u swoich sąsiadów. To może się na chwilę zmienić, ale długoterminowo bez spadku emisyjności miksu hurtowe ceny w Polsce będą wśród najwyższych w Unii Europejskiej.

  • Polska w I kwartale 2023 r. była importerem netto energii elektrycznej (saldo minus 0,71 TWh), a rok wcześniej eksporterem netto energii elektrycznej (saldo plus prawie 0,8 TWh).
  • Przejście do roli importera jest efektem spadku cen gazu przy wysokich cenach CO2, co powoduje, że elektrownie gazowe kreujące ceny w państwach sąsiednich (poza Skandynawią) stają się bardziej konkurencyjne wobec elektrowni węglowych wyznaczających ceny w Polsce.
  • Polska jeszcze w tym roku może wrócić na pozycję eksportera netto energii elektrycznej, ale długoterminowo bez istotnego spadku emisyjności energetyki ceny hurtowe w Polsce będą wśród najwyższych w Europie.
  • O tym, jak budować bezpieczeństwo energetyczne, będziemy rozmawiali w trakcie debaty „Transformacja sektora energii” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego 24-26 kwietnia 2023 roku w Katowicach.

Według informacji uzyskanych od Polskich Sieci Elektroenergetycznych w marcu 2023 roku w ramach wymiany handlowej Polska wyeksportowała niespełna 0,77 TWh energii elektrycznej wobec 1,13 TWh rok wcześniej, a import do Polski wyniósł nieco ponad 1,15 TWh wobec około 0,68 TWh rok wcześniej.

Oznacza to, że Polska w marcu 2023 r. była importerem netto energii elektrycznej, a rok wcześniej eksporterem netto energii elektrycznej. Także w całym I kwartale Polska była importerem netto energii elektrycznej (saldo minus 0,71 TWh), a rok wcześniej eksporterem netto energii elektrycznej (saldo plus prawie 0,8 TWh).

Sebastian Jabłoński, prezes specjalizującej się w odnawialnych źródłach energii (OZE) firmy Respect Energy, wskazuje, że Polska zaczęła wracać na pozycję importera netto energii elektrycznej w III i IV kwartale 2022 r., ale jak mówi, wtedy to były śladowe nadwyżki importu nad eksportem i ceny energii w naszym regionie były wówczas często niższe niż w Polsce, lecz znacznie wyższe niż obecnie.

– Polska w I kwartale 2023 r. wróciła na pozycję importera netto energii elektrycznej, bo spadły ceny gazu, które decydują o poziomie cen energii u naszych sąsiadów, poza Skandynawią. W I kwartale 2023 koszty produkcji energii z gazu z uwzględnieniem kosztów CO2 były mniejsze niż występujące w Polsce koszty produkcji energii z węgla z uwzględnieniem kosztów CO2. W efekcie energia w Polsce była droższa niż na większości rynków UE, w tym sąsiednich, ale nie najdroższa – zaznacza Sebastian Jabłoński.

Przykładowo z danych portalu euenergy.live wynika, że 20 kwietnia 2023 r. na Rynku Dnia Następnego prąd w Polsce kosztował 130 euro/MWh i była to cena większa niż u naszych unijnych sąsiadów.

Na ceny energii elektrycznej w Europie największy wpływ mają teraz koszty CO2

Porównując I kwartał 2022 do I kwartału 2023 r., widać, że sytuacja na rynku energii elektrycznej w Europie zmieniła się dość zasadniczo.

Maciej Burny, prezes zarządu firmy doradczej Enerxperience, wskazuje, że I kwartał 2022 był czasem wysokich cen gazu, co było związane z wybuchem wojny w Ukrainie (ok. 100 euro/MWh średnio w I kwartale 2022), a momentami ceny gazu rosły nawet do ponad 200 euro/MWh. W efekcie energia produkowana u naszych sąsiadów była droższa niż z naszych elektrowni węglowych.

– W 2023 r. cena gazu mocno spada i od tygodni waha się w granicach 40-50 euro/MWh. W związku z tym elektrownie gazowe w państwach sąsiadujących z Polską stają się bardziej konkurencyjne względem krajowych elektrowni węglowych – mówi Maciej Burny.

– Zwłaszcza że ceny CO2, które w znacznie większej mierze obciążają elektrownie węglowe, utrzymują się na bardzo wysokim poziomie – ok. 90-100 euro/tonę Co2, tj. jeszcze wyżej niż rok temu. Do tego dochodzi większy udział OZE u naszych sąsiadów, który dodatkowo „spłaszcza” ich ceny, zwłaszcza w Niemczech – dodaje Maciej Burny.

Bartosz Krysta, członek zarządu i dyrektor handlowy w firmie energetycznej Veolia Energy Contracting Poland, również wskazuje, że obecnie na poziom cen energii elektrycznej w Europie największy wpływ mają ciągle wysokie ceny uprawnień do emisji CO2, a skala tego wpływu na poszczególnych rynkach zależy od emisyjności krajowych miksów energetycznych.

– Polska ma drogi, bo zdominowany przez węgiel wysokoemisyjny miks energetyczny. W efekcie przez wiele lat byliśmy importerem netto energii elektrycznej. Sytuacja się zmieniła w 2022 r. po tym, jak gaz bardzo zdrożał, ale spadek cen gazu na początku 2023 w połączeniu z wysokimi cenami węgla w Polsce – również krajowego – i ciągle drogim CO2 spowodował, że Polska w I kwartale 2023 r. wróciła na pozycję importera netto energii elektrycznej – mówi Bartosz Krysta.

Polska w 2023 roku może jeszcze wrócić na pozycję eksportera netto energii elektrycznej 

Emisyjność polskiego sektora elektroenergetycznego jest znacznie większa niż emisyjność  elektroenergetyki naszych sąsiadów. Według danych portalu statista.com w 2021 roku emisyjność polskiego sektora elektroenergetycznego wyniosła 736 g CO2/kWh, czeskiego 403 g CO2/kWh, niemieckiego 349 g CO2/kWh, słowackiego 215 g CO2/kWh, litewskiego 117 g CO2/kWh, a szwedzkiego tylko 10 g CO2/kWh.

Co się będzie działo w kolejnych kwartałach 2023 roku? Sebastian Jabłoński mówi, że z obecnych cen energii w kontraktach terminowych wynika, iż Polska w II kwartale 2023 raczej pozostanie importerem netto energii elektrycznej, ale zaznacza, że ostatecznie będzie to zależało od cen gazu.

– Oceniamy, że jeżeli ceny gazu przekroczą 60 euro/MWh, to przy stabilnych cenach węgla Polska może więcej energii eksportować niż importować. Oczywiście o ile będą możliwości techniczne, czyli dostępne moce przesyłowe – zaznacza Sebastian Jabłoński.

To jest istotne zastrzeżenie, bo PSE w minionym roku hamowały eksport energii. W pewnym okresie przy trudnej sytuacji bilansowej Krajowego Systemu Elektroenergetycznego oraz niepewnościach dotyczących zaopatrzenia elektrowni w węgiel nadwyżka mocy wytwórczych w Polsce ponad poziomy wymagane dla zapewnienia bezpiecznej pracy systemu była bardzo niska. W związku z tym, jak wyjaśniały, nie było możliwości zaoferowania eksportu energii elektrycznej netto.

– Natomiast jeżeli obecne proporcje cen energii utrzymałyby się, to Polska w III i IV kwartale 2023 r. wróciłaby na pozycję eksportera netto energii elektrycznej, pod warunkiem, że byłaby techniczna możliwość eksportu. W Polsce energia na III-IV kwartał 2023 jest handlowana po około 600 zł/MWh, a u naszych sąsiadów poza Skandynawią po 660-700 zł/MWh – informuje Sebastian Jabłoński.

Energetyka węglowa może znaleźć się w kleszczach importu i rozwoju OZE w kraju  

To, czy jesteśmy importem czy eksporterem netto energii elektrycznej, nie jest bez znaczenia dla sytuacji na krajowym rynku energii elektrycznej.

– W Polsce import energii odbiera rynek energetyce węglowej i w pewnym stopniu wpływa na ograniczanie wzrostów cen, a w obecnych realiach pozwala też oszczędzać węgiel. To jest ważne, bo gdyby nie było importu energii i rozwoju OZE, to sytuacja na rynku węgla byłaby trudniejsza. Krajowe wydobycie węgla jest wygaszane szybciej, niż spada popyt ze strony energetyki – komentuje Sebastian Jabłoński.

O OZE trzeba pamiętać, bo ich rozwój też odbiera rynek energetyce węglowej.

Bartosz Krysta ocenia, że bez znacznego zmniejszenia emisyjności krajowej energetyki ceny energii elektrycznej w Polsce będą należały do najwyższych w Europie.

– Jeżeli ceny uprawnień do emisji CO2 utrzymają się na poziomie rzędu 90-100 euro/MWh, a obecnie nic nie wskazuje, żeby miało być inaczej, to energia elektryczna w Polsce, której ceny wyznacza energetyka węglowa, będzie musiała kosztować w hurcie co najmniej 600-650 zł/MWh. Natomiast ceny w naszym regionie, ze względu na mniejszą emisyjność miksów energetycznych naszych sąsiadów, wg szacunków mogą być na znacznie niższym poziomie, nawet 50-60 euro/MWh – ocenia Bartosz Krysta.

W I kwartale 2023 r. wg danych PSE zużycie energii elektrycznej w Polsce było o 3,47 proc. mniejsze niż rok wcześniej, a produkcja krajowa spadła o 6,8 proc.

Źródło: wnp.pl

Więcej postów