– Nasza gospodarka już nie zwalnia, ona wchodzi w stan recesji, a inflacja osiągnęła – mamy nadzieję – szczyt – twierdzi prof. Marek Belka, europoseł, były prezes NBP i były premier. Gość dziennikarza Wirtualnej Polski Patrycjusza Wyżgi podczas rozmowy w Parlamencie Europejskim pytany był m.in. o stan polskiej gospodarki, kwestię środków z KPO oraz unijną pomoc dla Ukrainy.
Jak twierdzi były szef NBP, wszyscy powinni trzymać kciuki, żeby polska gospodarka była „jak najmniej poobijana”. Prof. Belka uważa przy tym, że wysoka inflacja „nie odpuści i pozostanie z nami na długo”.
– To, co ostatnio powtarzają słusznie niektórzy z moich kolegów ekonomistów, to fakt, że zejście z tych 18 proc. do 10 proc. może być stosunkowo bezproblemowe. Ze względu na wygaszanie źródeł inflacji importowanej. Natomiast zejście do 6 proc. i wreszcie do 2,5 proc. będzie bolesne i długotrwałe – ocenia ekonomista.
Prof. Belka o odblokowaniu unijnych środków z KPO
Formą potężnej unijnej pomocy w czasach kryzysu mogłyby być środki z Krajowego Planu Odbudowy. Komisja Europejska wypłaciła już krajom członkowskim ponad 150 mln euro. Polska wciąż walczy o odblokowanie środków ze swojej puli. Prof. Belka jednoznacznie opowiada się za koniecznością ubiegania się o wypłatę środków z KPO.
Jak podkreśla były szef NBP, wypłacone środki można byłoby wykorzystać w konkretnych sprawach. – Przykładowo rząd bierze pieniądze za sprzedaż emisji (EU ETS). Zamiast wydawać „na głupoty”, można byłoby przeznaczać te pieniądze np. na programy termoizolacji. Pieniądze z KPO są nam potrzebne, bo to suma przeznaczona na dobre cele – podsumował prof. Marek Belka.
Nasz kraj nadal czeka na odblokowanie 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. Jednak nie tylko kwestia pieniędzy dla Polski jest jednym z głównych tematów rozmów w Parlamencie Europejskim.
Pomoc w odbudowie Ukrainy
Europosłowie dużo uwagi poświęcają kwestii finansowego wsparcia i odbudowy Ukrainy. – Nawet wśród największych entuzjastów pomocy Ukrainie, takich jak my, istnieje już pewien przesyt. Dzisiaj niestety dalej toczy się wojna i najważniejsze są dostawy broni – ocenia prof. Marek Belka. – Myślę jednak, że zaczyna się krystalizować kształt instytucjonalny tej pomocy – dodaje.
Jak podkreśla gość Patrycjusza Wyżgi, partnerem dla Parlamentu Europejskiego we wsparciu Ukrainy będzie tamtejszy rząd, ale po stronie zagranicznych inwestorów lub darczyńców będzie musiała powstać jakaś „wiodąca siła”. Według Belki, po stronie Amerykanów mówi się o grupie G7.
Były premier i były prezes NBP uważa jednak, że to Unia Europejska powinna przyjąć wiodącą rolę w odbudowie Ukrainy. Kijów ma w końcu status państwa kandydata. „To oznacza, że Unia Europejska, my wszyscy, przyjęliśmy dużą odpowiedzialność za Ukrainę”. Rozmówca WP twierdzi, że jeszcze w tym roku rozpoczną się negocjacje w kwestii pomocy.
Czy prof. Marek Belka dołączyłby do zespołu ekspertów, ludzi, którzy pomogą się Ukrainie odbudować – zapytał Patrycjusz Wyżga. Europoseł bez zastanowienia odpowiedział, że „jest do dyspozycji jako doradca”.
– Moje doświadczenia z Iraku oraz Albanii mogą być przydatne. Nie tylko w kontekście tego, co robić, ale również jakich błędów unikać. W Iraku błędem był brak silnego partnera po ich stronie, czego nie byłoby raczej w Ukrainie. Tych doradzających także w Polsce będzie multum. Jest bowiem sporo ludzi, którzy są w Polsce kompetentni i emocjonalnie zaangażowani w tę sprawę – podsumował prof. Belka.
Źródło: wp.pl