Rekordowe marże, jakie realizował kosztem kierowców Orlen w czwartym kwartale ubiegłego roku oraz wycena nabytych aktywów PGNiG decydowały o zyskach całego holdingu PiS. Poza tym zyski dawały banki i JSW. Olbrzymie straty notowały natomiast energetyka i grupa nawozowa, ale też i KGHM.
- Gdyby nie nadmiarowe zyski PKN Orlen obraz wyników spółek państwowych w czwartym kwartale byłby zły
- Państwowe regulacje chroniące odbiorców przed wysokimi cenami doprowadziły do dużych strat energetyki
- Na dużym minusie byli też producenci nawozów i miedzi, co wynika po części właśnie z cen energii
- Dobry czas mają ostatnio JSW i PKP Cargo
Na 19 spółek państwowych notowanych na warszawskiej giełdzie 17 już opublikowało swoje wyniki za ubiegły rok. Są to te największe – danych nie ma jeszcze tylko z GPW i PHN – można więc przystąpić do podsumowania. I wygląda ono dobrze tylko na pierwszy rzut oka, bo szczegóły są dużo mniej optymistyczne.
Cały holding PiS w czwartym kwartale ub.r. dał łączny zysk ponad 17 mld zł, czyli aż o 55 proc. wyższy rok do roku, choć zarazem niższy od prognoz analityków o 23 proc. Z tego PKN Orlen, czyli państwowy gigant energetyczno-paliwowy zarobił aż 16,4 mld zł na czysto. Innymi słowy, cała reszta dała łącznie zaledwie 600 mln zł czystego zysku.
Całość zarobku Orlenu wcale nie pochodziła przy tym bezpośrednio z kieszeni kierowców. W połowie wynikała z wyższej wewnętrznej wyceny aktywów PGNiG, tj. wyższej, niż Orlen za nie zapłacił m.in. państwu. Różnica zwiększyła wynik operacyjny grupy o aż 8,2 mld zł w czwartym kwartale. Jednak kierowcy też swoje dołożyli, gdy koncern utrzymywał przez około dwa miesiące zawyżone ceny paliw, by „uniknąć kolejek na stacjach” i po początku roku móc utrzymać ceny brutto na niezmienionym poziomie mimo podwyżki VAT.
Połączone Orlen, Lotos i PGNiG teraz pracują razem i ich zyski posłużą wkrótce wielkim inwestycjom w energetykę wiatrową na morzu oraz w energetykę gazową i atomową, wydobycie gazu, jak również w produkcję wodoru. Do 2030 r. koncern chce wyłożyć aż 320 mld zł na rozwój, z czego 120 mld zł to będą „inwestycje zielone”. Koncern będzie potrzebował środków, a za tym mogą iść wysokie marże na mało konkurencyjnym rynku.
Państwowe banki na plusie
Nie tylko Orlen, ale i branża finansowa może mówić o dobrych ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku. Łączny wynik grupy PKO BP, grupy PZU, Banku Pekao, Alior Banku i BOŚ Banku wyniósł 4,2 mld zł, czyli o 45 proc. więcej niż rok wcześniej i o 9 proc. więcej niż prognozowali analitycy rynku.
Najbardziej analityków zaskoczył Bank Pekao, którego zyski urosły o 28 proc. rdr do 886 mln zł netto. To o 20 proc. powyżej średniej z prognoz zbieranych przez PAP.
Grupa ubezpieczeniowo-bankowa PZU, w skład której wchodzą oprócz ubezpieczyciela PZU jeszcze Pekao i Alior, zarobiła o 36 proc. więcej rok do roku i o 19 proc. więcej od prognoz. Grupa PKO BP przebiła wynik z poprzedniego roku o aż 44 proc., zarabiając 1,7 mld zł na czysto. To akurat było bardzo zbliżone do szacunków rynkowych. Z banków gorsze wyniki rok do roku pokazał tylko BOŚ Bank, ale to konsekwencja zarówno ryzyka prawnego kredytów frankowych, jak i układu z kredytobiorcą, siecią Sfinks Polska.
Rosnące zyski banków, ale i PZU to efekt wzrostu stóp procentowych. Oprocentowanie kredytów w takich sytuacjach rośnie dużo szybciej niż oprocentowanie depozytów, więc w górę idą marże banków na odsetkach, a ubezpieczyciele zarabiają więcej na inwestycjach w obligacje. Marża odsetkowa Pekao doszła w czwartym kwartale ub.r. do 4,88 proc. podczas gdy rok wcześniej wynosiła 2,62 proc. Nawet uwzględniając wakacje kredytowe, była wysoka, bo wynosiła 4,13 proc. Tyle bank czerpał odsetek dla siebie z obracania powierzonymi przez klientów środkami.
W PKO BP marża doszła do 4,29 proc. z 2,82 proc. rok wcześniej, a w Aliorze do aż 5,92 proc. z 4,01 proc. rok wcześniej. W tym ostatnim banku koszty finansowania kredytów w końcówce roku wynosiły tylko 2,2 proc., takie było średnie oprocentowanie depozytów.
Zawał w energetyce
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego łączny wynik holdingu PiS sprowadza się w praktyce do zysków Orlenu? Zawaliła energetyka. Łączna strata wielkiej czwórki producentów energii: PGE, Enei, Tauronu i Energi wyniosła aż 2,5 mld zł w czwartym kwartale, czyli wynik netto rok do roku pogorszył się o aż 3,6 mld zł.
Największe straty poniosła grupa Enea, która była 743 mln zł na minusie, podczas gdy rok wcześniej zarobiła 406 mln zł. W czwartym kwartale spadła o 12 proc. jej produkcja energii elektrycznej, w tym ze źródeł odnawialnych o aż 26 proc. rdr. EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) skurczył się o 82 proc. rok do roku do zaledwie 146 mln zł.
Awaria na ważnej ścianie wydobywczej zredukowała wyniki i zwiększyła koszty należącej do Enei kopalni Bogdanka. W rezultacie sprzedaż spadła w czwartym kwartale o 55 proc. rdr do 1,2 mln ton, koszty poszły w górę o 245 mln zł, a kopalnia zakończyła ostatnie trzy miesiące roku stratą netto 135 mln zł. Rok wcześniej był zysk 131 mln zł. Wzrosły też rezerwy Enei o 215 mln zł po decyzji prezesa URE o taryfach i zastosowaniu zapisów ustawy o środkach nadzwyczajnych ograniczająca ceny energii elektrycznej oraz o wsparciu niektórych odbiorców.
Należąca do Orlenu Grupa Energa aż 633-milionową stratę „zawdzięcza” też właśnie takim rezerwom na kwotę 916 mln zł.
W przypadku Tauronu podobne rezerwy wyniosły „tylko” 91 mln zł, za to marża na sprzedawanej energii elektrycznej w segmencie wytwarzania była mocno ujemna i wyniosła -860 mln zł w czwartym kwartale ub.r., a marża na cieple -142 mln zł, co częściowo zrekompensowane zostało marżą na energii elektrycznej w segmencie sprzedaży +614 mln zł. Spółka zmaga się też cały czas z awariami w Elektrowni Jaworzno i koniecznością dokupowania zakontraktowanej energii na rynku.
Jeśli chodzi o PGE, to choć sprzedaż energii była wyższa o 62 proc. rok do roku, to w grudniu 2022 r. po raz pierwszy wyniki zostały obciążone z tytułu odpisu na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Odpis z tego tytułu w segmentach Energetyki Konwencjonalnej, Ciepłownictwa, Energetyki Odnawialnej i Obrotu wyniósł 351 mln zł. Jednocześnie przychód w 2022 r. spadł o 808 mln zł w związku z ustawą o środkach nadzwyczajnych na 2023 r. Do tego rekompensata dla firm obracających energią elektryczną za niższe ceny dla odbiorców w gospodarstwach domowych kosztowała PGE łącznie 543 mln zł.
Miliardowa strata Grupy Azoty
Prawie miliard złotych straty netto w czwartym kwartale wykazała Grupa Azoty. Rok wcześniej w analogicznym okresie było 109 mln zł na plusie. Straty były już na poziomie EBITDA (-296 mln zł), a ich głównym składnikiem były ujemne odpisy na aktywa trwałe 924 mln zł.
Straty i odpisy to w części efekt wzrostu ceny gazu, którego koszt poszedł w górę o 9 proc. rdr do 2,5 mld zł w czwartym kwartale, mimo spadku jego zużycia w całej grupie. Koszt energii elektrycznej poszedł w górę o ponad połowę do 419 mln zł, a koszty surowców kopalnych wzrosły o 57 proc. do 374 mln zł.
Firma wskazuje jednak nie tyle na koszty, ile na „zachwianie równowagi popytowo-podażowej” na europejskim rynku w segmencie nawozowo-chemicznym. Sprzedaż chemikaliów spadła o 33 proc. rdr w czwartym kwartale, a sprzedaż w segmencie nawozowym, choć wzrosła o 12 proc., to realizowana była ze stratami. Ujemna EBITDA wyniosła tu aż 173 mln zł. Na tworzywach sztucznych firma straciła 151 mln zł, a na chemikaliach 47 mln zł. Dobra koniunktura z pierwszej połowy ub.r. całkowicie się odwróciła, a ceny gazu, choć spadły, to pozostają na wysokim poziomie. Spółka polepszenia wyników oczekuje po uruchomieniu w tym roku inwestycji Polimery Police i Zielonych Azotów, czyli budowy i inwestycji w elektrownie OZE. Planuje też budowę mikroreaktora jądrowego.
Źle w KGHM, dobrze w JSW i PKP Cargo
Po negatywnej stronie w holdingu PiS był też KGHM, tracąc między październikiem a grudniem ub.r. 494 mln zł netto. A to wszystko mimo utrzymywania się wysokich cen miedzi, jednak niższych niż rok wcześniej. Analitycy byli w szoku, bo prognozowali średnio 573 mln zł na plusie.
EBITDA polskich zakładów KGHM spadł w czwartym kwartale o 20 proc. rdr, w chilijskim Sierra Gorda o 32 proc., a w kanadyjskim KGHM International o 16 proc. Spółka jako przyczynę gorszych wyników wskazuje niższe uzyski miedzi i innych metali w rudzie w kopalniach zagranicznych. W kopalni Robinson produkcja miedzi spadła o prawie połowę rok do roku do 8,9 tys. ton, w Sierra Gorda o 11 proc. do 23,2 tys. ton, a wzrosła w polskich kopalniach o 2 proc. do 97 tys. ton.
Bardzo dobrze natomiast powodzi się ostatnio JSW. Czysty zysk w czwartym kwartale wyniósł 1,2 mld zł i był wyższy o 22 proc. rdr oraz o 2,3 proc. przebił oczekiwania analityków. Produkcja węgla koksowego wzrosła o 4,8 proc. rok do roku i choć cena sprzedaży spadła o 3,3 proc. w ujęciu dolarowym, to zyski są wciąż wysokie. Cena koksu z JSW spadła o 15 proc. rdr, a jego produkcja przez JSW o 13 proc.
Na wojnie na terenie Ukrainy zarabia natomiast PKP Cargo, przewożąc stamtąd zboże do portów na północy Polski, ale także węgiel importowany z portów na południe. Zysk netto w czwartym kwartale wyniósł 153 mln zł, podczas gdy analitycy przewidywali zaledwie 37,3 mln zł. Po serii 9 na 10 kwartałów ze stratami czarna seria skończyła się na drugim kwartale ub.r., ale czwarty kwartał okazał się już rekordowy w historii spółki.
Praca przewozowa wzrosła o 6 proc. w ubiegłym roku, licząc w tonokilometrach, ale licząc w tonach, prawie się nie zmieniła.
Źródło: businessinsider.com.pl