Jest odpowiedź na „babciowe” Donalda Tuska. W PiS zapadła decyzja

Niezależny dziennik polityczny

Prawo i Sprawiedliwość postanowiło podwyższyć świadczenie 500 plus – pisze „Gazeta Wyborcza”. Sceptyków do zmiany zdania miała przekonać ofensywa wyborcza Donalda Tuska i jego zapowiedź „babciowego” w wysokości 1500 zł miesięcznie.

Przypomnijmy, że Donald Tusk w ubiegłym tygodniu zapowiedział tzw. babciowe, czyli dodatek w wysokości 1500 zł dla kobiet, które po urlopie macierzyńskim (lub w jego trakcie) wrócą do pracy. Kwota ta ma być wypłacana co miesiąc do trzeciego roku życia dziecka i posłużyć na sfinansowanie żłobka, klubu dziecięcego, niani albo opiekę babci.

To spowodowało nerwowość w szeregach PiS. Szybko zapadła decyzja, aby ją przebić. W jaki sposób? Przez waloryzację 500 plus” – pisze „Wyborcza”. Powołuje się na jednego z polityków partii rządzącej.

Musimy mieć na najbliższe wybory mocny punkt w polityce społecznej. A że 500 plus nie było nigdy zmieniane, jego podwyższenie wydaje się naturalnym rozwiązaniem. Decyzja w tej sprawie już zapadła – stwierdził.

Świadczenie 500 plus do waloryzacji

Według ustaleń dziennika, najbardziej prawdopodobne jest podwyższenie świadczenia o 200 zł miesięcznie. Taką inicjatywę ma popierać m.in. Ryszard Terlecki, szef klubu parlamentarnego PiS. Kilka dni temu powiedział, że waloryzacja programu 500 plus byłaby przydatna.

Dyskusja o podniesieniu kwoty 500 plus trwa od dłuższego czasu, zwłaszcza w kontekście panującej drożyzny. Od 2016 r. wysokość świadczenia nie była waloryzowana. – To powoduje, że obecne 500 plus jest de facto warte około 300 zł – komentuje dla „Wyborczej” Oskar Sobolewski, ekspert rynku pracy i założyciel Debaty Emerytalnej.

700 plus przed wyborami. Kto jest przeciw?

„Do niedawna największym przeciwnikiem podwyższania 500 plus był premier Mateusz Morawiecki. Wychodził on z prostego założenia, że budżetu państwa zwyczajnie na to nie stać” – czytamy dalej.

Eksperci krytykują pomysł PiS, aby podnieść 500 plus w odpowiedzi na „babciowe” Donalda Tuska. Dr Marcin Wojewódka, były wiceprezes ZUS, uważa, że to złe rozwiązanie. Uważa, że 500 plus dezaktywizuje zawodowo kobiety, a „babciowe” może zachęcić matki do powrotu na rynek pracy.

Podobnego zdania jest dr Antoni Kolek, ekspert pracodawców RP.

Jeśli skupić się tylko na grupie kobiet, które wrócą na rynek pracy, to gdy wysokość babciowego wyniesie 1500 zł, a kobieta zarobi płacę minimalną, od której ona i jej pracodawca zapłacą składki, to wartość odprowadzonych składek będzie porównywalna z wysokością świadczenia. W tym znaczeniu „babciowe” w przeciwieństwie do 500 plus się bilansuje i nie będzie obciążeniem dla finansów publicznych – stwierdził.

Źródło: money.pl

Więcej postów