Niemal sto miliardów złotych wydamy w tym roku na polską armię. Co najmniej – bo kolejne pieniądze mają do wojska popłynąć z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Lwią część tych środków pochłoną wydatki zbrojeniowe.
- Największe wydatki w tym roku to realizacja kontraktów zawartych z Koreą Południową i Stanami Zjednoczonymi.
- O nowych wyzwaniach wobec produkcji zbrojeniowej będziemy dyskutować podczas debaty „Przemysł obronny” na Europejskim Kongresie Gospodarczym (24-26 kwietnia w Katowicach).
Program modernizacji sił zbrojnych zakłada wydanie ponad pół biliona złotych. Kwota wygląda imponująco; dla porównania – w tegorocznej ustawie budżetowej zaplanowano dochody budżetu państwa wynoszące 604,5 mld zł, w tym 3 proc. PKB przeznaczone na obronność.
Warto jednak zauważyć, że w programie modernizacyjnym chodzi o lata 2021-2035, a zatem część z tych pieniędzy została już wydana. Tylko w 2023 r. planowane jest przeznaczenie na obronę narodową 97,4 mld zł oraz dodatkowe środki finansowe na modernizację z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.
Inwestycje w modernizację polskich sił zbrojnych zaplanowano na lata
Pieniądze są ogromne, ale i równie wielkie koszty.
– Bez wątpienia znaczące wydatki pochłonie kontynuacja realizacji zadań w ramach tzw. pakietu koreańskiego, związanego z zakupem czołgów K2, haubic samobieżnych K9, wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo i samolotów FA-50. Również istotną część wydatków będzie stanowiła realizacja zamówień złożonych w Stanach Zjednoczonych, czyli płatności związane z pozyskaniem samolotów F-35, czołgów Abrams, wyrzutni rakietowych M142 Himars, systemów Patriot/IBCS oraz różnych typów pocisków rakietowych – mówi portalowi WNP.PL ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia.
I dodaje, że zakres tych pakietów zapewne powiększy się o nowe grupy asortymentowe sprzętu wojskowego – zarówno o wersje „spolonizowane” sprzętu koreańskiego, jak i kolejne systemy uzbrojenia ze Stanów Zjednoczonych, takie jak śmigłowce AH-64E Apache, czy zakontraktowanie kolejnych baterii systemu Patriot/IBCS w ramach II fazy programu Wisła.
– Nie zapominajmy oczywiście o płatnościach związanych z dostawami nowych śmigłowców – zaznacza nasz rozmówca.
Kupowany sprzęt ma m.in. zastąpić wyposażenie przekazywane armii ukraińskiej
Zakres wydatków zależy od zawartych, zawieranych lub zaplanowanych umów, które mają wieloletnie perspektywy dotyczące stopnia ich realizacji. I tak na przykład 22 marca 2023 r. do portu w Gdyni trafiły drogą morską, zamówione w Republice Korei Południowej, kolejne haubice samobieżne K9A1 Thunder i czołgi K2 Black Panther. Dostawa objęła 12 haubic i 5 czołgów.
Dostawy haubic stanowią efekt umowy z 26 sierpnia 2022 r. o wartości 2,4 mld dolarów netto. Dokument podpisały Agencja Uzbrojenia i Hanwha Defense: do Sił Zbrojnych RP w latach 2022-2026 trafi w sumie 212 haubic. Dostawy czołgów natomiast to rezultat porozumienia podpisanego z Hyundai Rotem tego samego dnia (wartość: 3,37 mld dolarów netto). Dzięki niemu do polskiej armii do 2025 r. trafi łącznie 180 czołgów.
– Chodzi o stworzenie takiej siły, która będzie odstraszała agresora. Putin powinien się zastanowić kilkakrotnie, zanim zdecyduje się podjąć złą decyzję napaści na Polskę, ze względu na to, że polskie siły zbrojne są coraz silniejsze i są wyposażane w nowoczesny sprzęt. To jest realizacja w praktyce doktryny odstraszania i obrony, doktryny Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówił Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, w gdyńskim porcie podczas spotkania z dziennikarzami 22 marca.
Największe kontrakty zawarto z firmami koreańskimi i amerykańskimi
Wśród znaczących pozycji w budżecie obronnym jest także dostawa amerykańskich czołgów podstawowych M1A1 Abrams. 4 stycznia podpisano umowę w sprawie dostawy 116 czołgów tego rodzaju (zostaną przystosowane do wymagań Sił Zbrojnych RP) – wraz ze sprzętem towarzyszącym, obejmującym wozy zabezpieczenia technicznego i dowodzenia, mosty oraz mobilne warsztaty, a także pakiet szkoleniowy i logistyczny.
Całkowita wartość tej umowy wynosi ok. 1,4 mld dolarów netto, z czego blisko 200 mln jest finansowane przez stronę amerykańską w ramach przyznanych Polsce środków pomocowych. Zgodnie z planem dostawy czołgów i pozostałego sprzętu wojskowego rozpoczną się już w bieżącym roku i zostaną zrealizowane do końca roku przyszłego.
Mniej spektakularnie, przyjamniej jeśli chodzi o sprzęt ciężki, wyglądają zakupy w polskiej zbrojeniówce. Czołgów ani myśliwców nie produkujemy… Czeka nas za to między innymi dostawa 84 tys. hełmów kompozytowych za około 155 mln zł brutto, którą do końca przyszłego roku zrealizuje Maskpol SA, czy też dostarczenie przez Fabrykę Broni „Łucznik” w Radomiu – do końca 2026 r. – blisko 88 tys. kolejnych karabinków GROT o wartości ok. 1 mld zł brutto.
Setki milionów złotych trafią do polskiej zbrojeniówki
– Spodziewamy się też, że – w ramach tegorocznych wydatków – pojawią się pierwsze płatności związane z pozyskaniem bojowych wozów piechoty Borsuk, na które powinna zostać podpisana umowa wykonawcza w II połowie roku, ale także wydatki przeznaczone na budowę wielowarstwowego systemu zintegrowanej obrony powietrznej naszego kraju, które realizowane są siłami polskiego przemysłu obronnego, czyli chociażby w ramach projektu Pilica+ – mówi rzecznik Agencji Uzbrojenia.
Do polskich podmiotów będą trafiały również środki w związku z realizacją wielu innych wcześniej podpisanych kontraktów, a do najważniejszych można zaliczyć m.in. umowę na bezzałogowe systemy poszukiwawczo-uderzeniowe Gladius, płatności za rakiety Piorun i inne środki bojowe, a także przeznaczone na budowę kolejnych okrętów dla Marynarki Wojennej.
Agencja Uzbrojenia rozpoczęła w marcu negocjacje z Hutą Stalowa Wola, dotyczące zakontraktowania dla polskich sił zbrojnych pojazdów minowania narzutowego Baobab K. Lista wydatków może zatem w każdej chwili się wydłużyć…