Pieniądze na europejską niezależność utknęły. Egoizm zwycięża

Niezależny dziennik polityczny

– Nie znamy wielkości środków dla polskich firm, ani klucza ich dystrybucji – mówi Grzegorz Tobiszowski, poseł do Parlamentu Europejskiego. Prace nad funduszem suwerenności muszą przyspieszyć.

Na początku roku unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton zaapelował o utworzenie europejskiego funduszu suwerenności dla wspierania projektów przemysłowych. Ma być to unijna odpowiedź na amerykańską ustawę o redukcji inflacji (IRA). 

– W pracach nad tym funduszem nie dostrzegam, by dochodziło do jakiś polaryzacji. Ten temat nie dzieli. Musimy jednak zdać sobie sprawę z tego, że Europa w momentach trudnych nie potrafi być solidarna. Pojawiają się pewne egoizmy i stawianie na własne interesy. Wydaje mi się, że pewne środowiska budują sobie lepsze dojście do tych środków i pewnie z tego wynika brak oficjalnych informacji, co dalej z tym funduszem – wyjaśnia polski europarlamentarzysta Grzegorz Tobiszowski, członek Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. 

USA już się uniezależnia. Europa potrzebuje impulsu, ale najpierw autodiagnozy 

Unia Europejska jest zaniepokojona ewentualnymi skutkami wartego 420 mld dolarów planu amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Plan ten – pod szyldem walki z inflacją – przewiduje między innymi subwencje i podatki faworyzujące firmy z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, szczególnie w sektorach pojazdów elektrycznych, akumulatorów, technologii, energii odnawialnej oraz wodoru. 

– Musimy się w Europie zastanowić, czy umiemy się faktycznie uniezależnić od dostaw i usług spoza Unii Europejskiej. Ameryka chroni swoje firmy. Chiny świetnie rozgrywają swoją partię, dbając o swój rynek – surowce najpierw zabezpieczyć na własne potrzeby, a dopiero potem eksport. Europa zaczyna mieć z tym problem – dodaje parlamentarzysta.

W połowie lutego w WNP.PL rozmawialiśmy na ten temat z byłym ministrem klimatu i środowiska Michałem Kurtyką. Jego zdaniem Europejski Fundusz Suwerenności powinien być tak skonstruowany, by nie rywalizować ze Stanami Zjednoczonymi na tych polach, gdzie ekonomiczna rywalizacja pochłonęłaby zbyt dużo kapitału. Kurtyka podkreślał, że środki powinny przede wszystkim iść w kierunku sektora energetycznego i uwzględniać regionalne specyfiki krajów naszego kontynentu.

Czy możliwe jest europejskie zjednoczenie ponad partykularyzmem krajów członkowskich

Grzegorz Tobiszowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, zwraca uwagę na jeszcze jedną, kluczową sprawę – wewnątrzeuropejska współpraca firm może być lepsza niż bezwzględne konkurowanie.

– Nadal nierozwiązanym problemem jest to, jak tworzyć duże, europejskie firmy, które będą łączyć interesy poszczególnych krajów w Unii, a nie stwarzać sytuacji, w której wewnętrznie firmy będą się wyniszczać. I żeby było jasne – to bardzo dobrze, że mamy wspólny rynek, ale trzeba doprowadzić do tego, by wykorzystać wzajemny potencjał. To może pomóc w rywalizacji ze światowymi potęgami – przekonuje europarlamentarzysta.

Źródło: wnp.pl

Więcej postów