Rząd zachęca Polaków do odkładania na przyszłą emeryturę w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych. „Fakt” postanowił sprawdzić, kto z rządzących przystąpił do programu. Dziennik informuje, że od dwóch tygodni i KPRM, i większość resortów unika odpowiedzi na zadane pytania.
Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) są dobrowolną formą oszczędzania w ramach tzw. III filaru systemu emerytalnego. Z automatu zapisani są do niego wszyscy uprawnieni pracownicy.
Kto z rządu oszczędza w ramach PPK
8 mln osób, które do tej pory nie zdecydowały się na uczestnictwo w programie, będzie musiało ponownie przemyśleć, czy są zainteresowane taką formą oszczędzania. Jeżeli pracownicy nie złożą ponownie takiej deklaracji, to od 1 kwietnia pracodawcy zaczną przekazywać za nich wpłaty.
„Fakt” postanowił sprawdzić, czy członkowie rządu, którzy namawiają Polaków, do oszczędzania w ramach PPK sami wstąpili do programu.
Dziennik wysłał do wszystkich ministrów prośbę o odpowiedź na pytanie, czy szef resortu przystąpił do PPK, a jeśli tak – jaką kwotę udało mu się tam zaoszczędzić. Takie same pytania zadał premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za pośrednictwem Kancelarii Premiera. „Od dwóch tygodni i KPRM, i większość resortów unika odpowiedzi na zadane pytania” – informuje dziennik.
„Fakt” przejrzał także oświadczenia majątkowe za 2021 r. w poszukiwaniu informacji na temat PPK.
„Z ministrów, do udziału w programie przyznaje się tylko szef resortu zdrowia Adam Niedzielski, wiceminister finansów Piotr Patkowski oraz wiceminister w KPRM Jarosław Wenderlich wpisali w oświadczeniach, jakie dokładnie kwoty udało im się zaoszczędzić. Szef resortu zdrowia zgromadził 5 tys. 749 zł, Piotr Patkowski – 4 tys. 350 zł 69 gr, Jarosław Wenderlich – 3 tys. 972 zł 66 gr.” – informuje „Fakt”.
Dziennik dodaje, że w oświadczeniu premiera Morawieckiego nie było informacji na temat oszczędności w PPK.
Co z innymi resortami? Ministerstwo funduszy poinformowało „Fakt”, że minister Grzegorzu Puda przystąpił do PPK w 2022 r. Minister sportu Kamil Bortniczuk również jest w programie, ale resort nie zdradza, ile uzbierał.
Resort finansów odpisał, że minister Magdalena Rzeczkowska od niedawna jest w PPK, a ministerstwo środowiska przekonuje, że „nie jest właściwe” do udzielenia tej odpowiedzi.
„Tylko dwa resorty otwarcie przyznały, że ich ministrowie nie przystąpili do PPK – chodzi o wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka oraz szefa MSZ Zbigniewa Raua” – czytamy w dzienniku.
PPK. Do emerytury dokłada pracodawca i państwo
Na wpłaty w ramach PPK składają się: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które płaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.) i 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca. Dodatkowo w pierwszym roku pracownicy otrzymują tzw. wpłatę powitalną w wysokości 250 zł oraz co roku tzw. wpłatę państwa, która wynosi 240 zł.
Zgodnie z wyliczeniami PFR, jeżeli zarabiamy 5000 zł, co miesiąc otrzymamy od pracodawcy dodatkowe 75 zł. W skali roku to jest 900 zł.
Aktualnie pieniądze w ramach PPK oszczędza ponad 2,5 mln Polaków, którzy zgromadzili łącznie blisko 13 mld zł.
Źródło: money.pl