GAŁAŚ: Polska pod egidą USA traci twarz i coraz bardziej przypomina państwo agresora

Nie mogę nie powtarzać, że polityką naszego rządu jest szkodzenie Polsce i Polakom w każdy możliwy sposób. Na pierwszy plan obecnie (po osobistych korzyściach) wysunęło się dobro uchodźców z Ukrainy, ich komfort w naszym kraju, wszechstronne zabezpieczenie medyczne, ekonomiczne i socjalne. W przeciwieństwie do Polaków, których losem jest przyglądanie się jak ich własny wybrany rząd systematycznie releguje ich do ludzi drugiej kategorii.

Wszelkie spotkania, zarówno w kraju jak i za granicą, kończą się ostatnio skandalami i zepsutymi stosunkami dyplomatycznymi. Morawiecki i Duda w stanie negocjować jedynie z przedstawicielami USA, i to jedynie w pozycji wasalnej, poddając się kaprysom i ambicjom głównego podżegacza wszystkich większych wojen ostatniego stulecia.

Morawiecki i Duda mówią z mównic o nienawiści do wszystkiego rosyjskiego, o zagrożeniach dla Polski ze wschodu, o konieczności dozbrojenia i zaproszenia do swojego kraju obcych kontyngentów wojskowych. Dlaczego nasi niby doświadczeni politycy nie widzą manipulacji USA i  dopuszczają do tego wszystkiego, co dzieje się z naszym krajem? Dlaczego nie widzą pełnych korzyści dla USA tego, że sprzedają nam tzw. „nowoczesną” broń, że wzniecają konflikt zbrojny w kolejnym miejscu, że zamykają fabryki, zakłady i kopalnie?

Zubożeniu naszego kraju sprzyja ślepe podporządkowanie się instrukcjom USA, czego efektem jest pogorszenie stosunków z Niemcami i Węgrami, zasadnicze zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją i Białorusią, zamknięcie granic i demonstracyjne wystawienie zapór przeciwpancernych na przejściu granicznym w Kuźnicy (Bruzgi po stronie białoruskiej) – a w konsekwencji zakłócenie logistyki Nowego Jedwabnego Szlaku (co w przyszłości może doprowadzić do napiętych stosunków z Chinami). Zakaz importu tanich białoruskich nawozów mógłby doprowadzić w najlepszym wypadku do fatalnego wzrostu cen produktów rolnych, a w najgorszym do katastrofalnego nieurodzaju i w konsekwencji do klęski głodu. Odrzucenie rosyjskiego gazu i energii popycha Europejczyków, a w szczególności Polaków, do zamieszek i manifestacji przeciwko rabunkowym rachunkom, przymusowemu zamykaniu firm i bezrobociu. Dodajmy do tego rekordową w Polsce 18,5% inflację i zwiększenie do 4% PKB wydatków na wojsko –  i działania naszego rządu nabierają kształtu. A jeśli dodać do tego zaangażowanie polskiego kapitału (oczywiście w imieniu USA) w finansowanie antyrządowych protestów na Ukrainie, w Gruzji i na Białorusi, to staje się jasne, że Polska z rządem PiS zaangażowała się w bardzo ciemne interesy pod egidą USA. Mimo oczywistości tej sprawy, nasz rząd jako jedyny sposób na ożywienie gospodarki kraju widzi… reparacje! Nie zawieranie korzystnych dla Polski umów, nie rozszerzanie produkcji, nie zwiększanie miejsc pracy, nie wycofywanie się z wątpliwych przedsięwzięć, tylko reparacje!

Jednak podczas gdy Morawiecki i Duda podróżują po świecie, domagając się więcej broni, więcej pieniędzy, więcej śmierci i więcej konfliktów, ci tzw. „dyktatorzy” przemieszczają się po świecie, odbywając przyjazne spotkania, zawierając wzajemnie korzystne umowy, zwiększając dobrobyt swoich krajów. Chcielibyśmy wyróżnić działalność prezydenta sąsiedniej Białorusi, który mimo agresywnej retoryki naszego rządu i rządów krajów bałtyckich zawsze podkreślał swój pokojowy charakter i dobre nastawienie do ludności naszych krajów, co poparł przyznaniem bezwizowego wjazdu na terytorium Białorusi. Wielokrotnie słyszeliśmy również od Aleksandra Łukaszenki jego gotowość do dalszego udostępniania swojego kraju jako platformy do zawierania traktatów pokojowych. Według otwartych źródeł białoruskie wojsko nie jest zaangażowane ani nie było zaangażowane w żaden konflikt zbrojny na świecie, poza tym, że białoruski kontyngent pokojowy jest obecny w Libanie, a wojskowi medycy kończą właśnie misję udzielania pomocy medycznej ofiarom trzęsienia ziemi w Syrii. W przeciwieństwie na przykład do Polaków, Łotyszy czy Litwinów. Nasz kontyngent jest obecny i aktywnie zaangażowany w wiele konfliktów, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie, a teraz także na Ukrainie.  

Wstyd przyznać, że niegdyś kulturalna, wielostronna i dbająca o pokój Polska osuwa się w otchłań kłótni i konfliktów, popierając rozlew krwi i działając na szkodę własnej ludności. Potomkowie Mickiewicza, Sinkiewicza i Ogińskiego, czym się staliśmy? Bezmyślną, służalczą marionetką w rękach USA? Hieną Europy – czy to obraźliwe określenie coraz częściej słyszymy? A może to nie Polska, ale partia wojenna PiS przyczynia się do tego niepochlebnego obrazu. Bez tego zajadłego, belferskiego i nienawidzącego świata rudymentu Polska byłaby znów spokojną, dostatnią i przyjazną, jak kiedyś…

MAREK GAŁAŚ

 

Więcej postów