Morawiecki szuka pieniędzy dla emerytów. I już wie, komu zabierze. „Znowu ten sam manewr”

Niezależny dziennik polityczny

To po prostu woła o pomstę do nieba. Opiekunowie osób z niepełnosprawnościami nie mogą się utrzymać, a zabiera się z Funduszu Solidarnościowego, który miał ich wspierać finansowo – mówiła w TOK FM dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Tak ekspertka z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego skomentowała to, w jaki sposób rząd szuka pieniędzy na wypłatę dodatkowych emerytur.

– W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawił się taki tytuł: „Z uwagi na potrzebę zabezpieczenia innych istotnych społecznie zadań realizowanych i planowanych do realizacji przez Fundusz Solidarnościowy w 2023 r., niezbędne jest uzupełnienie środków pieniężnych tego Funduszu”. Pożyczka potrzebna jest na wypłatę tzw. 13. emerytury. A zaciągnie ją Fundusz Solidarnościowy z Funduszu Rezerwy Demograficznej – poinformował dziennikarz TOK FM Maciej Głogowski. Chodzi o pięć miliardów złotych. 

Prowadzący magazyn „EKG” przypomniał, że ten plan rządu ujrzał światło dzienne tydzień po tym, gdy na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki przekonywał o o świetnej kondycji finansów publicznych.

– Premier bardzo sprytnie to omawiał. Byłem pewien podziwu – komentował w magazynie „EKG” w TOK FM Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych Xelion DI. Jak dodał, „było to bardzo interesujące doświadczenie, jeśli chodzi o przekaz informacji statystycznej”. 

„Rozumiem, że traktuje się emerytów jako osoby z niepełnosprawnościami”

Dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW i Towarzystwa Ekonomistów Polskich przypomniała zaś, że rząd chce zabrać pieniądze z Funduszu Solidarnościowego nie po raz pierwszy. – Dwa lata temu dokładnie ten sam manewr został zrobiony – wskazała. I podkreśliła, że co do zasady, Fundusz Rezerwy Demograficznej został stworzony po to, żeby odkładać i móc dokładać w dalekiej przyszłości, a nie obecnie. Jak podkreślali eksperci, rząd woli jednak zabrać stamtąd pieniądze i chwalić się niskim deficytem. Poprzednia taka pożyczka, na sumę ponad osiem miliardów, ostatecznie została umorzona.

Przypomnijmy, że Fundusz Solidarnościowy powstał po proteście osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów w 2018 roku. Zamiast spełniać swoje zadania, wypłaca trzynastki, a osoby w dramatycznej sytuacji znowu protestują w Sejmie. – Utrzymanie się za te pieniądze, które oni dostają, przy braku możliwości podjęcia pracy, jest niemożliwe. To po prostu woła o pomstę do nieba. Jednocześnie zabiera się z Funduszu Solidarnościowego, który miał ich wspierać finansowo. Rozumiem, że traktuje się osoby na emeryturze jako osoby z niepełnosprawnościami – podsumowała dr Starczewska-Krzysztoszek.

Źródło: tokfm.pl

Więcej postów