Nie milkną echa głośnego reportażu „Franciszkańska 3” autorstwa Marcina Gutowskiego, wyemitowanego w programie „Czarno na białym” na antenie TVN24 . Gutowski dotarł do oficjalnych kościelnych dokumentów potwierdzających działania i zaniechania Karola Wojtyły. Z filmu wyłania się obraz, że Karol Wojtyła, zanim został papieżem, miał wiedzieć o nadużyciach księży i że je ukrywał.
Reportaż wywołał oburzenie wśród polityków Zjednoczonej Prawicy, a w czwartek w Sejmie przyjęta została uchwała o obronie dobrego imienia Jana Pawła II .
W piątek w trakcie briefingu prasowego rzecznik PiS Rafał Bochenek w ostrych słowach zwrócił się do Mai Wójcikowskiej (dziennikarki związanej ze stacją TVN — red.), rzucając przy tym oskarżenia o „rozpętanie wielkiego hejtu” oraz o „szczucie na Kościół”.
— To jest bardzo przykra sytuacja, bo to głosowanie (nad uchwałą ws. obrony dobrego imienia Jana Pawła II — red.) pokazało, kto, po której stronie stoi — powiedział Rafał Bochenek.
Reszta tekstu pod materiałem wideo.
– Dzisiaj w debacie publicznej została przekroczona pewna granica przez stację telewizyjną TVN . Czerwona linia została przekroczona… To państwo rozpętaliście ten wielki hejt i szczucie na Kościół, na świętego Jana Pawła II – grzmiał rzecznik PiS, zwracając się do dziennikarki TVN.
– Powinniście skulić dzisiaj głowę i dzisiaj to wzbudziło wielkie oburzenie. Przygotowaliście spreparowany materiał na podstawie komunistycznych, sfałszowanych dokumentów. To są naprawdę najgorsze zachowania z czasów komunistycznej propagandy, i tego się nie robi. Dzisiaj wstydem jest mówić, że ktoś pracuje w TVN – stwierdził Bochenek.
„Franciszkańska 3” to siódma część serii reportaży „Bielmo”, w której reporter TVN24 Marcin Gutowski próbuje odpowiedzieć na pytanie m.in., co papież Jan Paweł II wiedział na temat pedofilii w Kościele. Dziennikarz, poza rozmowami z m.in. ofiarami podlegających mu księży pedofilów, dotarł także do oficjalnych kościelnych dokumentów potwierdzających działania i zaniechania Karola Wojtyły. Rozmawia również z mężczyzną, który twierdzi, że już 50 lat temu osobiście informował ówczesnego metropolitę krakowskiego o pedofilii jego podwładnego.
Jeden z anonimowych informatorów twierdzi, że już w 1973 r. osobiście informował Wojtyłę, że ks. Eugeniusz Surgent dopuścił się w Kiczorze molestowania. Wojtyła miał prosić go, by „tego nigdzie nie zgłaszał” i to „uciszył”.
— Dotarliśmy do bezpośredniego świadka, który 50 lat temu osobiście, twarzą w twarz informował Wojtyłę o przestępstwie seksualnym. Po pół wieku opowiada o tym po raz pierwszy. Znaleźliśmy też dowody w postaci wewnętrznych kościelnych dokumentów osobiście podpisanych przez kardynała Wojtyłę. Dotarliśmy również do świadka, który w tamtych czasach pracował w krakowskiej kurii — mówi Marcin Gutowski w rozmowie z „Newsweekiem”.
Wcześniej tym sprawom przyglądał się dziennikarz Ekke Overbeek, autor książki „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział” oraz dziennikarze „Rzeczpospolitej”.
— Powoli odsłania nam się nowa rzeczywistość. Okazuje się, że żyliśmy w jakiejś mitologii, która była nam przekazywana, w którą wierzyliśmy — ocenia wychowanka Jana Pawła II Anna Karoń-Ostrowska.
źródła : 300polityka, Onet