Prokuratura zdecydowała o wszczęciu śledztwa dotyczącego podejrzenia, że w korespondencji mailowej wymienianej przez ministra Michała Dworczyka z jego doradcą do spraw obronności doszło do ujawnienia tajemnic państwowych, w tym chronionych najwyższą klauzulą „ściśle tajne” – podało tvn24 pl.
Informując o tym, że stołeczna prokuratura zdecydowała o wszczęciu śledztwa, portal powołał się na pisma, które z Prokuratury Okręgowej w Warszawie otrzymali posłowie Koalicji Obywatelskiej – Cezary Tomczyk (Platforma Obywatelska) i Adam Szłapka (Nowoczesna). W związku z mailami mającymi pochodzić z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, które od blisko dwóch lat publikowane są w internecie, posłowie złożyli kilka zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
„Postanowieniem prokuratora z dnia 22.02.2023 zostało wszczęte śledztwo w sprawie ujawnienia (…) za pośrednictwem niezabezpieczonych środków komunikacji korespondencji mailowej zawierającej dane objęte klauzulą »zastrzeżone«, »tajne« oraz »ściśle tajne«” – tak, według portalu TVN24, brzmi „kluczowy fragment pisma z prokuratury”. Redakcja zastrzegła, że nie otrzymała odpowiedzi na pytania skierowane do rzeczniczki warszawskiej prokuratury.
Dworczyk mówi, że nie pamięta treści maila
W rozmowie z tvn24pl Michał Dworczyk powiedział, że nie wiedział o wszczęciu śledztwa. – Nie wiem nic na temat tego, żeby w mojej skrzynce były informacje niejawne. Nie mam więcej nic do powiedzenia w tej sprawie – powiedział portalowi były szef KPRM.
Jak pisze tvn24pl, postępowanie prokuratury dotyczy korespondencji mailowej między Michałem Dworczykiem a jego doradcą ds. obronności, pułkownikiem Krzysztofem Gajem.
Pytany przez portal, czy pamięta treść ujawnionego w październiku 2022 roku maila płk. Gaja, Dworczyk odpowiedział, że nie. – Pamiętam za to, że mam oświadczenie płk. Gaja, że żadnych niejawnych materiałów nie przesyłał. I to jest w aktach sprawy – dodał.
Według pism, które otrzymali Tomczyk i Szłapka, śledztwo zostało wszczęte na podstawie artykułów 265 par. 1 i 266 par. 2 Kodeksu karnego. Jeden mówi o ujawnieniu „wbrew przepisom ustawy” informacji niejawnych o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne”, drugi artykuł dotyczy funkcjonariusza publicznego, „który ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli »zastrzeżone« lub »poufne« lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes”. Za złamanie przepisów grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
W sprawie opisywanej przez portal TVN24 chodzi o ujawniony w październiku 2022 r. fragment maila mającego pochodzić z maja 2020 r. „Pułkownik Gaj przesyłał ze swojej prywatnej skrzynki pocztowej maile również na prywatny adres Michała Dworczyka. Zawierał w nich szczegółowe raporty ze swojej pracy, wizyt i rozmów w gabinetach Ministerstwa Obrony Narodowej i na poligonach” – podało tvn24 pl.
Z opublikowanych w internecie wiadomości wynikało, że pułkownik wysyłał z prywatnej skrzynki maile do Dworczyka, a jedna z wiadomości dotyczyła szczegółowej notatki o systemie obrony powietrznej „Narew”. W mailach miały pojawiać się również informacje chronione klauzulami NATO.
Afera mailowa
Na początku czerwca 2021 roku ówczesny szef KPRM Michał Dworczyk przyznał, że konta e-mailowe należące do niego oraz do jego żony zostały przejęte przez hakerów. Sprawą zajęły się służby odpowiedzialne za bezpieczeństwa państwa. Od tego czasu w internecie publikowane są e-maile, które mają pochodzić z konta Dworczyka. Przedstawiciele rządu deklarowali, że nie będą odnosić się do autentyczności poszczególnych wiadomości. Prawdziwość kilku maili potwierdziły natomiast osoby, których nazwiska pojawiały się w korespondencji.
We wrześniu 2022 r. Dworczyk złożył rezygnację z funkcji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów mówiąc, że o jego odejściu przeważyły względy osobiste. Obecnie Michał Dworczyk jest ministrem-członkiem Rady Ministrów.
Źródło: rp.pl