Piekielnie ważny gol Lewandowskiego przyćmiony przez Czerwone Diabły. Dramat Barcelony

Niezależny dziennik polityczny

To koniec FC Barcelona w Europie! Robert Lewandowski trafił do siatki na Old Trafford strzałem z rzutu karnego, ale później drużyna Xaviego popełniła zbyt dużo błędów. Na początku drugiej połowy po golu Freda walka o awans do 1/8 finału Ligi Europy zaczęła się od nowa. Trafienie Antony’ego zapewniło Manchesterowi United spektakularny triumf 2:1 (0:1) po odrobieniu strat.

  • W pierwszym spotkaniu na Camp Nou padł remis 2:2, przez co o awansie do kolejnej fazy europejskich rozgrywek miało zadecydować dowolne zwycięstwo w regulaminowych 90 minutach. Ta sztuka udała się gospodarzom, którzy odwrócili wynik meczu
  • Polski snajper udowodnił niedowiarkom, że potrafi zdobywać bramki z zespołami z europejskiego topu. W pierwszej połowie wykorzystał okazję z rzutu karnego, pokonując Davida de Geę
  • Trafienie Freda po błędzie defensywy gości pokrzyżowało plany drużynie Polaka. Po drugim golu Czerwonych Diabłów Blaugrana nie była w stanie się pozbierać i pożegnała się z rozgrywkami

Starcie uśpionych gigantów w drugiej europejskiej lidze elektryzowało kibiców bardziej niż kilka innych par 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po pierwszym meczu i czterech bramkach, które padły na Camp Nou apetyty tylko wzrosły.

Xavi zdecydował o powrocie do wyjściowego składu Sergio Busquetsa, który pod nieobecność Pedriego i Gaviego miał być ostoją drużyny. Największym wyzwaniem Marca-Andre ter Stegena znów miało być powstrzymanie Marcusa Rashforda, który prezentuje w ostatnich tygodniach fenomenalną dyspozycję.

Przed rewanżem hiszpańska prasa przypominała, że polski napastnik w swojej karierze jeszcze nie strzelił gola Czerwonym Diabłom. Presja minimalnie opadła po tym, jak trafił do siatki w ligowym meczu z Cadiz. Hiszpański szkoleniowiec ściągnął go z boiska w drugiej połowie, by nie narażać organizmu snajpera na zbytnie zmęczenie. W szlagierze Ligi Europy miał okazję, by udowodnić, że wciąż potrafi błyszczeć przeciwko wielkim markom.

Już w trzeciej minucie gospodarze stworzyli sobie wyborną okazję, by na samym początku zmienić oblicze hitowego starcia. Bruno Fernandes pędził z piłką prawą stroną po tym, jak piłkę stracił Polak, znalazł się w polu karnym, ale uderzył wprost w dobrze ustawionego ter Stegena.

Robert Lewandowski znalazł sposób na bramkarza Manchesteru United

Przełomowym momentem okazała się 16. minuta, gdy nieodpowiedzialnie w swoim polu karnym zachował się portugalski pomocnik, który chwilę wcześniej mógł otworzyć wynik meczu. Po nieprzepisowej pracy rękami i faulu na Alejandro Balde sędzia wskazał na „wapno”. Po konsultacji z VAR-em kibice z Manchesteru stracili nadzieję — „jedenastka” należała się gościom.

Po uderzeniu Roberta Lewandowskiego z 11. metra De Gea rzucił się w swoją lewą stronę i zrobił wszystko, by obronić ten strzał. Miał futbolówkę nawet nie na palcach, a na całej rękawicy. Siła uderzenia była jednak na tyle duża, że piłka „przełamała” jego rękę i znalazła się w siatce.

Co ciekawe, trafieniem w tak ważnym spotkaniu „Lewy” zapewnił także dodatkową premię swojemu klubowi. Jednym z bonusów ustalonych przy transferze z Bayernem Monachium było 1,25 mln euro za zdobycie 25 bramek w sezonie. Trafienie na Old Trafford było zatem podwójnie korzystne dla Blaugrany.

Ofensywa gospodarzy nie rozpoczęła dobrze rywalizacji z Katalończykami. W jednej z sytuacji Bruno Fernandes nieczysto trafił w futbolówkę po dośrodkowaniu Lisandro Martineza. Łatwego zadania nie miał też Wout Weghorst. W 41. minucie Ronald Araujo i Frenkie de Jong świetnie zatrzymali pędzącego do piłki Holendra i oddalili zagrożenie.

Gorąco zrobiło się tuż przed zakończeniem pierwszej połowy. Lisandro Martinez zagrał do bramkarza, a Hiszpan zlekceważył zagrożenie. Natychmiast podbiegł do niego „Lewy”, a piłka znalazła się pod nogami Sergiego Roberto. Tylko dzięki dobrej reakcji Raphaela Varane’a i Luke’a Shawa udało się powstrzymać rywali i zablokować uderzenie Francka Kessiego.

Manchester United — FC Barcelona. Reset tuż po przerwie i ostateczny cios

Erik ten Hag musiał reagować na niepowodzenia w ofensywie i dokonał ważnej zmiany. Za Weghorsta wszedł Antony. W pierwszej sytuacji po przerwie jego drużyna doprowadziła do wyrównania, a mecz tak naprawdę zaczął się od nowa.

Po błędzie Julesa Kounde i złym zagraniu Busquetsa piłkę zdołał przejąć Jadon Sancho. 22-letni Anglik zdążył się rozejrzeć, spokojnie zagrał do Bruno Fernandesa, a ten przyspieszył akcję. Po podaniu Fred zdołał uciec de Jongowi i uderzył tuż przy prawym słupku. Czerwone Diabły wykorzystali jedyny poważny błąd defensywy, dzięki czemu wrócili do gry.

Pójść za ciosem chcieli chwilę później, ale po rajdzie z piłką Rashford po wzorowym zachowaniu defensorów znalazł się za linią końcową. Angielski napastnik od początku nie mógł rozwinąć skrzydeł i bardzo uważnie pilnowany był przez rywali. Po drugiej stronie gorzej w obronie zachowywali się gospodarze. Po groźnych akcjach między 64., a 65. minutą na posterunku był jednak de Gea. Golkiper poradził sobie najpierw z mocną główką Kounde, a następnie pewnie interweniował po uderzeniu z dystansu Kessiego. Wcześniej na murawie doszło do prawdziwej awantury. Po kopnięciu leżącego rywala przez Bruno Fernandesa sędzia musiał uspokajać drużyny, które były o krok od bójki. Cala sytuacja zakończyła się pokazaniem żółtych kartek dla Portugalczyka i Kessiego.

Wyczekiwana przez fanów dopingujących na Old Trafford chwila nadeszła w 73. minucie. Po dynamicznej akcji Andreas Christensen zablokował Alejandro Garnacho, a to samo z próbą Freda zrobił de Jong. Futbolówka szybko znalazła się jednak pod nogami Antony’ego, którego nie był w stanie upilnować już Balde. Brazylijczyk uderzył z rogu pola karnego wprost do siatki.

Lewandowski nie miał klarownych sytuacji do zmiany wyniku w drugiej połowie i mógł tylko patrzeć, jak jego drużyna popełnia kolejne błędy w pobliżu swojej szesnastki. Dopiero w doliczonym czasie gry Polak miał na nodze piłkę meczową, ale piłkę po jego uderzeniu sprzed linii bramkowej wybił jeden z defensorów. To koniec ekipy Xaviego w Lidze Europy, która dostała się do rozgrywek po zajęciu trzeciego miejsca w grupie C Ligi Mistrzów.

Źródło: onet.pl

Więcej postów