Wszyscy chcemy wiedzieć, co wydarzy się w przyszłości. Polacy usłyszeli już dziesiątki wizji dotyczących naszych losów, lecz jedna z najbardziej trafnych okazuje się dziś niemal całkiem zapomniana. Przepowiednia Eustachiusza udanie przewidziała m.in. potop szwedzki i Jana Pawła II. Co nas czeka w przyszłości?
Jedną z ważniejszych przepowiedni dla Polski jest proroctwo Eustachiusza. To również jedna ze starszych wizji dotyczących naszego kraju, bo powstać miała już w 1449 roku, choć na druk przeniesiono ją dopiero w 1758 roku. Eustachiusz był XV-wiecznym przeorem podwarszawskiego klasztoru benedyktynów, a jego przepowiednie trzeba było przetłumaczyć z łaciny na niemiecki. Dopiero później Polacy mogli przeczytać ją w ojczystym języku.
Co widział w przyszłości przeor Eustachiusz? Niestety, głównie zgryzoty, upadek i cierpienie, czyli nasz chleb powszedni.
Przepowiednia Eustachiusza
Jak brzmi proroctwo Eustachiusza? Zaczyna się ono od niepokojących passusów.
Ja, Eustachiusz, przeor klasztoru Benedyktynów przepowiadam ci Polsko, że zażyjesz wiele nędzy w przyszłych stuleciach. Zacna Polsko, jesteś szlachetną, wielką i wspaniałą – atoli gardzisz swoimi mądrymi i sławnymi królami, a ponieważ ty gardzisz niemi, przeto pójdziesz w rozsypkę
– przestrzega wieszcz.
Później mowa jest o polskiej klęsce.
Lew północy połączy się z czarnym orłem w ciemnej dolinie i zada ci dotkliwe uderzenie w pierś, aż twoje białe pióra krwią się zarumienią. Młodzieniec zza gór zstąpi na twe wyżyny i zada ci wielkie klęski
– grzmi Eustachiusz.
„Nadejdzie lew dwugłowy”
Zdaniem przeora Eustachiusza „potężny lew dwugłowy” przyczyni się do upadku Polski.
Potem nadejdzie lew dwugłowy, który sprawi twój upadek, o wielka Polsko. Słońce skryje się przed tobą, a ty będziesz długi czas „siedzieć w ciemności”. Będą wielkie powstania i wiele krwi niewinnej się przeleje, to wołać będzie o pomstę od nieba; zagniewany Bój ześle na was taką karę, że nie będzie końca biadaniom
– straszy prorok spod Warszawy.
Jak rozumieć powyższe fragmenty? Interpretatorzy sądzą, że w przepowiedni z 1449 roku mowa jest o rozbiorze Polski, gdy „siedzieliśmy w ciemności”.
Później pojawia się fragment numerologiczny.
O nieszczęśliwa i pożałowania godna Polsko. Będziesz wzdychała za pokojem, ale ten nie prędzej przyjdzie, aż w siódmej liczbie, a spełni się w czasie siedem razy siedem. Wtedy przyjdzie książę pokoju w całym blasku i pokój panować będzie w twych murach i pałacach
– czytamy w przepowiedni.
Według ekspertów „księciem pokoju” ma być dopiero Jan Paweł II. Bardziej enigmatyczne są fragmenty dalsze, które dotyczą zdarzeń, które wciąż nie miały miejsca. Mowa jest bowiem o tym, że Polacy otrzymają „lilię króla, którego długi czas nie chcieli, lecz potem przyjmą go z radością”. Wówczas zapanować ma powszechna zgoda.
Ostatni fragment spędza sen z powiek interpretatorom przepowiedni i wciąż nie wiadomo, co może to oznaczać.
Źródło: planeta.pl