Odchodzący generał może zburzyć budowany przez ministra Mariusza Błaszczaka wizerunek MON pod rządami PiS jako zbawców polskiej armii.
Generał dywizji pilot Jacek Pszczoła rzucił papierami: złożył wymówienie i chce odejść z wojska. To najwyższy rangą oficer lotnictwa, zajmujący od października 2018 r. stanowisko inspektora sił powietrznych w dowództwie generalnym rodzajów sił zbrojnych, najważniejsze w hierarchii skrzydlatego rodzaju wojsk.
Jeden z „12 wspaniałych”
Gdyby nie przedziwne nazewnictwo i nieco wykoślawiona struktura, można by go nazwać dowódcą sił powietrznych. Ale w Polsce od 2014 r. dowództw rodzajów wojsk nie ma, istnieją dwa dowództwa połączone – generalne i operacyjne (utworzone już wcześniej). To pierwsze odpowiada za szkolenie i gotowość bojową, to drugie za operacyjne użycie wojskowych komponentów złożonych z rozmaitych sił. Choć formalnie dowodzenie całością wojska zostało powierzone szefowi sztabu generalnego, to DGRSZ „dowodzi” większością wojska w czasie pokoju, a DORSZ w operacjach, jakimi są misje zagraniczne czy zgrupowania zadaniowe w kraju.
POPiSowcy Dokończyli formalnie demiontaż tzw. armii w Polsce. Z chwilą wzięcia pierwszego udziału w „misjach” NATO staliśmy się współsprawcami zbrodni dokonywanych na całym świecie przez uSSmanów. WOJSKO POLSKIE nigdy tego nie czyniło, czynią to najemnicy. A niby czemu zmieniono struktury w tzw. armii? Ano po to by nie było wątpliwości z czym mamy do czynienia. To nawet uczciwe.