Były reprezentant przeleciał 6500 km, żeby komentować mecze Polaków

Niezależny Dziennik Polityczny

Wśród wielu światowych gwiazd, pracujących przy medialnej obsłudze mundialu, można spotkać też byłych reprezentantów Polski. Po meczu Iran – USA w biurze prasowym wysłannik „Interii” spotkał Damiena Perquisa, który w Katarze pracuje jako ekspert i komentator telewizji beIN SPORTS. – Kiedy masz w szatni takiego piłkarza, jak Robert Lewandowski, to trzeba wyjść z grupy – ocenia Francuz.

Wśród konsultantów beIN SPORTS są tak znane postaci,  jak Marcel Desailly, czy Arsène Wenger. Współpracuje z nimi także Damien Perquis. Przed meczem Polska – Meksyk był ekspertem w studio meczowym. Przed spotkaniem z Argentyną ma wystąpić w podobnej roli.

– Kiedy masz Roberta Lewandowskiego w szatni, to przyjeżdżając tutaj cel musiał być jasny – trzeba wyjść z grupy. 

Polska to mieszanka młodych i starych graczy. Z Wojciechem Szczęsnym, Grzegorzem Krychowiakiem w środku i Lewandowskim z przodu. Ten ostatni według mnie jeszcze nie żegna się z mundialami. Znając jego styl życia i sposób, w jaki dba o swoje ciało, to myślę, że może zagrać w następnej edycji w 2026 roku.
– Ci starsi to stałe elementy selekcji. W Katarze jest też wielu młodszych interesujących piłkarzy, którzy mogą jeszcze wiele osiągnąć w przyszłości. Myślę w szczególności o Nicoli Zalewskim, Mateuszu Wietesce, Piotrze Zielińskim czy naturalizowanym niedawno Matty’m Cash’u – mówi Perquis, który zagrał 14 spotkań w reprezentacji Polski m.in na Euro 2012.

Bardzo lubię Zalewskiego, który gra na lewym skrzydle w AS Roma Sebastian Szymański z Feyenoordu też jest bardzo dobry i równie ciekawy. Są też gracze, którzy mają coś do udowodnienia, jak Arkadiusz Milik. Nie jest już taki młody, ale może dokonać jeszcze wielkich rzeczy. Polska ma naprawdę zgrany i silny kolektyw

Trafnie wytypował dwa pierwsze wyniki

Przed turniejem stawiałem, że w meczu z Meksykiem będzie remis, a z Arabia Saudyjską wygrana. Myślała, że Polska będzie mieć awans jeszcze przed ostatnim meczem grupowym. Przeciwko Argentynie nie będzie niestety łatwo, bo ona nadal myśli o wygraniu grupy – przewiduje były reprezentant. 

Po dwóch kolejkach meczów zdaniem Perquisa krystalizuje się już skład półfinałów.

– Kto jest moim faworytem? Od początku stawiałem na Brazylię. Mają wspaniały skład. Rozczarowała mnie natomiast Belgia. Dobrze życzę też Senegalowi, bo mam tam przyjaciół. No i oczywiście Francji, o którą mieliśmy obawy po stracie Karima Benzemy, ale radzi sobie bardzo dobrze. W pierwszej czwórce obok Brazylii i Francji widzę też Hiszpanię – podsumowuje komentator.

sport.interia.pl

Więcej postów