Kraje NATO muszą pilnie zwiększyć produkcję uzbrojenia; obecnie Ukraina potrzebuje nie tylko systemów obrony powietrznej i czołgów, ale także linii produkcyjnych – zaapelował ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba w rozmowie z portalem Politico.
„Gdy walczymy w dzisiejszych bitwach, powinniśmy myśleć również o tym, jak będziemy walczyć w bitwach przyszłości. Dlatego kraje NATO muszą już teraz rozpocząć produkcję niezbędnej broni. To proste – jeśli tak się nie stanie, nie będziemy mogli zwyciężać” – powiedział Kułeba w poniedziałek wieczorem, w przeddzień spotkania szefów dyplomacji państw Sojuszu Północnoatlantyckiego w Bukareszcie.
Jak podkreślił, wcześniej apelował do krajów NATO głównie o dostawy broni, lecz obecnie należy zwrócić uwagę również na wytwarzanie nowego uzbrojenia, co pomogłoby na bieżąco uzupełniać wyczerpujące się zapasy. Wiąże się to też z faktem, że niektóre państwa posiadają zasoby wojskowe, które byłyby przydatne na Ukrainie, ale nie chcą wesprzeć militarnie Kijowa ze względów politycznych.
„Zamiast liczyć na (te kraje) i spędzać miesiące na próbach ich przekonania, trzeba uruchomić produkcję. Nie można popaść w zależność od kaprysów krajów trzecich, które posiadają zapasy (broni), ale nie zamierzają się nimi podzielić” – zaapelował Kułeba.
Minister zdementował doniesienia, że zachodni partnerzy zaczęli naciskać na Ukrainę, aby jak najszybciej powróciła do negocjacji pokojowych z Rosją.
„Pogłoski o wywieraniu na nas presji (w tej sprawie) są w dużej mierze przesadzone. Nie powiedziałbym, że (ta presja) nie istnieje, ale nie przybrała ona nawet formy miękkiego nacisku. Nazwałbym to po prostu dyskusją o tym, co dalej i jak mamy sobie z tym wspólnie poradzić” – oznajmił szef ukraińskiej dyplomacji.
We wtorek w Bukareszcie rozpoczęło się dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw NATO. Jednym z najważniejszych celów tego posiedzenia jest opracowanie planów dalszego wsparcia wojskowego Ukrainy. W rozmowach w stolicy Rumunii weźmie też udział minister Kułeba.
wnp.pl