W 11 województwach firmy zwolniły od początku roku już ponad 10 tys. pracowników, to o kilka procent więcej niż przed rokiem – tak wynika z opublikowanych we wtorek wyników sondy „Dziennika Gazety Prawnej”, przeprowadzonej w wojewódzkich urzędach pracy. DGP dodaje, że przybywa także firm planujących zwolnienia.
„Urzędy sygnalizują, że do zwolnienia jest przewidziane dalsze kilka tysięcy osób. Co więcej, z nadesłanych danych wynika, że deklaracje zakładów pracy dotyczące redukcji często nie pokrywają się z faktyczną ich skalą. Na przykład w Lublinie, gdzie liczba osób wskazanych przez firmy do zwolnień grupowych wyniosła w tym roku 701, pracy tak naprawdę straciło już niemal 2200 pracowników. Podobnie jest w Kielcach czy Warszawie, gdzie te różnice są jeszcze większe” – pisze „DGP”.
Zwolnienia w Polsce. Liczby
Jak informuje, w stolicy do zwolnienia wskazano 1284 osoby, a wypowiedzenia otrzymały już niemal 4000.
Małgorzata Majka-Ciepły z dolnośląskiego WUP informuje DGP, że od stycznia do października tego roku 22 zakłady zgłosiły do zwolnień 1547 osób. Ostatecznie w 30 firmach zwolniono ich 1580.
Marek Kuna, rzecznika WUP w Lublinie informuje dziennik, że „zwolnieniami są najczęściej objęte osoby, które po utracie pracy będą miały zabezpieczenie materialne w postaci świadczeń, czyli emerytury lub renty. A zakłady starają się, by nie zwalniać jedynych żywicieli rodziny”.
„Do tego, jak zauważają eksperci, w lokalnych mediach pojawiają się kolejne doniesienia o redukcjach. Starachowicki zakład MAN Truck, ze względu na planowane zmniejszenie mocy produkcyjnych, będzie zmuszony zmniejszyć zatrudnienie aż o 860 etatów. Podobne sygnały płyną od producenta okien Velux. Łącznie w polskich spółkach należących do tej grupy pracuje ok. 4790 osób. W tej chwili trwają negocjacje ze związkami zawodowymi w sprawie skali zwolnień. Informacji o tych zamiarach próżno jednak jeszcze szukać w urzędach pracy” – czytamy w dzienniku.
Jednocześnie, jak wynika z danych Grant Thornton, od maja 2022 r. liczba nowych ofert pracy utrzymuję się poniżej poziomu z roku poprzedniego. „DGP” podaje, że w październiku pracodawcy opublikowali o 12 proc. mniej ogłoszeń o pracy niż rok wcześniej, rośnie za to liczba ich poszukujących.
Spowolnienia na rynku pracy, jak zaznacza gazeta, spodziewa się również NBP.
money.pl
Zobaczcie jakie spustoszenie robi polityka PISu. I oni kontynuują tę chora politykę, i nadal brną do wojny.
Nie byłoby PiS – byłoby tak samo. Polska gospodarka nie istnieje bez zachodniej. Ponadto ceny energii byłyby dokładnie takie same, jak nie większe. W końcu nie ma w tym kraju polityka nie twierdzącego, że kryzys wywołała Rosja. Ratowałyby nas rurociągi z gazem i ropą prowadzone poprzez Białoruś. Ale nie pozwolono na to już dawno temu. Na długo przed PiS.
Polska rozkradana i dewastowana jest od ponad 30 lat. Jednakze to, co dzieje się od jesieni 2015r, to wszystkie złodziejstwa i marnotrawstwa razem wzięte! Juz 25 października 2015r, po ogłoszeniu wyników wyborów pisałem, ze z TEJ katastrofy polska juz się nie podniesie! Dzień, w którym pisowska judeobolszewia w kamuflarzu „prawicowym” przejęła władzę zapisze się w historii naszego kraju, jak 1 września 1939 czy 24 października 1795r ( „przyklepanie III rozbioru).